Sezon wakacyjny w kraju udany, ale ciepła szukaliśmy za granicą

Jacek PerzyńskiJacek PerzyńskiPaweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2025-09-03 20:00

Tegoroczne wakacje spędziliśmy aktywnie i z planem — więcej rezerwacji w krajowych hotelach, krótsze wyjazdy kilka razy w roku oraz rosnące zainteresowanie zagranicznymi kierunkami.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się

– jak kształtowała się frekwencja i ceny w hotelach w Polsce

– które regiony zyskały, a które straciły

– jak hotelarze oceniają minione wakacje

- ilu Polaków wybrało się w tym roku za granicę

- które kraje cieszą się największą popularnością

- jakie są preferencje wypoczynkowe Polaków

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Z danych Profitroomu, firmy obsługującej rezerwacje bezpośrednie online w polskich hotelach, wyłania się pozytywny obraz minionych wakacji. Liczba rezerwacji w tych samych obiektach wzrosła r/r o 6,5 proc., a sprzedanych noclegów o 7,4 proc. Średnia cena rezerwacji (ADR) wyniosła 820 zł (+2,3 proc.). Nieznacznie wydłużyła się też średnia długość pobytu — do 3,1 dnia (+0,8 proc.), a goście znacznie częściej rezerwowali pobyty z dużym wyprzedzeniem, co zmniejsza ryzyko w branży — średnie okno rezerwacyjne wzrosło do 32 dni (+6,8 proc.).

— Zmienna, deszczowa pogoda głównie w lipcu nie zatrzymała Polaków przed podróżowaniem, wzrosła też ich skłonność do wcześniejszego planowania wyjazdów oraz korzystania z rezerwacji bezpośrednich. Najciekawszym zjawiskiem tegorocznego sezonu jest zdecydowany wzrost popularności Podlasia, który częściowo można przypisać regionalnemu bonowi turystycznemu. To pokazuje, jak proste mechanizmy wsparcia realnie napędzają turystykę lokalną — mówi Arkadiusz Czerwiński, rzecznik prasowy Profitroomu.

Jedni zyskują, inni tracą

Wzrost rezerwacji w porównaniu z ubiegłorocznymi wakacjami — oprócz Podlasia, gdzie sięgnął 39 proc. — Profitroom zanotował także na Pomorzu Zachodnim (+8,3 proc.) i w Sudetach (+1,5 proc.). Gorzej było w Małopolsce (-12,6 proc.), Trójmieście (-5,2 proc.) i na Pomorzu Środkowym (-6,3 proc.).

— Średnie obłożenie w hotelach w naszym regionie wyniosło w lipcu 76-89 proc., a w sierpniu 87-94 proc. Dzięki elastycznemu podejściu do cen — początkowo powrotowi do poziomu z 2024 r., a następnie punktowym dostosowaniom w dniach o niższym obłożeniu — hotele pobudzały rezerwacje, utrzymując satysfakcjonujące wyniki. To pokazuje, że szybka reakcja i dostosowanie do rynku przynoszą wymierne efekty — mówi Agnieszka Maszner-Paprocka, dyrektorka regionalna Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego (IGHP) w woj. zachodniopomorskim.

Według Doroty Kłyszewskiej, dyrektorki regionalnej IGHP w woj. warmińsko-mazurskim, w lokalnych hotelach miejskich, które są mniej wrażliwe na warunki pogodowe, nastąpił średni wzrost obłożenia o 8-9 proc.

— Część obiektów, zwłaszcza hotele nad jeziorami i posiadające infrastrukturę przyjazną rodzinom z dziećmi, osiągnęła wzrost przekraczający 10 proc. — mówi Dorota Kłyszewska.

Krzysztof Jędrocha, dyrektor regionalny IGHP w woj. małopolskim, ocenia wakacyjny czas jako dobry zarówno jeśli chodzi o obłożenie, jak też średniej ceny. W porównaniu z rokiem ubiegłym zwiększonym zainteresowaniem turystów cieszył się region górski.

Zmieniają się goście

Ciekawe zmiany zaobserwowano też wśród wakacyjnych gości. Choć nadal pary i rodziny z dziećmi to grupy dominujące, znacznie wzrosła grupa podróżujących samotnie — rezerwacje jednoosobowe skoczyły aż o 15,4 proc. Wśród obcokrajowców dominowali Niemcy (wzrost o 6,9 proc.). Przybyło także gości ze Słowacji, USA i Ukrainy, ubyło natomiast z Czech (spadek o 4,4 proc.).

