Tradycyjnie na przełomie stycznia i lutego porównaliśmy rachunki maklerskie dla aktywnego inwestora indywidualnego, czyli obracającego co miesiąc równowartością 150 tys. zł. Większością na rynku kasowym, ale z wyłączeniem obligacji, które mają wciąż marginalny udział w handlu na GPW. W każdym półroczu nasz hipotetyczny inwestor realizuje przy tym trzy transakcje poniżej 1 tys. zł. Ich wartość określiliśmy na 1005, 890 i 877 zł. To najmniejsze ilorazy średnich obrotów sesyjnych spółek z NewConnect, które w ostatnich 52 tygodniach notowały dzienne obroty powyżej 30 tys. zł, i średniej liczby transakcji zawieranych dziennie na tych papierach. Kolejne trzy transakcje będą miały wartość 1350 zł, czyli jednej setnej miesięcznego obrotu naszego inwestora na rynku kasowym. Zakładamy, że reszta transakcji będzie równa lub większa niż 4050 zł, czyli trzem procentom obrotów generowanych co miesiąc na rynku kasowym. 10 proc. obrotów postanowiliśmy przypisać kontraktom indeksowym — według typowego dla brokerów przelicznika 1 kontrakt równa się 1 tys. zł obrotu akcjami. Założyliśmy przy tym, że nasz inwestor nie czeka do wygaśnięcia serii. Woli sprzedać kontrakty i otworzyć pozycję już z nową serią. Wszystkie transakcje wykonuje przez internet.



Tanio lub całą dobę
Nasze zestawienie przygotowaliśmy po raz piąty. Drugi rok z rzędu zwyciężyło Konto Aktywne w ING Banku Śląskim, które w 2016 r. odebrało palmę pierwszeństwa rachunkowi db Makler, prowadzonemu przez DB Securities, ale sprzedawanemu wyłącznie przez Deutsche Bank Polska. Te dwa rachunki jako jedyne oferują każdemu 0,19 proc. prowizji od zlecenia na akcje. ING ma przy tym wyraźnie niższy koszt dostępu do notowań i aplikację mobilną do składania zleceń, rekompensującą najwyższą na rynku opłatę abonamentową za posiadanie rachunku (120 zł rocznie). Wszystko bowiem przeliczaliśmy na pieniądze i każdego złotego wypadającego z portfela inwestora traktowaliśmy jak punkt karny. Kto zebrał ich najmniej, ten wygrał. Następnie wynik zwycięzcy uznaliśmy za 100 pkt., a rezultaty konkurencji przeliczyliśmy w relacji do wyniku lidera. Opłatom związanym z handlem i prowadzeniem rachunku przypisaliśmy 70-procentową wagę. Pozostałe 30 proc. oceny przyznaliśmy za coś, co można określić jako szeroko rozumiany komfort obsługi. To właśnie dzięki komfortowi obsługi Alior Bank zajął w tym roku najniższe miejsce na podium, spychając z niego Bank Zachodni WBK, który mimo niższych prowizji musiał się zadowolić czwartym miejscem. Odkąd przygotowujemy nasz ranking, Alior wyróżnia się tym, że jako jedyny na rynku oferuje całodobową obsługę telefoniczną. Zyskuje dzięki temu sporo punktów. W drugiej połowie 2016 r. dorzucił do tego aplikację mobilną pozwalająca na składanie zleceń (nie miał nawet mobilnego serwisu www). Premia za jej udostępnienie to pewna modyfikacja w stosunku do lat ubiegłych, gdy było nam obojętne, czy można złożyć zlecenie przez aplikację czy mobilną wersje strony www. Aplikacje na smartfony są jednak bardziej funkcjonalne i stały się rynkowym standardem. Od tego roku postanowiliśmy więc premiować tylko je. Brokerów, którzy nadal nie mają aplikacji mobilnej, obciążaliśmy czterema godzinami pracy naszego inwestora.
Przelicznik komfortu
Punktem wyjścia dla obliczeń dotyczących komfortu obsługi był status materialny naszego inwestora. Założyliśmy, że nie jest krezusem, ale zarabia ponadprzeciętnie. Równowartość przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłaty nagród z zysku z ubiegłego roku (4275,69 zł) dostaje do ręki. Każda godzina urwania się z pracy lub spóźnienia może go więc kosztować 26,72 zł. To 97 groszy więcej niż rok temu, ale mimo wszystko powoduje to wzrost godzinowego przelicznika stosowanego przez nas do punktowania komfortu obsługi. Mimo że waga punktów zdobywanych w tej subkategorii pozostaje ta sama, ich liczba — w myśl zasady „czas to pieniądz” — bardzo powoli, ale jednak rośnie. Właśnie czynniki dotyczące komfortu obsługi spowodowały, że mimo braku zmian w tabelach opłat ING Bank Śląski w ciągu roku o prawie 6 pkt. proc. powiększył przewagę nad db Maklerem. Zwiększył zresztą przewagę nad każdym innym brokerem, niezależnie od pewnych przetasowań między pozostałymi. ING uczestniczył w dwóch z trzech największych IPO, podczas gdy db Makler w żadnym. W przeciwieństwie do konkurenta o równie niskich prowizjach db Makler nie oferuje też klientom aplikacji mobilnej do składania zleceń, ale jedynie do podglądu notowań. I choć w ciągu roku nic się pod tym względem nie zmieniło — db Makler nie ma też mobilnej strony www. Co bierzemy pod uwagę, oceniając komfort obsługi? Głównie godziny obsługi telefonicznej i sieć placówek. Niezręcznie jest rozmawiać w pracy na tematy związane z obsługą rachunku. Premiowaliśmy więc obsługę telefoniczną poza godzinami 8-18. Każdą godzinę poza wspomnianymi widełkami wyceniliśmy na 8 godzin pracy naszego inwestora rocznie. Kwotę tę odejmowaliśmy od kosztów prowadzenia rachunku. W podobny sposób premiowaliśmy posiadanie ponad dziesięciu oddziałów. Za każdy z przedziału 11-20 odpisywaliśmy od kosztów prowadzenia rachunku równowartość 2 godzin pracy naszego inwestora. Za każdy następny — pół godziny. Uwzględnialiśmy wyłącznie placówki domów maklerskich, odrzucając bankowe, franczyzowe itp. Gdy potrzeba, często okazuje się, że z różnych powodów nie można w nich załatwić wszystkiego. Znamienne jednak, że żaden z brokerów, którzy zajęli miejsca na podium, placówek nie posiada.
