Orange i T-Mobile, dwie wielkie korporacje, francuska i niemiecka, silnie obecne w Polsce, mają nowy pomysł na szukanie oszczędności. Do tej pory oszczędzały w ramach każdego kraju oddzielnie. Teraz szukają synergii, analizując możliwości konsolidacji poszczególnych obszarów działalności w ramach grupy kapitałowej.
— T-Mobile analizuje możliwości skonsolidowania różnychobszarów funkcjonowania koncernu w ramach działalności w Europie, oprócz Niemiec. Poszczególne funkcje mogą być zarządzane z jednego kraju regionu. Ośrodkiem odpowiedzialnym za księgowość będzie Bratysława. Polska analizuje możliwości konsolidacji działu HR, infrastruktury i B-to-B — mówi Miroslav Rakowski, prezes T-Mobile.
— Pracujemy nad projektami integracji pewnych obszarów w ramach grupy France Telecom. Pierwsze efekty będą widoczne jesienią. Polska już odpowiada za niektóre obszary, jak choćby projekt DLM (pozwalający na zwiększenie parametrów transmisji na sieci miedzianej) czy application as a service na rzecz spółek grupy Orange — mówi Piotr Muszyński, wiceprezes Orange Polska.
Stagnacja = oszczędności
Przez lata dynamicznie rosnące telekomy teraz ocierają się o stagnację. Muszą oszczędzać, bo akcjonariusze oczekują utrzymania rentowności i stabilnych dywidend. Orange Polska, który wywodzi się z państwowej TP, od lat ostro tnie koszty i mocno redukuje personel. T-Mobile też stopniowo próbuje się odchudzić. Obie firmy współpracują już przy zarządzaniu siecią (stworzyłyspółkę NetWorkS!) i zakupach (na poziomie paneuropejskim).
— Duże międzynarodowe grupy telekomunikacyjne cały czas poszukują oszczędności i temu służy też centralizacja wybranych funkcji czy usług w jednym kraju lub miejscu. Taka centralna funkcja, np. organizacja zakupowa, czy spółka roamingowa pozwalają też na znaczącą poprawę efektywności — mówi Jerzy Kalinowski, partner w KPMG.
Polska może zyskać
Polska jest numerem jeden dla firm, które szukają lokalizacji dla centrów usług finansowo- księgowych, IT czy obsługi klienta, a ostatnio coraz bardziej zaawansowanych procesów, w tym HR. Dlatego Orange i T-Mobile mają dużą szansę przyciągnąć do nas część kompetencji swoich grup. Negocjacje nie będą łatwe, bo inne kraje regionu będą walczyć o to samo.
— Przenoszenie poszczególnych obszarów działalności do Polski może mieć znaczenie dla lokalnych społeczności, bo powstaną miejsca pracy. Dla telekomów może być prestiżowe, zwłaszcza jeśli przejmą takie obszary jak zarządzanie siecią w regionie — mówi Maciej Korzeniowski, partner w firmie doradczej Roland Berger Strategy Consultants. Kubeł zimnej wody wylewa Ireneusz Piecuch, który przez lata zasiadał w zarządach IBM i TP.
— Każda porządna globalna korporacja integruje kompetencje w ramach grupy. To już nawet wyszło z mody, a weszło w kategorię standardowych działań. Jeśli telekomy dopiero zaczynają o tym myśleć, to znaczy, że mają jeszcze duże możliwości oszczędności. Ten proces może znacząco poprawić sytuację polskich oddziałów — mówi Ireneusz Piecuch, partner CMS Cameron McKenna.