Polska jest w ogonie elektromobilnej Europy

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2024-12-16 15:33

Pod względem udziału elektryków w sprzedaży nowych aut Polska pozostaje w tyle europejskiego rankingu. Mimo tego prognozy zakładają spory wzrost sprzedaży samochodów na prąd. Prognozy te zakładają jednak również rządową interwencję.

przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie zjawiska hamują rozwój elektromobilnosci w Polsce
  • jak jej rozwój rysują najnowsze prognozy
  • jakich działań od rzadu domaga się branża
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Udział samochodów całkowicie elektrycznych w rynku nowych pojazdów osobowych w Polsce wynosi obecnie zaledwie ok. 3 proc. To plasuje nas na trzecim od końca miejscu w UE - wynika z najnowszego raportu „Polish EV Outlook”, przygotowanego przez Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM)

- Ponadto po raz pierwszy w historii sprzedaż zarówno osobowych, jak i dostawczych elektryków spadła rok do roku. Administracja centralna planuje zastąpić skuteczny program „Mój elektryk” instrumentem wsparcia, o którym już teraz wiemy, że nie przyniesie spodziewanych efektów rynkowych. W takich okolicznościach trudno o optymizm. Mimo to zakładamy, że rynek elektromobilności powróci na ścieżkę wzrostu już w 2025 r. Będzie to jednak przede wszystkim konsekwencja rozporządzenia [2019/631 - przyp.] nakładającego nowe cele emisyjne na koncerny motoryzacyjne – mówi Aleksander Rajch, członek zarządu PSNM.

Zasługa branży

PSNM wskazuje, że poważnym problemem hamującym rozwój elektromobilnosci w naszym kraju pozostaje niewystarczające tempo rozbudowy ogólnodostępnej infrastruktury ładowania, mimo że 2024 r. jest rekordowy pod względem liczby oddanych do użytku urządzeń. Przez pierwsze 10 miesięcy uruchomiono 930 szybkich punktów DC, ponad dwa razy więcej niż w analogicznym okresie 2023 r. Łączna moc punktów ładowania wzrosła w tym czasie o ponad 30 proc., do ok. 300 MW. Jednak odnotowany rekord to wyłącznie zasługa branży, która stale zwiększa skalę inwestycji, mimo braku odpowiedniego wsparcia systemowego ze strony administracji publicznej.

- W przyszłym roku nie spodziewamy się gwałtownego wzrostu liczby nowo instalowanych punktów. Z uwagi na bariery systemowe rozbudowa infrastruktury nadal jest procesem często liczonym w latach. Administracji centralnej od wielu miesięcy znane są postulaty branży mające na celu zamianę tego stanu rzeczy. Mowa tu przede wszystkim o usprawnieniu procedur przyłączeniowych, odpowiedniej koordynacji programów subsydialnych, poprawie warunków przetargów GDDKiA czy też efektywnej implementacji Dyrektywy RED II/III. Bez wprowadzenia postulowanych zmian, infrastruktura zostanie rozbudowana w znacznie mniejszym stopniu nie tylko w ujęciu liczbowym, ale przede wszystkim jakościowym. Nie będziemy mogli liczyć na wymaganą rozbudowę ultraszybkich stref ładowania wzdłuż sieci TEN-T, a tym samym terminową realizację unijnego rozporządzenia AFIR. Dotyczy to nie tylko celów na 2027 r., ale nawet 2030 i 2035 r. – mówi Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM.

Maciej Mazur, szef PSNM, zwraca uwagę, że o ile zmiany regulacyjne przyspieszające rozbudowę infrastruktury zostaną wprowadzone w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, to w korelacji z zapowiedzianym przez NFOŚiGW systemem subsydiów, liczba nowo zainstalowanych punktów ładowania może wzrosnąć do niemal 9 tys. już w 2026 r.

- To również jeden z warunków zdecydowanego podwyższenia popytu na samochody elektryczne. W scenariuszu uwzględniającym również m.in. kontynuację programu „Mój elektryk” prognozujemy, że do 2030 r. rynkowy udział osobowych elektryków w Polsce wzrośnie do prawie 20 proc. Wiele rozstrzygnie się już jednak w najbliższych miesiącach. Podejście koncernów motoryzacyjnych do elektromobilności zmieni się o 180 stopni w związku z nowymi celami redukcji emisji. Aby wypełnić obowiązki będą musiały sprzedawać zdecydowanie więcej aut na prąd niż do tej pory. Istnieje jednak poważne ryzyko, że koncerny będą traktować polski rynek jako miejsce zbytu pojazdów spalinowych na które, w związku z nowymi normami, gwałtowanie spadnie popyt w państwach wspierających elektromobilność znacznie efektywniej niż Polska. To oznacza, że sektor e-mobility w naszym kraju na dłuższy czas może znaleźć się w fazie stagnacji – mówi Maciej Mazur.

Rynkowi liderzy

Najwięcej samochodów całkowicie elektrycznych w Polsce – prawie 25 proc. floty – jest zarejestrowanych w Warszawie. Drugie miejsce zajmuje Gdańsk, a trzecie Poznań.

- Wśród nabywców prym niezmiennie wiodą firmy. W 2024 r. ich rynkowy udział zwiększył się do 87 proc. Liderem w tej kategorii nabywców są spółki CFM i leasingodawcy - mówi Albert Kania, dyrektor operacyjny spółki konsultingowej F5A

Najpopularniejszymi markami osobowych pojazdów elektrycznych w Polsce pod względem łącznej liczby rejestracji są Tesla, BMW oraz Nissan. W segmencie samochodów dostawczych do liderów należą Ford, Mercedes-Benz oraz Renault. Średnia ważona cena osobowych elektryków sprzedawanych w Polsce w I połowie 2024 r. wynosiła 250 tys. zł przy średniej rynkowej (tj. bez względu na rodzaj napędu) na poziomie ok. 180 tys. zł.

Liderem rynku pod względem posiadanych szybkich stacji ładowania nadal jest - z 35 proc. udziałem - spółka GreenWay. Kolejne miejsca zajmują ORLEN Charge (13,1 proc.) oraz bardzo dynamicznie rozwijający swoją sieć Powerdot (12,2 proc.). Najpopularniejszymi lokalizacjami punktów DC w Polsce są centra handlowe (35 proc. udziału), stacje paliw (26 proc.) oraz parkingi publiczne (21 proc.).

Z „Polish EV Outlook” wynika też, że w kategorii województw pod względem rozwoju infrastruktury ogólnodostępnej widoczne są znaczne różnice.

- W woj. lubuskim jest dwa razy więcej szybkich punktów ładowania niż w mającym więcej mieszkańców podlaskim. Do liderów rozbudowy szybkiej infrastruktury ładowania należą mazowieckie, śląskie i wielkopolskie. Na przeciwległym biegunie znalazły się świętokrzyskie, podlaskie i warmińsko-mazurskie. W I połowie 2024 r. największy, przyrost nowo uruchomionych punktów DC odnotowano w zachodniopomorskim [+57 proc. r/r — red.], lubuskim [ +71 proc. r/r — red.] oraz – paradoksalnie – w świętokrzyskim [+100 proc. r/r — red.] – mówi Jan Wiśniewski, dyrektor centrum badań i analiz PSNM.

Znaczne różnice widoczne są również na poziomie miast. Liczba samochodów całkowicie elektrycznych przypadających na jeden punkt ładowania DC waha się od 6 (w Zabrzu) aż do 119 (w Warszawie).