Sąd oddalił powództwo Huty Łaziska, która domagała się 163,7 mln zł od szefów dystrybutora energii. To jednak nie koniec sporu.
Huta Łaziska (HŁ), jedyny w Polsce producent żelazostopów niezbędnych do produkcji stali, po kampanii medialnej wygrała bój o prawo do zakupu tańszej energii. Całkiem niedawno przegrała natomiast pierwszą rundę sporu, który od kilku lat toczy z Górnośląskim Zakładem Elektroenergetycznym (GZE).
Pierwsza instancja
W listopadzie 2001 r. HŁ, należąca do prywatnej firmy Gemi z Katowic, wytoczyła cywilny proces szefom GZE. W pozwie przeciwko Piotrowi Kołodziejowi (obecnemu prezesowi), Piotrowi Kukurbie (byłemu szefowi), Halinie Buk i Alicji Kozak (b. członkiniom zarządu) domagała się zapłaty przez nich 163,7 mln zł „tytułem odszkodowania za szkodę wyrządzoną przez pozwanych”. HŁ w uzasadnieniu sprawy argumentowała m.in. tym, że GZE prowadził sztywną politykę cenową, a członkowie zarządu świadomie i celowo wyrządzili jej szkodę. Z kolei szefowie GZE uważali, że roszczenia są bezpodstawne i mają na celu uzyskanie jedynie efektu medialnego.
— Sąd oddalił powództwo Huty Łaziska — mówi Wojciech Hajduk, sędzia Sądu Okręgowego w Gliwicach.
HŁ jednak nie złożyła broni i wniosła apelację.
— Wpłynęła do nas 26 lipca. Po jej sprawdzeniu zostanie wyznaczony termin rozprawy — informuje Waldemar Szmidt, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Kato- wicach.
Nie jest łatwo
HŁ ma 90 mln zł przeterminowanych zobowiązań. Większość to długi wobec GZE, będące przedmiotem sporów sądowych. Niezależnie od potyczek prawnych, jakie toczą HŁ i GZE, spadek produkcji stali negatywnie wpływa na funkcjonowanie huty, ponieważ stalownie mniej kupują żelazostopów. Audytor, który badał bilans huty za 2004 r., stwierdził m.in., że ujemna wartość kapitałów własnych stwarza realne zagrożenie kontynuacji działalności, a zarząd powinien zwołać walne celem podjęcia uchwały o dalszym istnieniu spółki. Jak się dowiedzieliśmy, taka uchwała już zapadła.