Ostatnie kilka tygodni na rynkach zbóż przyniosły względną stabilizację notowań, szczególnie pszenicy i kukurydzy. Wynikała ona głównie z braku fundamentalnych danych. Taniała jedynie soja pod wpływem informacji o spadku tempa wzrostu importu do Chin, kontynuowały spadki.
Podwyższonej zmienności na rynku nie wywołał również listopadowy raport Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, który nie zmienił obrazu ogólnej sytuacji rynkowej. Tegoroczny sezon, pomimo optymistycznych prognoz z maja, powinien się zakończyć deficytem w okolicach 3 mln ton. Z jednej strony susza w USA i związany z nią spadek prognozowanej podaży kukurydzy mocno ciąży rynkom zbóż. Z drugiej strony — bardzo dobre zbiory pszenicy w krajach byłego Związku Radzieckiego (głównie na Ukrainie i w Kazachstanie) zmniejszyły szacunki łącznego deficytu, który jeszcze według sierpniowej prognozy miał wynieść ponad 16 mln ton.
W perspektywie obecnego i kolejnego sezonu oczekujemy dalszego spadku cen zbóż, który powinien wynikać z poprawy fundamentów rynkowych, oraz całego relatywnie dużego wykupienia rynków zbóż przez spekulantów. Jednakże, spadek ten w perspektywie najbliższych miesięcy może w dużej części być ograniczony dużym wzrostem krańcowych kosztów produkcji na skutek wysokich cen ropy i nawozów, które są głównym składnikiem kosztów gospodarstw rolnych. Dlatego też docelowymi poziomami notowań są średnie ceny z roku 2009. Biorąc pod uwagę notowania kontraktów, spodziewamy się dużo większego spadku cen kukurydzy niż pszenicy.
Przemysław Kwiecień
i dział analiz X-Trade Brokers DM