Zetly tworzy rynek wirtualnych aktywów przeznaczony dla fanów sportu. W zamian za wsparcie finansowe projektu oferuje inwestorom tokeny.
Spółka z polsko-estońskim rodowodem planuje utworzyć platformę, która oparta na technologii blockchain umożliwi kibicom kupno oraz sprzedaż NFT. Z perspektywy kibiców Zetly ma być miejscem realizacji pasji do sportu, klubom sportowym natomiast da szansę powiększenia przychodów oraz poprawy wizerunku.
Tokeny zamiast udziałów
Podstawę funkcjonowania ekosystemu platformy będzie stanowić token Zet, czyli jedyny akceptowalny środek płatniczy. Aby dokonać na platformie zakupu karty, pamiątki czy nagrania danego zawodnika, trzeba będzie najpierw zaopatrzyć się w oficjalny wirtualny pieniądz. Od jego wartości może więc zależeć dochodowość całego przedsięwzięcia.
- Token będzie stanowił substytut pieniądza fiducjarnego, którym można płacić i który daje dostęp do wszystkich użyteczności na platformie - mówi Michał Glijer, prezes Zetly.
Zamiast typowej formy pozyskania kapitału spółka przeprowadza emisję tokenów. Ruszyła pierwsza emisja prywatna i ukierunkowana na akredytowanych inwestorów i instytucje. Próg wejścia to 25 tys. USD, natomiast w kolejnych etapach próg ma być niższy (1 tys. USD), a docelowo ma zostać zorganizowana oferta publiczna. Z każdą kolejną emisją koszt jednostkowy tokena ma być jednak wyższy - w emisji publicznej trzeba będzie za niego zapłacić 50 proc. więcej niż w emisji prywatnej.
- Sprzedaż Zet będzie realizowana bezpośrednio przez naszą stronę internetową zetly.io oraz tzw. zdecentralizowane launchpady naszych partnerów. Aby dokonać zakupu i móc przechowywać tokeny, potrzebny jest cyfrowy portfel – dodaje Michał Glijer.
Tyle wynosi maksymalna kwota alokacji w ramach prywatnej emisji tokenów ZET
Wirtualny fanklub
Oprócz znanego już modelu rynku wirtualnych aktywów Zetly ma oferować użytkownikom dodatkowe rozwiązania. Jednym z nich ma być narzędzie do tworzenia własnych NFT - zdjęć czy nagrań związanych z emocjami sportowymi i drużynami partnerskimi platformy.
- Fani poza kupnem cyfrowych kart kolekcjonerskich i nagrań emitowanych przez kluby oraz federacje będą mogli również tworzyć własne NFT. Naszym celem jest to, aby uczestnicy platformy mogli dzielić się między sobą emocjami uchwyconymi za pośrednictwem cyfrowych aktywów - mówi Michał Glijer.
Planowane są również różnego rodzaju akcje promocyjne, zwiększające integracje klubów sportowych z kibicami. W zamian za kupno NFT danej drużyny inwestor będzie mógł liczyć na dodatkowe korzyści w formie konkursów czy innych akcji promocyjnych. Fani będą mogli również bezpośrednio wspierać zawodników poprzez crowdfunding.
- Fani poprzez zawarty w naszym ekosystemie moduł crowdfundingowy będą mogli wesprzeć finansowo wybranego sportowca lub ulubiony klub. W zamian organizatorzy zbiórek będą mogli odwdzięczyć się, tworząc dla kibiców specjalne nagrody, w tym darmowe NFT czy po prostu zaprosić ich na zamknięte spotkanie czy wspólny trening – dodaje prezes Zetly.

Obopólna korzyść
Oprócz poczucia przynależności do grupy i zacieśnienia więzi z ulubionymi zespołami posiadacze NFT będą mogli zyskać na ich odsprzedaży. Kluby zyskać mają nie tylko wizerunkowo, ale również finansowo, gdyż część prowizji od sprzedaży utworzonych przez nie aktywów będzie trafiać na ich konto bankowe.
- Platforma chce dzielić się z klubami zyskami od wszystkich transakcji na tokenie klubowym. Projektowanie kart pozwala również na ustawienie prowizji od dalszych odsprzedaży (tzw. royalties) dla emitenta, czyli klubu lub federacji. Dzięki temu podmioty te będą zarabiać nie tylko na sprzedaży pierwotnej, ale też na każdej kolejnej odsprzedaży - mówi Michał Glijer.
Jednym z partnerów strategicznych Zetly został Polski Związek Koszykówki. W pierwszej kolejności ma on dopuścić do sprzedaży na platformie karty kolekcjonerskie z zawodnikami czołowych polskich lig koszykówki. Celem długofalowym jest jednak utworzenie serii animowanych NFT, na podobieństwo “TopShots” amerykańskiej ligi NBA.