Świat czeka na nowe cła Stanów Zjednoczonych

Tadeusz Stasiuk, Bloomberg
opublikowano: 2025-04-02 06:10

Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, ma dzisiaj ogłosić największe od stulecia restrykcje handlowe. Decyzja ta może diametralnie zmienić powojenny globalny system handlowy i stworzyć trudne do przewidzenia ryzyka gospodarcze.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Plany administracji waszyngtońskiej dotyczące wprowadzenia tzw. wzajemnych taryf wywołały powszechny niepokój – od inwestorów i dyrektorów firm, przez urzędników państwowych, aż po konsumentów na całym świecie.

Globalny rynek z niecierpliwością oczekuje na przemówienie Trumpa, zaplanowane na godzinę 4:00 PM czasu wschodnioamerykańskiego (22:00 czasu polskiego) w ogrodzie Białego Domu. Media donoszą, że rozmowy i negocjacje na temat zakresu oraz skali nowych opłat celnych nadal trwają, a finalne decyzje mają zapaść w najbliższych godzinach.

Chociaż idea wzajemnych ceł zakłada dostosowanie amerykańskich taryf do tych, które inne kraje nakładają na towary z USA, eksperci obawiają się, że kryteria ich ustalania mogą być znacznie szersze i trudniejsze do oszacowania.

Trump nie sprecyzował jeszcze wszystkich celów nowych restrykcji, jednak on i jego doradcy wielokrotnie oskarżali Unię Europejską, Meksyk, Kanadę, Japonię, Koreę Południową, Wietnam oraz Indie o stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych. Towary z Chin zostały już objęte dodatkowym podatkiem w wysokości 20 proc..

Według ekonomistów Bloomberga, nowymi regulacjami może zostać objęte około 33 biliony USD globalnego handlu. Kraje od Brazylii po Chiny mogą odnotować znaczący spadek eksportu do USA, który według szacunków może wynieść od 4 proc. do nawet 90 proc. Wskaźnik globalnej niepewności w polityce handlowej osiągnął we wtorek najwyższy poziom w historii pomiarów prowadzonych od 2009 roku.

Ekonomiści z Goldman Sachs Group przewidują, że średnie amerykańskie cła wzrosną w tym roku o 15 punktów procentowych. Ostrzegają, że może to doprowadzić do wzrostu inflacji bazowej, spowolnienia wzrostu gospodarczego oraz zwiększenia ryzyka recesji.

Nowe działania są kontynuacją wcześniejszej polityki celnej Trumpa, który od początku swojej prezydentury nakładał kolejne taryfy. Obecnie obowiązuje 20 proc. dodatkowy podatek na wszystkie towary importowane z Chin, a także 25 proc. cła na wiele produktów z Meksyku i Kanady. Na import stali i aluminium nałożono globalne cło w wysokości 25 proc. Gospodarz Białego Domu podpisał również proklamację wprowadzającą 25 proc. cło na samochody oraz niektóre części zamienne, które zacznie obowiązywać 3 kwietnia. W przyszłości planowane są dalsze taryfy sektorowe, m.in. na produkty farmaceutyczne.