— W Krakowie na uwagę zasługuje wzrost liczby gości zagranicznych z południa Europy, m.in. z Hiszpanii i Włoch. Zakopane i okolice niezmiennie cieszą się dużą popularnością wśród turystów z krajów arabskich, a dzięki rozwojowi tanich linii lotniczych ich liczba stale rośnie — mówi Krzysztof Jędrocha.

Udane wakacje w hotelach budzą umiarkowany optymizm co do wyników całego 2025 r.

— Choć obserwujemy spadek zasobności portfela gości i hotele muszą ostrożniej podchodzić do prognoz wzrostu ADR czy przychodów z usług dodatkowych, sytuację stabilizują pozytywne czynniki makroekonomiczne — niska inflacja, stabilne ceny mediów oraz brak zapowiedzi znaczących podwyżek kosztów pracy w 2026 r. — mówi Agnieszka Maszner-Paprocka.

W poszukiwaniu ciepła

Zimne lato nie zachęcało do spędzania urlopu w kraju. Polscy turyści po raz kolejny tłumnie wybrali się na wypoczynek za granicę. Najchętniej wybierali kraje leżące w basenie Morza Śródziemnego — wynika z raportu Polskiej Izby Turystyki (PIT), który podsumowuje sezon turystyczny od początku czerwca do końca sierpnia.

— Zaliczyliśmy kolejny udany rok. Wydatki na wakacje rosną, a polscy turyści wyjeżdżają częściej i na krócej. Na wyjazdy zorganizowane w całym 2024 r. zdecydowało się ich 7 mln. W tym roku szacujemy wzrost na 10 proc. — mówi Paweł Niewiadomski, prezes PIT.

W przypadku ulubionych miejsc wypoczynkowych zaskoczenia nie ma. Polacy nadal najchętniej wypoczywają w obrębie Europy, zwłaszcza w Turcji, Grecji, Egipcie, Tunezji i Bułgarii — wynika z danych serwisów Wakacje.pl, Travelplanet.pl i Fly.pl. Sporym zaskoczeniem jest Egipt — podczas gdy Turcja i Grecja, dwa główne kierunki, odnotowały spadek wyjazdów, to odpoczynek nad Nilem zanotował wzrost.

— Takie kurorty jak Hurghada, Marsa Alam i Sharm El Sheikh są już dobrze znane polskim turystom, a w tym roku poszerzyliśmy ofertę o nowe miejsca nad Morzem Śródziemnym. Nowe hotele oferują więcej nieznanych dotychczas atrakcji, jak np. Aleksandria — wyjaśnia Anna Podpora, dyrektor ds. badań i analiz w regionie Europy Środkowo-Wschodniej w Wakacje.pl, Travelplanet i Invia.

Rosną również wydatki Polaków na wypoczynek. W tym roku wydatki na rezerwacje wyniosły ponad 9,1 tys. zł, a na imprezy turystyczne 3,3 tys. zł. Łącznie to wzrost r/r o ponad 2 proc. Większy budżet wakacyjny widoczny jest przy wyborze zakwaterowania. Ponad 45,5 proc. wybiera hotele 4-gwiazdkowe, a 41 proc. 3-gwiazdkowe. Na nocleg w obiektach o najwyższym poziomie luksusu decyduje się tylko 5 proc.

Od kilku lat widoczna jest także zmiana modelu spędzania urlopu.

— Przechodzimy na wypoczynek krótszy, kilka razy w roku. Jest to możliwe dzięki pakietom dynamicznym oraz rosnącej ofercie nowych kierunków. Dużym ułatwieniem jest również rola regionalnych portów lotniczych, które dają łatwy dostęp do lotów — wyjaśnia prezes PIT.

Zdecydowana większość Polaków (ponad 73 proc.) wybiera urlop trwający 7–8 dni. Kolejna grupa (13 proc.) decyduje się na wypoczynek do 6 dni. Pewne rzeczy pozostają niezmienne — ulubionym standardem polskich turystów jest all inclusive (ponad 88 proc.). Na drugim miejscu znajduje się niepełne wyżywienie (5,1 proc.). Inne formy, takie jak pełne wyżywienie, bed & breakfast oraz nocleg bez wyżywienia, mają znikomy udział.