Na III kw. tego roku Grupa Recykl zapowiadała uruchomienie nowej instalacji do produkcji granulatu ze zużytych opon, wykorzystywanego np. jako paliwo do pieców cementowni. Instalacja miała zwiększyć zdolność jego produkcji z 35 do 50-60 tys. ton rocznie. Nic z tego nie będzie. Instalacja ma ruszyć dopiero w II kw. 2017 r. Dzięki niej zdolności produkcji paliwa alternatywnego przez Recykl wzrosną jednak do 80 tys. ton. Przyczyną opóźnienia są negocjacje z „inwestorem branżowym”. Maciej Jasiewicz, prezes Recyklu, nie ujawnia szczegółów.

— Jesteśmy objęci umową o poufności — mówi Maciej Jasiewicz.
Na początku maja jedna ze spółek grupy podpisała z „inwestorem branżowym” umowę, której konsekwencją miało być powołanie spółki, w której Recykl miałby 49 proc. udziałów i prawo powoływania większości członków zarządu. Większościowy udziałowiec dostarczałby surowiec i gwarantowałby odbiór paliwa przez sześć lat. W kosztach budowy instalacji szacowanych na 15 mln zł partycypowałby zaś w 30-40 proc. Na początku czerwca pojawiła się jednak inna opcja realizacji inwestycji — bez powoływania spółki celowej.
— To, czy spółka celowa powstanie, rozstrzygnie się w ciągu dwóch miesięcy — informuje Maciej Jasiewicz.
Nowy wariant jest związany z kwestiami dotyczącymi prawa użytkowania działki, na której ma stanąć instalacja. Nie bez znaczenia jest też kwestia formalności, którym podlegałyby wszystkie transakcje dostawy starych opon i odbioru granulatu między inwestorem a powoływaną spółką — byłyby spółkami powiązanymi.
Prezes zapewnia, że niezależnie od ostatecznej formy podział kosztów finansowania inwestycji się nie zmieni. Swoją część Recykl chce sfinansować z kapitału własnego i leasingu. O ubieganiu się o dotację unijną nie myśli.
— Tej inwestycji nie weźmiemy pod uwagę w składanych wnioskach. Nie mamy czasu, by uzależniać się od tego, czy dostaniemy dofinansowanie czy nie — podkreśla Maciej Jasiewicz.
