Agencja powołuje się na list wysłany do ministrów środowiska państw UE przez Jana Szyszkę. Szef polskiego resortu środowiska podkreśla w nim, że polska gospodarka jest mocno uzależniona od węgla. Dlatego przyspieszona ratyfikacja jest możliwa „tylko na warunkach uwzględniających specyfikę polskiej gospodarki”.

W piątek odbędzie się specjalne spotkanie ministrów środowiska państw Uni Europejskiej. Mają dyskutować o planie przyspieszonej ratyfikacji Porozumienia Paryskiego bez czekania aż zrobi to każde z 28 państw bloku.
- Polska jest krajem bogatym w surowce energetyczne i jej bezpieczeństwo energetyczne, bazujące na jej własnych surowcach, czyli węglu kamiennym i węglu brunatnym, jest fundamentem polskiej gospodarki i jej trwałego rozwoju – głosi list ministra Szyszki.
Gdyby Unia Europejska osiągnęła porozumienie co do ratyfikacji Porozumienia Paryskiego przed 7 października to ona przesądziłaby o wprowadzeniu go w życie. Warunkiem uruchomienia Porozumienia Paryskiego o redukcji gazów cieplarnianych jest jego ratyfikacja przez co najmniej 55 krajów odpowiedzialnych za co najmniej 55 proc. emisji dwutlenku węgla. Jak dotąd ratyfikowało je 61 państw odpowiedzialnych za 47,8 proc. emisji, w tym USA i Chiny, przypomina The Financial Times.