Przygotowania w Kredobanku z grupy PKO BP na różne scenariusze zaczęły się trzy miesiące temu. Objęły też najgorszy, który właśnie się realizuje. Bank zatrudnia 1765 osób i ma sieć 82 oddziałów, głównie w zachodniej części Ukrainy, a jego siedziba mieści się we Lwowie. Bilans instytucji ma wartość około 5 mld zł.

Od dawna, zgodnie z zaleceniami Narodowego Banku Ukrainy (NBU) i własnymi procedurami, przygotowywaliśmy się na różne scenariusze rozwoju sytuacji - w tym najczarniejszy.
Dzisiaj działamy zgodnie z procedurą przewidzianą na inwazję w pełnej skali. Naszym podstawowym zadaniem jest zapewnienie pełnej ciągłości działalności bankowej dla naszych klientów. Po drugie chronimy naszych pracowników. Ograniczyliśmy liczbę pracowników w oddziałach, niektóre zostały zamknięte. Od początku pandemii pracujemy zdalnie, obecnie jeszcze bardziej zmniejszyliśmy liczbę pracowników, którzy osobiście muszą stawić się w pracy.
Kolejnym wyzwaniem jest przygotowanie się na cyberataki. Dzisiaj w godzinach porannych doszło do ataków na infrastrukturę bankową, ale o znacznie mniejszej intensywności niż kilka dni temu.
W scenariuszu pełnej inwazji zakładamy prowadzenie działalności bankowej tak długo, jak to będzie możliwe, pozostając w stałym kontakcie z NBU i stosując się do jego zaleceń. Gdyby doszło do okupacji kraju, to zgodnie z procedurą działalność będą prowadzić wybrane banki, wskazane przez NBU.
Na razie wszyscy starają się zachować maksimum spokoju. NBU wprowadził pewne ograniczenia dla klientów. Została wstrzymana możliwość wypłaty i kupna walut obcych, jak też zlecania przelewów zagranicznych. Walutę można w bankach sprzedać. Obowiązuje limit wypłat gotówkowych do 100 tys. hrywien. Nadal obsługiwane są karty płatnicze, używane przez klientów poza granicami Ukrainy.