Notowania ropy naftowej we wtorkowy poranek nadal poddają się korekcyjnej presji. Surowiec czeka na kluczowe dane o amerykańskiej inflacji, które mogą wskazać kierunek w jakim podążać będą władze monetarne USA i jak ich działanie przekładać się będzie na stan największej gospodarki świata. W tle cały czas są też echa bankructwa Silicon Vallley Bank.
Posłuchaj
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Andrey Rudakov/Bloomberg
W okolicach godzin południowych w Singapurze, baryła kwietniowej ropy WTI kosztowała około 73,91 USD, tracąc 1,2 proc. Z kolei benchmarkowa odmiana Brent w majowych kontraktach przeceniana była o 1,1 proc. do poziomu 79,85 USD/b.
Jak podkreślają eksperci, ropa nie była w stanie uniknąć skutków ubocznych związanych z bankructwem SVB. Wskazują, że surowiec wciąż ma spory obszar na dalszą zmienność w krótkim okresie m.in. w związku z zaplanowanymi na wtorek danymi o inflacji cen konsumenckich (CPI) w Stanach Zjednoczonych.