Po trzech kolejnych spadkowych sesjach czwarta była już wzrostowa. Amerykańscy inwestorzy kupowali w czwartek akcje pomimo spadku notowań ropy, czym tłumaczono marsz indeksów w dół na poprzednich sesjach. Taniejąca ropa spowodowała lekki wzrost cen obligacji USA o dłuższym terminie wykupu, bo rynek widzi oddalającą się perspektywę wyższej inflacji. Złoto lekko staniało, czemu sprzyjał umacniający się dolar.

Na zamknięciu rosła wartość indeksów 8 z 10 głównych segmentów S&P500. Najmocniej drożały spółki ochrony zdrowia (0,8 proc.) i energii (0,6 proc.). Taniały spółki użyteczności publicznej (1,65 proc.) i materiałowe (-0,8 proc.). Na zamknięciu drożało 54 proc. spółek z S&P500. W górę poszły ceny akcji 23 z 30 blue chipów z indeksu DJIA. Najmocniej rosły kursy koncernu naftowego Chevron (2,0 proc.), farmaceutycznego Merck (1,6 proc.) oraz lotniczego Boeing (1,5 proc.). Największe spadki notowały akcje koncernu chemicznego Dupont (-0,2 proc.), przemysłowego giganta United Technologies (-0,3 proc.) oraz koncernu medialnego Walt Disney (-0,55 proc.).
W grupie spółek, których kursy zmieniały się mocno w trakcie czwartkowej sesji znalazł się m.in. Twitter. Akcje właściciela serwisu mikroblogowania drożały o ok. 7 proc. po wiadomości, że testuje on rozwiązanie pozwalające dotrzeć z reklamą do kolejnych 500 mln internautów. O ponad 11 proc. rósł kurs GoPro. Wystarczyło, że kolejny analityk stwierdził, że producent kamer sportowych może znaleźć się na celowniku Apple.