Na pierwotnym
Przyjęliśmy, że trzy razy do roku nasz inwestor weźmie udział w ofertach pierwotnych, w ramach których zainwestuje jedną piątą kapitału, jakim co miesiąc obraca. Pieniądze te odjęliśmy od obrotów miesięcznych na rynku wtórnym. Jako że w ofertach pierwotnych nie biorą zazwyczaj udziału wszystkie biura, a prowizje bywają niższe niż standardowe, do wyliczenia kosztów udziału posłużyliśmy się ofertami Celon Pharmy, X-Trade Brokers DM oraz Stelmetu — trzema największymi w zeszłym roku. W przypadku brokerów oferujących akcje tych spółek posłużyliśmy się rzeczywistymi kosztami zapisów. Pozostałym przypisaliśmy koszty, jakie poniósłby ich klient, zapisując się na akcje u konkurenta o najniższej opłacie za transfer papierów do innej instytucji, niepobierającego jednocześnie opłaty za samo prowadzenie rachunku. Do suboceny za komfort obsługi doliczyliśmy wartość dwóch godzin pracy naszego inwestora za każdą ofertę, z której nie mógł skorzystać w swoim macierzystym biurze. To ekwiwalent czasu, który musiałby poświęcić na formalności związane z otwarciem innego rachunku i transferem instrumentów.
Jasne zasady
Obliczając koszt użytkowania rachunku, braliśmy pod uwagę standardowe tabele opłat. Ignorowaliśmy prowizje negocjowane, choć wiemy, że klienci generujący 135 tys. zł obrotów miesięczne na rynku kasowym płacą w niektórych biurach maklerskich mniej, niż wynika z tabeli. Trzeba to jednak indywidualnie ustalić, podczas gdy u konkurencji obniżkę dostaje się automatycznie, co premiowaliśmy jako rozwiązanie transparentne. Nikt nie zyskał w naszym zestawieniu w konsekwencji zaoferowania lepszych stawek w pierwszym roku po podpisaniu umowy, członkom Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (SII) lub studentom. Jako że szukaliśmy propozycji optymalnej dla inwestora, a nie spekulanta, odrzuciliśmy day trading. Ponieważ jednak nasz inwestor jest aktywny, potrzebuje dostępu do pięciu linii w arkuszu zleceń i obraca w ciągu miesiąca znaczną częścią swojego kapitału, nieprzekraczającego 0,5 mln zł. Na potrzeby brokerów, którzy już na tym poziomie pobierają osobną opłatę za przechowywanie walorów, przyjęliśmy, że w dniu jej pobrania mają one wartość 135 tys. zł, czyli równowartość obrotów generowanych co miesiąc na rynku kasowym. Z badań SII wynika, że osoby z takim portfelem zaczynają już bywać na walnych zgromadzeniach — przyjęliśmy więc, że nasz inwestor zdecyduje się na to raz w roku. Trzy razy wypłaci zaś przez internet pieniądze z rachunku maklerskiego na zwykłe konto bankowe.
Najlepsze rachunki maklerskie* w pkt.
1. Marcin Słomianowski, dyrektor biura maklerskiego ING Banku ING Bank Śląski 100,0
2. Waldemar Markiewicz, prezes DB Securities db Makler 78,0
3. Krzysztof Polak, dyrektor biura maklerskiego Alior Banku Alior Bank 69,0
*Lider otrzymał 100 pkt. Wyniki pozostałych przeliczone w relacji do wyniku lidera. Źródło: „PB”
Najlepsze rachunki maklerskie* w pkt.
1. Marcin Słomianowski, dyrektor biura maklerskiego ING Banku ING Bank Śląski 100,0
2. Waldemar Markiewicz, prezes DB Securities db Makler 78,0
3. Krzysztof Polak, dyrektor biura maklerskiego Alior Banku Alior Bank 69,0
*Lider otrzymał 100 pkt. Wyniki pozostałych przeliczone w relacji do wyniku lidera. Źródło: „PB”