
W przedsesyjnym handlu rośnie wycena kontraktów terminowych na indeksy reprezentujące spółki z tradycyjnych sektorów gospodarki. Zdecydowanie gorzej, zachowuje się futures na wskaźnik rynku Nasdaq.
Poniedziałkowe kalendarium danych makro świeci pustką. Spadające notowania surowców, w tym noty sugerować mogą korekcyjne spadki na akcjach największych koncernów paliwowo-energetycznych.
Za to rentowność amerykańskich papierów skarbowych wzrosła do najwyższych poziomów od 2019 r. W przypadku benchmarkowych 10-latek wspięła się do 2,08 proc. zaś zysk z krótkoterminowych 2-latek, najmocniej skorelowanych ze stopami procentowymi podskoczył do 1,87 proc.
Największą uwagę handlujących przykuwać będzie posiedzenie FOMC, po zakończeniu którego w środę poznamy decyzję o poziomie stóp procentowych. Ubiegłotygodniowy odczyt pokazał, że ceny konsumenckie w USA rosły w lutym w najszybszym tempie od 40 lat, po gwałtownym wzroście cen ropy spowodowanym kryzysem na Ukrainie. Oznaczać to może, że twórcy polityki monetarnej nie będą mieli wyjścia i jednak będą musieli zdecydować się na podwyżkę stawek, choć już w nie tak dużej skali jak do niedawna oczekiwano. Według traderów obecnie szanse na podwyżkę benchmarkowej stopy o 25 pkt bazowych wycenia się na aż 91 proc.
Oczekiwania te pchają w górę notowania akcji największych banków, które dodatkowo wspiera wzrost rentowności obligacji.
Dow Jones IA spadł w zeszłym tygodniu o 2 proc., odnotowując piąty zniżkowy tydzień z rzędu. S&P 500 i Nasdaq Composite spadły odpowiednio o 2,9 i 3,5 proc., odnotowując największą tygodniową stratę od 21 stycznia.
Około godziny 13:30 na godzinę przed otwarciem handlu na rynku kasowym (Amerykanie już przestawili czas na letni) kontrakt na indeks DJ IA rósł o 0,57 proc. Futures na S&P500 zwyżkował o 0,26 proc. Tymczasem na indeks Nasdaq 100 spadał o 0,31 proc.