Co zmieniło się na rynkach? Uwagę zwraca przede wszystkim siła franka, widoczna od maja. Można to wiązać ze zmianą podejścia Narodowego Banku Szwajcarii (SNB), który w czerwcu niespodziewanie podniósł stopy procentowe i to aż o 50 pkt baz. Jednocześnie decydenci dali do zrozumienia, że nie będą już odnosić się do kursu franka. Ważniejsza stała się walka z inflacją, choć ta w Szwajcarii jest na poziomach, których mogliby pozazdrościć niejedni w Europie. Tym samym rynek spodziewa się kolejnego ruchu ze strony SNB już w drugiej połowie września. To może sprawić, że bariera 5 zł za franka pęknie już niedługo. Zwłaszcza, że nastroje wokół polskiej waluty pozostają słabe. Sytuacja globalna jest niekorzystna dla walut rynków wschodzących, a w kraju mamy coraz mniej powodów do optymizmu – gospodarka mocno zwalnia, perspektywy na środki unijne w ramach Krajowego Programu Odbudowy są mgliste, a dodatkowo rozpoczyna się już kampania przed przyszłorocznymi wyborami do parlamentu.
Pokaz siły franka
I stało się. Kurs CHF/PLN wróciła w okolice z początku marca, kiedy to inwestorzy panicznie reagowali na pierwsze wydarzenia w Ukrainie. Rynek potrzebował na to zaledwie pięciu miesięcy. W przypadku EUR/PLN do marcowej górki mamy jeszcze 23 grosze, podczas gdy USD/PLN pokonał ówczesny szczyt jeszcze w lipcu.
Posłuchaj

Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl