Według niego, doświadczenia związków zawodowych skupionych w OPZZ z tym rządem są niedobre. - Nie jesteśmy traktowani równoprawnie, a rząd chętniej rozmawia ze swoimi. Każde nasze spotkanie z przedstawicielami rządu wręcz wymuszamy na siłę falą akcji protestacyjnych, strajkowych. Tak było właśnie w przypadku służby zdrowia i oświaty - wyjaśnia przewodniczący OPZZ.
- Co gorsza, rząd zaczyna być brutalny także fizycznie. W Piszu przeciw protestującym robotnikom wysłano policję, która tak ich poturbowała, że siedem osób, w tym przewodnicząca organizacji OPZZ- owskiej, znalazło się w szpitalu. Władzom chodziło o wprowadzenie funkcjonariusza PiS na kierownicze stanowisko w spółce. W Polsce są łamane prawa związkowe i chcemy to pokazać Europie. Chcemy pokazać, że w Polsce nie ma już demokracji - zapowiada Jan Guz. (PAP)