W piątek kolejny i ostateczny termin podpisania umowy na budowę bloków energetycznych w elektrowni Kozienice. To ostatni dzień ważności oferty Hitachi i Polimeksu-Mostostalu. Na podpisy czekają szefowie zamawiającego — czyli Enei, lider konsorcjum — Hitachi, ale przede wszystkim akcjonariusze i wierzyciele Polimeksu. Kozienicki kontrakt to element misternej układanki, którego brak może kosztować spółkę życie.
Przypomnijmy, że gwarancję dobrego wykonania o wartości ok. 250 mln zł zdecydował się wystawić bank PKO BP. Jej brak to jedyna przeszkoda przed podpisaniem kontraktu. Bank chce za to przedłużenia umowy standstill o kilka miesięcy, żeby mieć możliwość ustanowienia lepszych zabezpieczeń. Zgodę na to wyrazili wszyscy wierzyciele oprócz banku Pekao. To dla pozostałych wierzycieli i samej spółki wielkie zaskoczenie.
— Już w pierwotnej umowie standstill przewidziane było pierwszeństwo w zabezpieczeniach dla instytucji, które udzielą nowych gwarancji. Nie sądzę, aby zabezpieczenia dla banku udzielającego gwarancję były problemem — uważa Robert Bednarski, wiceprezes ds. finansowych Polimeksu-Mostostalu.
Według niego, punktem spornym może być wydłużenie umowy, która każe się wstrzymać wszystkim wierzycielom od egzekwowania swoich należności. Według naszych informacji, po rozmowach w nocy ze środy na czwartek PKO BP przesłało do Pekao trzy propozycje zmiany umowy standstill, które zwiększają jego własne ryzyko.
— Pekao propozycje odrzuciło. Oczekiwało wystawienia gwarancji niezgodnych z prawem bankowym — mówi osoba zbliżona do PKO BP. Wkrótce potem, nieoficjalnie, drogą mejlową Pekao dało sygnał, że porozumienia nie będzie i całkowicie zerwało kontakt.
Wieczorem rozmowy ostatniej szansy zostały wznowione. Gazeta.pl podała już nawet, powołując się na ministra skarbu, że Pekao zgodził się na porozumienie. Jednak, według naszych informacji, rozmowy nadal trwają i ich wynik nie jest przesądzony.
— Nie komentujemy sprawy Polimeksu — ucina Arkadiusz Mierzwa, rzecznik Pekao.
— Pozostaje jeszcze cień nadziei, że to gra na przetrzymanie PKO BP i w ostatniej chwili dojdzie do kompromisu, ale nie znam szczegółów rozmów i nie wiem, czy zostało jeszcze jakiejkolwiek pole do negocjacji — mówi anonimowo wierzycieli spółki.
Katowice straciły cierpliwość
Katowicki ratusz wypowiedział wczoraj Polimeksowi wartą 252,7 mln zł brutto umowę na budowę Międzynarodowego Centrum Kongresowego. Jako powód podał opóźnienie w pracach, którego nie da się nadgonić. Zamawiający zażądał od spółki także wypłaty kary umownej w wysokości 5 proc. wartości oferty. Polimex uważa, że odstąpienie od umowy jest nieuzasadnione i chce ugody.