W gastronomii pewna w ostatnich latach jest tylko niepewność. Przedsiębiorcy muszą więc na bieżąco modyfikować plany. Założona w 2007 r. sieć Salad Story, serwująca przede wszystkim sałatki i wrapy, najpóźniej w tym roku miała ruszyć z przygotowaniami do wejścia na NewConnect. Nie ruszyła i do debiutu może jednak nie dojść.
Poszukiwania partnera
Spółka zatrudniła właśnie firmę doradczą Azimutus w celu określenia optymalnej ścieżki rozwoju – w tym znalezienia partnera. Od 2018 r. jej mniejszościowym akcjonariuszem jest fundusz Movens Venture Capital.
– W dłuższej perspektywie wszystkie opcje są otwarte, natomiast sytuacja na rynku kapitałowym wyglądała w 2022 r. inaczej niż teraz. Wydaje się, że obecnie więcej korzyści może przynieść ewentualne pozyskanie partnera strategicznego. Widzimy duże zainteresowanie, więc doradca ma pomóc nam skoordynować działania i podjąć najlepszą decyzję. Biorę pod uwagę różne scenariusze [w zakresie wielkości sprzedawanego pakietu i dalszego kierowania firmą – red.]. Głęboko wierzę w model i markę Salad Story – mówi Anna Krajewska, współzałożycielka i prezeska Salad Story.
– Polskie koncepty QSR [quick-service restaurants, czyli lokale szybkiej obsługi – red.] były długo zbyt małe, by stać się przedmiotem transakcji. Gdy wydawało się, że osiągnęły już odpowiednią skalę, wybuchła pandemia COVID-19 i inwestorzy czekali na dłuższy okres stabilnych wyników. Dopiero teraz nadszedł czas na rozważanie transakcji kapitałowych. Wcześniejsze transakcje Da Grasso, Domino’s Pizza Poland czy Telepizzy Poland [sieci przejęte przez odpowiednio: inwestora strategicznego, fundusz i menedżerów – red.] są tego dobrymi przykładami. Spodziewamy się przyspieszenia trendu – dodaje Michał Krucan, dyrektor w Azimutusie.
W nieudanej rundzie crowdinvestingowej z 2022 r. Salad Story wyceniło się na 61,68 mln zł pre-money (czyli bez uwzględnienia wpływów z emisji). W kwestii aktualnej wyceny zasłania się klauzulą poufności.
100 mln zł już niedługo
W 2022 r. spółka zwiększyła przychody z 41,4 do 60,8 mln zł, a wynik operacyjny z 3,4 do 4,8 mln zł. Czysty zysk spadł z 3,7 do 3,6 mln zł. Na wszystkich poziomach to znacznie więcej niż przed pandemią. Natomiast w ciągu trzech kwartałów 2023 r. sprzedaż wzrosła o 28,9 proc. r/r — do 57,2 mln zł, wynika ze sprawozdania z działalności.
– Przychody i wynik EBITDA rosną dynamicznie od czasu pandemii. Niedługo powinniśmy osiągnąć poziom 100 mln zł sprzedaży rocznie, z dwucyfrową marżą znormalizowanej EBITDA – zapowiada Anna Krajewska.
Przyznaje, że na rynku dużo się dzieje. Pojawiają się nowi gracze (np. Popeyes), obecni się aktywizują, a struktura gastronomii się zmienia.
– Znikają koncepty słabiej zdefiniowane lub nienadążające za trendami, z mniej elastycznym modelem biznesowym. My mamy rozpoznawalną markę, a trendy nam sprzyjają. Ludzie coraz bardziej zwracają uwagę na to, co jedzą, z braku czasu wybierają szybkie rozwiązania i coraz częściej jedzą poza domem – Polska szybko goni inne kraje Europy w tym zakresie. Udaje się nam utrzymywać wysoką wartość paragonu i sprzedaż, dlatego w tym roku spodziewamy się kontynuacji wzrostu – mówi przedsiębiorczyni.

