Jesienią tego roku powinna wejść w życie ustawa dotycząca systemu kaucyjnego, która niedawno przeszła senacką ścieżkę. Obejmie jednorazowe butelki z tworzyw sztucznych o pojemności do 3 l, szklane butelki wielorazowego użytku do 1,5 l oraz metalowe puszki do 1 l. System ma ruszyć z początkiem 2025 r. W tym czasie producenci opakowań i napojów oraz właściciele sklepów o powierzchni powyżej 200 m kw, do których będzie można oddać puszki i butelki, będą mieć pełne ręce roboty.
Co muszą zrobić, co dzięki temu zyskają konsumenci i czym polski system będzie różnił się od obowiązujących w innych krajach - wyjaśnia Anna Sapota, wiceprezes ds. relacji rządowych dla Europy Północno-Wschodniej w ramach grupy Tomra. Produkuje ona m.in. w Mysłowicach urządzenia do zbierania opakowań objętych kaucją i sprzedaje je do wielu europejskich krajów.
- Kaucja zachęci konsumentów do zbierania opakowań i oddawania ich do sklepów, by ją odzyskać. Dzięki temu uda się spełnić unijne wymagania dotyczące osiągnięcia poziomu co najmniej 77 proc. butelek PET poddawanych recyklingowi oraz 25 proc. udziału recyklatu w ich produkcji – mówi Anna Sapota.
W Polsce proponowana przez resort klimatu kaucja ma wynieść 50 gr za opakowanie. Zdaniem Anny Sapoty to niska kwota, bo np. niektórzy sprzedawcy piwa już obecnie ustalają kaucję na poziomie 1 zł za butelkę. Równocześnie jednak niektórym sklepom, pilotażowo wdrażającym system kaucyjny na butelki PET, udaje się osiągnąć wysoki poziom zbiórki nawet przy niższych kwotach. Np. Carrefour za zwracaną butelkę oferuje 15 gr.
W Polsce zwrot opakowań tylko w dużych sklepach
Kraje już wdrażające system kaucyjny dążą do osiągnięcia nawet 90-procentowego poziomu zbiórki. Anna Sapota ma nadzieję, że w kolejnych latach uda się go osiągnąć także w Polsce. Przyznaje jednak, że może to oznaczać konieczność wprowadzenia zmian w organizacji polskiego systemu, który w obecnym kształcie będzie znacznie różnił się od tych obowiązujących w innych krajach.
- W Polsce systemem będą objęte jedynie sklepy o powierzchni 200 m kw. Jednak aby system był efektywny, musi być dostępny dla wielu klientów. Dlatego też np. kraje bałtyckie zdecydowały się objąć nim w mniejszych miejscowościach obiekty liczące 60 m kw. – tłumaczy Anna Sapota.
Zakłada jednak, że nawet bez prawnego obowiązku wiele mniejszych sklepów włączy się w system kaucyjny, bo tego będą wymagać ich klienci. Tak dzieje się np. w Słowacji. W mniejszych sklepach również będą przecież sprzedawane napoje w opakowaniach kaucyjnych, więc klienci będą domagać się od sprzedawców możliwości oddania ich i zwrotu kaucji.
Oddając opakowania kaucyjne klienci nie będą musieli mieć paragonów. Anna Sapota podkreśla, że to dobre rozwiązanie, bo ułatwi klientom korzystanie z systemu. Jednak przedsiębiorcom może utrudnić rozliczenia podatkowe przywrócenie przez Sejm projektowanych przepisów, dotyczących objęcia kaucji podatkiem VAT (Senat niedawno je anulował). Przedsiębiorcy apelują, by kaucji nie opodatkowywać.
Sklepy będą podpisywać umowy z tymi operatorami, którzy się do nich zgłoszą. W przypadku każdego z operatorów zakres zbieranych opakowań może być różny, np. jeden operator może zbierać tylko PET i puszki, drugi – tylko puszki, a trzeci – wszystkie rodzaje PET, puszki i szkło wielokrotnego użytku. Sklep – o ile będzie dysponował odpowiednią powierzchnią – zainstaluje jeden automat umożliwiający zbiórkę wszystkich rodzajów opakowań. Natomiast rozliczenia dotyczące kaucji za różne rodzaje opakowań będą miały miejsce pomiędzy operatorami, którzy podpiszą umowę ze sklepem. Zgodnie z poprawkami zgłoszonymi przez Senat, sama kaucja nie będzie natomiast objęta VAT. Jako że był to jeden z naszych postulatów, mamy nadzieję, że poprawka zostanie przyjęta przez Sejm
Wieli operatorów, jeden recyklomat
W Polsce model działania operatatorów także będzie się mocno różnił od tych obowiązujacych w zagranicznych systemach.
- W Polsce producenci mogą powołać wielu operatorów systemu, którzy będą podpisywać umowy ze sklepami dotyczące zbierania opakowań. W innych krajach producenci powołują tylko jednego operatora. W Polsce rząd pozwolił na wielu operatorów, uzasadniając to koniecznością wprowadzenia konkurencji, ale przecież muszą oni działać w modelu non for profit. Skoro nie wolno im generować zysku, a jedynie osiągać przychody pozwalające pokryć koszty organizacji systemu, nie ma co mówić o konkurencji – twierdzi Anna Sapota.
W Polsce operatorzy reprezentujący różnych producentów będą musieli porozumieć się w sprawie rozliczania kaucji za zbiórkę poszczególnych opakowań. Trudno wyobrazić sobie, że np. kilku operatorów w jednym sklepie zechce postawić własne automaty do zbierania butelek i puszek, bo znacznie ograniczy to powierzchnię handlową.
- Ustawodawca przewidział, że klient mający opakowanie z kodem kaucyjnym może oddać je do sklepu, niezależnie od tego czy i jakim automatem do zbiórki ten sklep dysponuje. System ma być wygodny dla konsumentów, ale to będzie wymagało współpracy operatorów – mówi Anna Sapota.