"Puls Biznesu" ma już 25 lat

Redakcja "PB"
opublikowano: 2022-01-13 20:00
zaktualizowano: 2022-01-14 00:15

14 stycznia 2022 r. mija dokładnie 25 lat od wydania pierwszego numeru “PB”. Oto nasza historia.

Dziękujemy wszystkim subskrybentom za wspieranie niezależnego i jakościowego dziennikarstwa, a tych, którzy jeszcze nie są w tym gronie, zapraszamy do urodzinowej promocji i na garść wspomnień.

52 tys. Tyle osób czyta papierowe wydanie „Pulsu Biznesu”. W 2021 r. sprzedaż wzrosła o 15 proc. Jesteśmy najszybciej rosnącym, i jednym z niewielu rosnących w ogóle, dzienników w Polsce(dane: PBC)
22 tys.Tyle osób ma wykupioną subskrypcję umożliwiającą nieograniczony dostęp do treści pb.pl. Nie masz? Skorzystaj z urodzinowej promocji i dołącz do społeczności “PB”
1,1 mln Tylu internautów odwiedza miesięcznie pb.pl, wykonując 4,9 mln odsłon stron (dane: Mediapanel)
3 pytania do założyciela „Pulsu Biznesu”
Misja zakończona sukcesem
Misja zakończona sukcesem

„PB”: Dlaczego Bonnier założył w Polsce gazetę?

Hans-Jacob Bonnier, członek rady nadzorczej Bonnier Business Polska od 1997 r.: Wydawałoby się, że to trudne pytanie, ale wcale tak nie jest. Wschodnia Europa przeszła transformację od komunistycznych pięciolatek i gospodarki planowanej do gospodarki rynkowej. Bonnier, a przede wszystkim Hasse Olsson, redaktor naczelny „Dagens industri” w latach 1981-2005, wierzył, że mamy pewne doświadczenia dzięki gazecie „Börsen” od 1971 r. wydawanej w Danii oraz „Dagens industrii” od 1976 r. wydawanej w Szwecji. Początkowo miał to być rodzaj przewodnika i podręcznika gospodarki rynkowej, uczący, jak działać, pisać, komunikować się i prowadzić biznes. Mieliśmy dobre doświadczenia z wszystkimi nowo założonymi gazetami: „Äripäev” (1989) w Estonii, „Dienas Bizness” (1991) na Łotwie i „Delovoj Peterburg” (1993) w Rosji. Bonnierowie mieli już w Polsce wydawnictwo komiksowe. Wiedzieli, że Polska to duży i prosperujący kraj, z rynkiem czterokrotnie większym niż szwedzki, a ponadto bliski sąsiad z sięgającą wieków wspólną historią — i dobrą, i złą. W styczniu 1997 r. „Puls Biznesu” wystartował z pompą. Wydawany najpierw dwa, a wkrótce pięć razy w tygodniu ostro konkurował z kilkoma gazetami. Żadna nie była jednak tak mocno skoncentrowana na społeczności biznesowej. Pamiętam też, że na początku publikował indeks korupcji, ale szybko z niego zrezygnował, bo korupcji było coraz mniej.

Jak radził sobie nowy gracz na rynku?

Były oczywiście lepsze i gorsze okresy. „Puls Biznesu” przetrwał pionierskie lata, to był nowy rodzaj gazety w Polsce. Choć nakład był dość mały jak na tak duży rynek, została ona bardzo dobrze przyjęta przez grupę docelową. Potem był czas stabilizacji, po którym nastąpiło również kilka gorszych lat. Udało się wrócić do wzrostów, aż w końcu w ostatniej dekadzie firma potroiła przychody i sfinansowała rozwój biznesu związany z zakupem nowych produktów na rynku B2B w Polsce.

Czy jako przedstawiciel rodziny Bonnierów jest pan zadowolony z inwestycji?

Tak! Właściciel, czyli firma działająca od siedmiu pokoleń, jest bardzo zadowolony. Rodzinny biznes założony w 1804 r. jako wydawnictwo książkowe szybko wszedł na rynek gazet i magazynów. Przez wiele pokoleń jego podstawową wartością była służba wolności słowa. Możliwość realizacji tej misji była także jednym z mocnych argumentów przemawiających za wejściem na polski rynek.

Dziękujemy za 25 lat wspólnego Pulsowania
Patricia Deyna,
prezes Bonnier Business Polska, wydawcy m.in. „Pulsu Biznesu”
Dziękujemy za 25 lat wspólnego Pulsowania

14 stycznia 1997 r., a więc dokładnie 25 lat temu, szwedzka grupa Bonnier postanowiła od zera zbudować w Polsce medium ekonomiczne. Dziś chęć posiadania takiego medium wydaje się w pełni zrozumiałym ruchem biznesowym, ale wówczas wymagała wizjonerstwa — Polska i jej gospodarka w tamtym czasie wyglądały zupełnie inaczej, co znakomicie obrazuje tekst Ignacego Morawskiego, głównego ekonomisty „PB”. 2 stycznia 2001 r. znów byliśmy pionierami — do gazety dodaliśmy portal pb.pl.

