Wcześniejsze świadczenia dla polskich emerytów kosztują budżet państwa aż 15 mld zł rocznie.
To oznacza, że każdy ubezpieczony Polak musi z płaconych przez siebie składek oddawać na nich aż 100 zł miesięcznie - wylicza gazeta.
"Polska" dotarła do rządowego raportu Dezaktywizacja osób w wieku okołoemerytalnym przygotowanego przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Z dokumentu wynika, że emerytura to dla większości Polaków nie uwieńczenie kariery zawodowej, ale jej zamiennik. Pracę traktujemy jako zło konieczne, a pozostawanie na garnuszku państwa jako przywilej.
Z danych ZUS-u wynika, że obecnie aż ok. 1,1 mln osób (400 tys. mężczyzn i 700 tys. kobiet) pobiera emeryturę, mimo że nie osiągnęło ustawowego wieku. Porzucanie pracy przez osoby w sile wieku to patologia, na którą nie mogą sobie pozwolić nawet znacznie bogatsze kraje zachodnie. Im więcej emerytów, tym mniej osób aktywnych zawodowo musi zarobić na gigantyczne świadczenia emerytalne.