Po pieniądze na giełdę

Wojciech Chmielarz
opublikowano: 2011-06-08 10:58

Już nie jeden rynek, a trzy dają firmom szanse na uzyskanie funduszy

Parkiet główny, NewConnect czy Catalyst — z każdego rynku warszawskiej giełdy można ściągnąć miliony złotych.

Powodów, żeby pojawić się na warszawskiej giełdzie, jest wiele. Pierwszym i najważniejszym są pieniądze na inwestycje i rozwój, które można tam zdobyć. Ale to nie koniec.

— Wiele spółek podkreśla także korzyści o charakterze marketingowym, płynące z giełdowego debiutu. Promocja spółki, jej produktów i usług, wzrost rozpoznawalności marki oraz większa transparentność, a co za tym idzie — wiarygodność emitenta to również istotne powody, dla których spółki decydują się pojawić na warszawskiej giełdzie — mówi Bartosz Zalewski, wiceprezes GoAdvisers.

Niewątpliwie najbardziej prestiżowa jest obecność spółki na głównym parkiecie. Tutaj notowane są akcje największych polskich firm i najłatwiej o wielkie pieniądze.

— Na głównym parkiecie spółki mogą pozyskać od kilkunastu milionów do kwot liczonych w miliardach złotych. Wśród niedawno przeprowadzonych mniejszych IPO można wymienić debiut Kino Polska, w przypadku której wartość oferty wynosiła 38 mln zł, natomiast do większych debiutów można zaliczyć Tauron (ponad 4 mld zł) oraz PZU (ponad 8 mld zł) — mówi mecenas Szymon Okoń z kancelarii SSW Spaczyński Szczepaniak i Wspólnicy, która świadczy usługi doradztwa prawnego w dziedzinie rynków papierów wartościowych oraz rynków kapitałowych.

Czas i cena

Przygotowanie do debiutu trwa zazwyczaj od sześciu do dziewięciu miesięcy. Przedsiębiorca musi się też liczyć z kosztami.

— Bezpośrednie wydatki na wprowadzenie spółki na rynek giełdowy obejmują standardowo koszt przygotowania i przeprowadzenia oferty (m.in. wynagrodzenie dla domu maklerskiego organizującego book-building oraz subskrypcję w transzy inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych), sporządzenia prospektu emisyjnego z uwzględnieniem kosztów doradztwa domu maklerskiego jak również doradców prawnych i finansowych, koszt promocji oferty, a także koszty administracyjne — mówi Radosław Krzyżak, prawnik w Biurze Bankowości Inwestycyjnej domu maklerskiego Noble Securities.

Łączne koszty wynoszą od 3 do 8 proc. pozyskanych na giełdzie środków. Składają się na to wynagrodzenia domu maklerskiego i doradców, ale także cena promocji oferty w mediach, tak by móc dotrzeć do jak największej liczby inwestorów.

Oferta dla MSP

Zdecydowanie łatwiej i taniej jest zadebiutować na rynku NewConnect. To oferta GPW w Warszawie dla mniejszych firm. Można na nim przeprowadzić ofertę publiczną, ale także prywatną dla nie więcej niż 99 indywidualnie oznaczonych inwestorów. W tym drugim przypadku nie jest wymagane przygotowanie prospektu emisyjnego, co sprawia, że większość spółek decyduje się najpierw na takie rozwiązanie.

— Czynniki te decydują o tym, że w ramach debiutów NewConnectowych wartość pojedynczych emisji nowych akcji jest wielokrotnie mniejsza niż w przypadku rynku giełdowego i mieści się w przedziale od 1 do 10 mln zł — mówi Radosław Krzyżak.

Czas potrzebny na wprowadzenie akcji spółki na NewConnect wynosi od 3 do 7 miesięcy.

— Przyjmuje się, że na NewConnect można zdobyć do 20 mln zł. Większe oferty powinny być przeprowadzane na głównym parkiecie — wyjaśnia Szymon Okoń.

Zdecydowana większość emisji waha się od 1,5 mln do 4 mln zł. To niewiele w porównaniu do parkietu głównego, ale ponieważ NewConnect skierowany jest głównie do małych i średnich przedsiębiorstw, te kwoty wystarczają zwykle do realizacji ich planów inwestycyjnych.

Zamiast akcji... obligacje

Rynek Catalyst jest skierowany do podmiotów, które chciałby pozyskać kapitał, sprzedając obligację. Mogą na nim działać zarówno duże firmy, wybierające ofertę publiczną obligacji oraz rynek regulowany, jak również małe i średnie przedsiębiorstwa, dla których utworzony został rynek alternatywny, dostosowany do specyfiki, potrzeb, a także możliwości mniejszych podmiotów gospodarczych.

— Emisja obligacji na rynku Catalyst jest szczególnie dobrym rozwiązaniem dla jednostek samorządu terytorialnego. Ta forma pozyskiwania funduszy przez samorządy postrzegana jest bardzo pozytywnie i traktowana jako przejaw nowoczesności w zarządzaniu finansami — twierdzi Bartosz Zalewski.

Atutem obligacji jest duża elastyczność ustalania warunków pozyskania kapitału. Emitenci mają swobodę w określaniu sposobu spłat kapitału i odsetek. Kluczowe jest jednak to, że emitent nie traci kontroli nad spółką.

— Obligacja jest papierem wartościowym o charakterze nieudziałowym, w którym emitent stwierdza, że jest dłużnikiem wobec właściciela obligacji i zobowiązuje się wobec niego do zwrotu pożyczonej kwoty. Co istotne, papier ten nie daje nabywcy żadnych uprawnień właścicielskich charakterystycznych dla akcji — tłumaczy Radosław Krzyżak.

Sam proces emisji obligacji i ich wprowadzenia na rynek Catalyst jest w miarę prosty i mało czasochłonny, a co za tym idzie — nie wymaga zaangażowania znacznych środków.

— Koszty związane z procedurą wprowadzenia obligacji na rynek Catalyst ponosi emitent na rzecz Giełdy Papierów Wartościowych w przypadku, gdy obligacje będą notowane na platformie detalicznej, a BondSpot, gdy obligacje wprowadza się na rynek hurtowy oraz Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych. Wysokość opłat zależy przede wszystkim od tego, czy emisja jest wyłącznie autoryzowana, czy podlega także wprowadzeniu do obrotu —tłumaczy Bartosz Zalewski.

Tak jak w przypadku parkietu głównego oraz NewConnect na ostateczny koszt wpływa także wynagrodzenie dla doradców czy biura maklerskiego.

413

Akcje tylu spółek są notowane na głównym rynku warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych…

249

…a tyle mniejszych firm zadebiutowało dotychczas na rynku NewConnect.

145

mld zł Tyle w przybliżeniu wynosi kapitalizacja GPW, czyli wartość wszystkich spółek notowanych na warszawskim parkiecie.

26,11

mld zł Obligacje o takiej nominalnej wartości wyemitowały dotychczas przedsiębiorstwa notowane na rynku Catalyst…

2,35

mld zł …a tyle pieniędzy pozyskały z tego rynku jednostki samorządu terytorialnego.