„Spektakularne transakcje” są utrudnione z powodu dużego rozdrobnienia polskiego rynku gastronomicznego. Restauracje są prowadzone często przez właścicieli, którym brak szerszej kadry i systemów niezbędnych do skalowania biznesu, a tego wymagają inwestorzy. Czym innym jest zarządzanie najwyżej kilkoma lokalami, a czym innym zarządzanie rozproszoną siecią z tysiącami pracowników.
Konsolidacja rynku jest jednak nieunikniona i będzie postępowała zarówno poprzez wzrost organiczny dużych graczy kosztem pojedynczych lokali, jak i M&A [fuzje i przejęcia – red.]. Działanie w większej grupie zapewnia synergie w zakresie łańcucha dostaw, technologii i know-how. Skalujące się sieci są w stanie istotnie poprawić efektywność i podzielić się korzyściami z konsumentem, oferując lepszą usługę w niższej cenie. Klienci to doceniają i coraz częściej odwiedzają ulubione lokale.
Rozbudowa sieci restauracji
Jeszcze w połowie 2022 r. Salad Story zapowiadało rozbudowę sieci do końca 2023 z 41 do 57 lokali. Nie wyszło: obecnie ma ich 52 (głównie własne). Zapewnia jednak, że to świadome działanie.
– Nowe lokalizacje dobieramy bardzo uważnie, drobne przesunięcia wynikają z niedostępności wolnej powierzchni w oczekiwanych przez nas miejscach. Ponadto w zeszłym roku nieco zmodyfikowaliśmy strategię: przekierowaliśmy część uwagi z ekspansji terytorialnej na wzmocnienie zespołu marketingowego, by zwiększyć sprzedaż w istniejących restauracjach. Inwestycje w cyfryzację – m.in. e-commerce, program lojalnościowy, cyfrowe menuboardy – są w toku i powinny dać efekt podobny do rozwoju terytorialnego – wyjaśnia Anna Krajewska.
Tyle średnio Salad Story potrzebuje na zwrot z inwestycji w nową restaurację.
Równolegle firma szykuje kolejne otwarcia, do końca roku siedem. Zapewnia, że jest gotowa na uruchamianie ponad 10 lokali rocznie i niebawem chce osiągnąć takie tempo. Wierzy w podwojenie sieci do 2028 r. (ma już centralną kuchnię gotową do obsługi takiej skali), a miejsca w kraju widzi na ok. 150.
– Galerie handlowe to nasza kolebka [pierwsza restauracja pojawiła się w warszawskich Złotych Tarasach – red.], ale coraz większą wagę przywiązujemy do lokalizacji przyulicznych oraz w biurach. Szczególnie tych ostatnich planujemy coraz więcej. Duże nadzieje pokładamy też w hubach transportowych – dworcach, lotniskach itd. – ponieważ nasze produkty idealnie nadają się do przewożenia: nie tracą temperatury ani wartości smakowych – mówi szefowa Salad Story.
Sieć nie ogranicza planów do Polski i rozwoju organicznego. Rozważa mikro i duże przejęcia – widzi co najmniej kilka „ciekawych, większych celów” – oraz dopuszcza szybsze od wcześniej zakładanego wyjście za granicę, jeśli okaże się to wartościowe dla przyszłego partnera.
„Gdzie są konsumenci? Jedzą!” – to jedna z ostatnich refleksji Ignacego Morawskiego, głównego ekonomisty PB. W badaniach nastrojów przedsiębiorstw możemy dostrzec wyraźnie, że branże usług konsumpcyjnych są w coraz lepszej kondycji. Wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury dla branży gastronomicznej znajduje się – po usunięciu sezonowości – na najwyższym poziomie od grudnia 2019 r. W sektorze przedsiębiorstw w gastronomii i zakwaterowaniu pracuje 136 tys. ludzi w przeliczeniu na pełne etaty i w ostatnich trzech miesiącach wartość ta po raz pierwszy przekroczyła poziom sprzed pandemii (dane dotyczące firm zatrudniających co najmniej 10 osób).
– Generalnie wiele sygnałów sugeruje, że nastąpiło przesunięcie wydatków konsumpcyjnych w kierunku usług i wydaje się oczywiste, że branże takie jak gastronomia muszą na tym korzystać – pisze Ignacy Morawski.