Firmy zarządzające aktywami nie mają wypracowanego wspólnego sposobu prezentacji wyników inwestycyjnych. Nic dziwnego, że zarówno ich klienci, jak i sami przedstawiciele spółek uważają, że sprawę trzeba szybko uporządkować.
Z prezentacją wyników inwestycyjnych spółek zarządzających cudzym portfelem na zlecenie (AM) bywa różnie. Niektóre podmioty nie są w ogóle skore do ich przedstawiania. Ci, którzy to robią, stosują różne standardy, przez co trudno ich osiągnięcia porównywać. Takiego problemu nie ma w przypadku funduszy inwestycyjnych.
— Żeby wyniki były porównywalne, trzeba wprowadzić określony standard ich prezentacji oraz audyt. To oczywiście podnosi koszty, ale nie sądzę, by była to bariera — mówi Tomasz Adamski, prezes Skarbiec Asset Management.
Skarbiec AM, podobnie jak np. Handlowy Zarządzanie Aktywami, Credit Suisse Asset Management (CS AM), ING Investment Management (ING IM), korzysta z międzynarodowych standardów GIPS — Global Investment Performance Standards. Koszt związany z jego wprowadzeniem i audytowaniem to 8-10 tys. USD (35-39 tys. zł) rocznie.
— Początkowo stosowaliśmy standardy funkcjonujące na rynku amerykańskim AIMR-PPS. Przeszliśmy jednak na nowszy standard GIPS, dopasowany do rynku europejskiego, bo jest bardziej przyszłościowy — mówi Rafał Lis, prezes Handlowy Zarządzanie Aktywami.
CS AM korzysta z GIPS. Będąc częścią międzynarodowego holdingu, stosuje także standardy AIMR-PPS.
— Warianty pośrednie, np. wewnętrzne standardy przygotowane zgodnie z GIPS/AIMR, nie są stosowane na rynku międzynarodowym, a tym samym nie dają gwarancji określonego standardu obliczania i prezentacji wyników inwestycyjnych. Poza tym nie są one weryfikowane przez niezależnego, zewnętrznego audytora — tłumaczy Marcin Jarkiewicz, wiceprezes CS AM.
Pioneer Pekao IM korzysta zaś ze standardów zbliżonych do AIMR-PPS.
— Sądzę, że portfele firm zarządzających powinny jasno zdefiniować benchmarki oraz klasy ryzyka. Firmy powinny też jasno deklarować, z jakich standardów korzystają — uważa Mariusz Adamiak, dyrektor departamentu inwestycji w Pioneer Pekao IM.
Nie wszystkie firmy korzystają ze standardów. Ich wdrożenie wymaga niemałej pracy, bo trzeba byłoby rozpocząć liczenie od początku działalności. To jest mrówcza praca, obliczona na kilka miesięcy — podkreślają spółki, które mają to już za sobą.
Od dłuższego czasu do wprowadzenia GIPS przygotowuje się m.in. CA IB Investment Management, najdłużej działająca na rynku spółka AM.
Według Tomasz Adamskiego, środowisko powinno zająć się ustaleniem jednolitego standardu na polskim rynku.
— Można stworzyć jakiś oddzielny standard, ale uważam, że nie ma takiej potrzeby. Można skorzystać z uniwersalnego GIPS — mówi Tomasz Adamski.
Podobnie uważa większość przedstawicieli rynku. Rafał Lis twierdzi, że to kwestia czasu. Klienci wymuszą bowiem na firmach stosowanie standardów.
— Stowarzyszenie AIMR prowadzi prace nad przetłumaczeniem standardu GIPS na język polski. To będzie ostateczny krok do jego upowszechnienia na rynku polskim — uważa Mirosław Panek, prezes ING IM.
Od strony organizacyjno-prawnej spółki asset management podlegają ustawie dotyczącej domów maklerskich. Bliżej im jednak do towarzystw funduszy inwestycyjnych (TFI). W planowanej nowelizacji ustawy o funduszach inwestycyjnych ma znaleźć się zapis umożliwiający firmom AM tworzenie funduszy inwestycyjnych, a TFI — zarządzanie indywidualnymi portfelami. To zapewne spowoduje, że w grupach kapitałowych, w których jest zarówno spółka zarządzająca aktywami, jak i TFI, pozostanie tylko jedna. W planach środowiska jest utworzenie wspólnej izby gospodarczej TFI i AM. W Izbie Domów Maklerskich spółek AM jest bowiem niewiele. Według przedstawicieli rynku, nowela ustawy wejdzie w życie prawdopodobnie z początkiem następnego roku.