Szpital z 473 mln zł długu szuka szefa

Aleksandra RogalaAleksandra Rogala
opublikowano: 2019-09-10 22:00

Grudziądzkiej lecznicy nie opuszczają kłopoty — jej dyrektor został odwołany, ponieważ… zbyt wolno ciął koszty

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego miasto odwołało dyrektora grudziądzkiego szpitala
  • jak chce uratować placówkę
  • kto ma nią zarządzać

O szpitalu wielospecjalistycznym w Grudziądzu jest głośno od lat. Mimo że należy do miasta, leczą się w nim dziesiątki tysięcy pacjentów z całego regionu. Przez lata był rozbudowywany i pozostał z gigantycznym długiem — 473,23 mln zł. Ogłoszony niedawno przez samorząd plan naprawczy miał zacząć wyciągać placówkę na prostą, tymczasem problemy się piętrzą. W lipcu, mimo silnego nacisku lekarzy i pielęgniarek na podwyżki, w lecznicy zamrożono płace, a w ubiegłym tygodniu Maciej Glamowski, prezydent miasta, odwołał Piotra Drzymalskiego, dyrektora placówki (byłego dyrektora spółki komunalnej Geotermia Grudziądz), którego sam powołał zaledwie kilka miesięcy wcześniej. Oficjalnym powodem były m.in. opóźnienia w harmonogramie planu naprawczego, który został zatwierdzony przez samorząd (radę miasta) w czerwcu.

„Liczymy na współpracę z doświadczonym menedżerem, który potrafi zarządzać jednostką służby zdrowia, zna specyfikę świadczenia usług medycznych oraz reguły ich finansowania.” Maciej Glamowski, prezydent Grudziąca
FOT. MARIUSZ NASIENIEWSKI

— Dyrektor nie podjął konkretnych decyzji w celu wdrożenia działań naprawczych, głównie w zakresie optymalizacji liczby oddziałów oraz kosztów osobowych, które są głównym comiesięcznym wydatkiem gotówkowym i zasadniczo wpływają na trudną sytuację płynnościową szpitala — wyjaśnia Maciej Glamowski w rozmowie z „PB”.

Miasto szuka jego następcy.

— Liczymy na współpracę z doświadczonym menedżerem, który potrafi zarządzać jednostką służby zdrowia, zna specyfikę świadczenia usług medycznych oraz regułyich finansowania — mówi Maciej Glamowski.

Szpital ciągle prowadzi negocjacje z wierzycielami, aby nie doprowadzić do trwałej utraty płynności finansowej. Zobowiązania szpitala z tytułu kredytów i pożyczek stanowią obecnie 286,90 mln zł. Wierzycielami, poza podmiotami finansowymi, są też dostawcy leków, aparatury medycznej i wyposażenia, a nawet prądu, co oznacza, że dochody z działalności szpitala nie były w stanie sfinansować nawet bieżących kosztów.

— Placówka ma do zapłaty zaległe faktury sprzed dwóch, trzech lat. Poza tym jej poprzednie kierownictwo zwiększało zadłużenie, nie wykonując działań restrukturyzacyjnych w zakresie podstawowej działalności — twierdzi Maciej Glamowski.

Na ratunek holding…

Do końca miesiąca — zgodnie z tzw. planem Glamowskiego  ogłoszonym kilka miesięcy wcześniej (niezależnie od wdrażanego planu naprawczego szpitala), miasto powoła holding, który skupi kilka miejskich spółek (są to grupa OPEC, Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami, Miejski Zakład Komunikacji, Grudziądzki Park Przemysłowy, Geotermia). Ma on docelowo przejąć większość długów szpitala, który przekształci się w spółkę.

— Grudziądzki Holding Komunalny zostanie zarejestrowany do 20 września. Wybrani w trybie konkurencyjnym doradcy kończą prace nad wycenami spółek miejskich — dodaje Maciej Glamowski.

Holding ma zaciągnąć kredyt w banku na spłatę zadłużenia, co oznacza, że długi przejdą z konta szpitala na konta spółek komunalnych. Ich właścicielem też jest miasto, ale ten manewr pozwoli na zdjęcie ciężaru długu z placówki medycznej.

— Dług, który przez lata wygenerował szpital, jest już faktem i trzeba zacząć go spłacać. Szpital ma szansę istnieć tylko w przypadku pomyślnej restrukturyzacji — tłumaczy Maciej Glamowski.

…i sprzedaż zwrotna

Poza tym prezydent miasta liczy na dokapitalizowanie miejskiej spółki wodociągowej, co dałoby samorządowi zastrzyk gotówki (60 mln zł) na spłatę długów. Trwa konkurs, który ma wyłonić partnera. Inwestycje kapitałowe w samorządowe spółki wodociągowe oferuje m.in. Polski Fundusz Rozwoju. Wykupując udziały w takich spółkach, zapewnia on samorządom tzw. nieznaczone pieniądze, czyli takie, które mogą być przeznaczone na dowolne cele. Po kilku latach fundusz, który prowadzi działalność inwestycyjną na rynkowych zasadach, z powrotem odkupuje udziały z zyskiem.

— Wysłaliśmy zaproszenia do złożenia wstępnych ofert pięciu publicznym instytucjom finansowym i liczymy na to, że po zakończeniu konkursu przystąpimy do negocjacji. Chodzi o tzw. sprzedaż zwrotną, czyli przejęcie mniejszościowego pakietu miejskiej spółki wodociągowej z zastrzeżeniem wykupienia/umorzenia udziałów w ciągu 20 lat — mówi Maciej Glamowski.

OKIEM DOSTAWCY

Jest coraz gorzej

PAWEŁ OSSOWSKI, wiceprezes Zarys International Group

Obserwujemy coraz większy problem z płynnością finansową szpitali publicznych. Nieterminowe regulowanie zobowiązań to norma w sektorze ochrony zdrowia, ale wydaje się, że sytuacja pogarsza się od kilku miesięcy. W ostatnich dwóch kwartałach wartość przeterminowanych faktur wobec naszej firmy, która zajmuje się m.in. dostawami dla szpitali, wzrosła o 25 proc. Zatory płatnicze powodują duży niepokój, szczególnie wśród mniejszych dystrybutorów i producentów sprzętu medycznego, bo odbijają się na ich płynności. W wielu przypadkach są jednak pewne możliwości optymalizacyjne i oszczędnościowe w polityce zakupowej szpitali. Chodzi głównie o wykorzystanie mechanizmów dostępnych w prawie zamówień publicznych, takich jak aukcja internetowa czy konstrukcja pakietów przetargowych. Szpital w Grudziądzu jest niestety negatywnym przykładem, który wyprzedził trend i od dawna nie reguluje zaległości w terminie. Jego najstarsze zobowiązania wobec naszej firmy sięgają zeszłego roku. Negocjowaliśmy i podpisaliśmy ugodę, żeby nie generować dodatkowych kosztów sądowych dla szpitala. W wielu innych przypadkach konieczna jest, niestety, egzekucja na drodze sądowej.

7 - wobec tylu instytucji bankowych i parabankowych szpital ma zobowiązania. Są to: BFF Polska, BFF MedFinance, MW Trade, Polski Bank Spółdzielczy w Ciechanowie, Getin Noble Bank, Europejski Fundusz Medyczny i De Lage Landen Leasing Polska.