Tworząc „PB” przetransferowaliśmy do Polski know-how skandynawskiego koncernu budowanego od 1804 r., a od 1930 r. wydającego prasę. Od początku jednak decyzyjność i niezależność była w rękach polskich menedżerów i tak jest do dziś. Jestem przekonana, że połączenie szwedzkich i polskich biznesowych kultur jest jednym z powodów naszego sukcesu. Stabilny i doświadczony właściciel, gwarantujący dziennikarzom niezależność i możliwość tworzenia jakościowych treści to nasz przepis na sukces. Bardzo się cieszę, że przypadł do gustu czytelnikom.

25 lat później „PB” to jedyne w Polsce medium skoncentrowane w 100 proc. na gospodarce. Tacy byliśmy, jesteśmy i będziemy, bowiem w specjalizacji i niezależności widzimy naszą przewagę konkurencyjną. „PB” to papierowy dziennik, który mimo wymagającego otoczenia rynkowego jest w bardzo dobrej kondycji, stanowiąc ważny filar naszej działalności. Oczywiste jest jednak, że szansę rozwoju widzimy w internecie. Od lat inwestujemy w pb.pl, który co miesiąc odwiedza ponad 1 mln internautów. Cztery lata temu postawiliśmy na płatne treści i dziś ten model doskonale się sprawdza, o czym świadczy prawie 22 tys. subskrybentów. Media, podobnie jak cały biznes, przeżywają cyfrową transformację. My zaczęliśmy ją z wyprzedzeniem i dziś większość naszych przychodów pochodzi z wydania online. Dlatego uważam, że jesteśmy przygotowani do kolejnych lat dynamicznego rozwoju.

Dziękuję wszystkim pracownikom, którzy przez 25 lat rozwijali „PB”. Cieszę się, że od 10 lat mam zaszczyt być prezesem wydawnictwa. Dziękuję także czytelnikom oraz partnerom biznesowym. Bez Was nie moglibyśmy dziś świętować 25. urodzin.

Rzetelnie, obiektywnie i z pasją pomagamy Ci zarabiać
Grzegorz Nawacki,
redaktor naczelny „Pulsu Biznesu” i pb.pl
Rzetelnie, obiektywnie i z pasją pomagamy Ci zarabiać

Ile osób przygotowuje „Puls Biznesu” — to pytanie słyszę od czasu do czasu. Wbrew pozorom odpowiedź nie jest łatwa. Do ponad trzydzieściorga dziennikarzy i redaktorów dochodzą graficy, fotografowie osoby dbające o promocję treści i marki, ale także informatycy rozwijający pb.pl. W wersji najszerszej należałoby doliczyć wszystkie osoby z działów administracyjnych i sprzedaży… Dlaczego o tym piszę? Aby uświadomić Ci, Droga Czytelniczko i Drogi Czytelniku, jak liczny zespół każdego dnia, przez 365 dni w roku, przygotowuje treści dla Ciebie.

Każdy z nas robi coś innego, ale mamy jeden cel: pomóc Ci zarabiać. Realizujemy naszą misję, informując o tym, co ważne w polskim biznesie i jakie są rynkowe trendy. Podpowiadamy, jak i w co inwestować, a także jak finansować rozwój firmy i unikać pułapek w przepisach. W trudnych momentach pandemii wspieraliśmy Cię poradnikami i webinarami o tarczach finansowych. W minionym roku dołożyliśmy dwie nowości: Akademię Lidera, czyli treści z obszaru rozwoju osobistego menedżerów, oraz Analizy PB, czyli codzienne analizy makroekonomiczne i sektorowe wraz z platformą danych. „PB” w unikatowy sposób łączy pracę najlepszych dziennikarzy gospodarczych i ekonomistów z doświadczeniem z pracy w bankach. Ambitne treści to dla nas nic nowego — znakiem rozpoznawczym „PB” od lat jest dziennikarstwo śledcze.

Regularnie piszemy o czymś jako pierwsi, zawsze rzetelnie, obiektywnie i z pasją. 16 lat temu przyszedłem do „PB” na staż, dziś mam zaszczyt kierować zespołem dziennikarzy o najwyższych standardach pracy i lubiących to, co robią. Wokół mnie jest wiele osób z dłuższym stażem, co potwierdza, że jest to miejsce, w którym można się realizować. Dla czytelników nasze doświadczenie jest wartością — my po prostu wiemy i rozumiemy, o czym piszemy. Dzięki temu potrafimy weryfikować informacje i nadać im właściwy kontekst. A przecież wiarygodne informacje są na wagę złota.

Możliwość tworzenia jakościowych treści mamy dzięki takim osobom jak Ty — prenumeratorom i subskrybentem. Kłaniamy się nisko. Odwdzięczymy się tym, co potrafimy najlepiej. Czytaj i zarabiaj! Tak jak Ci wygodnie — na papierze, monitorze czy smartfonie.