Rynki regionu spokojnie przyjęły szczyt w Danii

Małgorzta Zdunek
opublikowano: 2002-12-16 13:30

WARSZAWA (Reuters) - Waluty i obligacje krajów wschodnioeuropejskich nie zareagowały wielkim entuzjazmem na decyzję o zakończeniu negocjacji z 10 nowymi członkami Unii Europejskiej, która przybliża perspektywę ich wejścia do wspólnoty.

W centrum uwagi znalazły się bowiem znów czynniki lokalne, takie jak posiedzenia banków centralnych w trzech wiodących krajach regionu i opady śniegu na Węgrzech, które poważnie utrudniły transport w Budapeszcie.

"Mamy o jeden czynnik ryzyka mniej, ale przecież rynki raczej nie zakładały, że coś może pójść nie tak" - powiedział Zsolt Papp, ekonomista z ABN Amro w Londynie.

Gospodarki krajów wchodzących do zjednoczonej Europy skorzystają bezpośrednio ze środków unijnych, które zaczną napływać po akcesji, przewidywanej na połowę 2004 roku. Pośrednio zaś dzięki inwestycjom, które z powodu perspektyw członkostwa do nich napływają.

Krótkoterminowo rosnąć powinny obligacje i waluty ponieważ inwestorzy wliczają w ceny spadek rentowności w kierunku tych, które obowiązują w strefie euro.

Analitycy zauważają również, że sukces kandydatów, którym w ostatniej chwili udało się wyrwać od Unii więcej pieniędzy niż pierwotnie zakładano, powinien przełożyć się pozytywnie na decyzje obywateli w referendach dotyczących poszerzenia Unii.

NOWEGO TRENDU BRAK

Złoty zyskał w poniedziałek wobec dolara 1,6 procent, by następnie nieco stracić, zaś wobec euro nie zmienił się. Na krótko złoty znalazł się na nowym, najwyższym od 3,5 roku poziomie w stosunku do dolara - 3,8670 złotego, by spaść do 3,8780 złotego.

Forint osłabł rano wobec dolara i euro z powodu śniegu, który sparaliżował stolicę Węgier. Euro wyceniono na 235,85 forinta, zaś dolara na 230,79.

Korona czeska, która przed szczytem w Kopenhadze spadła do najniższego poziomu wobec euro od czterech miesięcy z powodu oczekiwań redukcji stóp, handlowana była w poniedziałek na niemal niezmienionym poziomie 31,192 korony za euro i 30,548 za dolara.

Rentowności polskich obligacji wzrosły o kilka punktów bazowych, a rentowność długu czeskiego i węgierskiego nie zmieniła się.

Obecnie papiery skarbowe Węgier dają najwyższą stopę zwrotu w porównaniu z Polską i Czechami. Rentowność węgierskich papierów pięcioletnich przewyższa rentowność odpowiadających im obligacji rządu niemieckiego, popularnie zwanych "bundami" o 340 punktów bazowych.

Polskie "pięciolatki" mają rentowność wyższą o 200 punktów w stosunku do odpowiadających im zapadalnością papierów niemieckich, a czeskie o 170.

STREFA EURO W CENTRUM UWAGI

Skoro już szczyt kopenhaski mamy za sobą, rynki skupiają się na informacjach o tym kiedy i na jakich warunkach nowe kraje wejdą do strefy euro.

"Na dłuższą metę pozostaje pytanie o euro" - powiedział Papp.

Jedną z obaw jest to, czy waluty krajów wschodnioeuropejskich okażą się odporne na wezwania polityków do ich osłabienia w celu pobudzenia eksportu.

Polska wydaje się być najbardziej chętna do wejścia do strefy euro - tak szybko jak będzie to możliwe - ale analitycy są zdania, że termin 2006-2007 jest nierealny.

Inni liderzy regionu - zwłaszcza Czechy - skupiają się zaś bardziej na szybkim wzroście niż na szybkim spełnieniu wymagań strefy euro.

W tym tygodniu jednak uwaga inwestorów skupi są przede wszystkim na spotkaniach banków centralnych. Rynki oczekują, że zarówno w Polsce, jak i w Czechach oraz na Węgrzech, stopy w tym tygodniu się nie zmienią.

Decyzja Węgrów oczekiwana jest w poniedziałek o godzinie 14.00 czasu warszawskiego. Narodowy Bank Polski (NBP) opublikuje swój komunikat w środę, a czeski bank centralny w czwartek.

((Autor: Justyna Pawlak, redagował: Marcin Gocłowski; Reuters Messaging: [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel. 022 6539700, [email protected]))