„Tłum III” Magdaleny Abakanowicz idzie pod młotek

Ewa Bednarz
opublikowano: 2021-10-15 15:32

W Desie Unicum odbędzie się wydarzenie, jakiego jeszcze na rynku sztuki nie było: aukcja „Tłumu III” – pięćdziesięciu figur Magdaleny Abakanowicz, których miejsce powinno być w wielkiej przestrzeni muzeum. Dolny próg instalacji, która objechała świat, wynosi 12 mln zł, górny 18 mln zł. „Tłum III” może więc zostać najdrożej sprzedanym dziełem sztuki w Polsce i najdroższą pracą Abakanowicz na świecie.

Abakany:
Abakany:
Magdalena Abakanowicz rozpoczęła pracę nad cyklem bezgłowych tłumów w 1986 r.
Photo: Marcin Koniak

Magdalena Abakanowicz całkowicie odmieniła podejście do sztuki i do materiałów, w których tworzyła. Dzieła, które po sobie pozostawiła, są uniwersalne, dają pole do interpretacji wszędzie tam, gdzie trafiają. Czasem niepokoją, czasem budzą lęk, ale nie pozostawiają widza obojętnym, zmuszają do myślenia i refleksji.

Abakanowicz była nie tylko wielką artystką, niezwykle wyczuloną na otaczający ją świat, ale również pedagogiem. Przez lata wprowadzała studentów w świat tkanin, zachęcając ich do własnych poszukiwań w stworzonej przez siebie Pracowni Gobelinu na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, któremu w tym roku nadano jej imię.

Struktury włókniste

Rzeźby w przestrzeni publicznej:
Rzeźby w przestrzeni publicznej:
Magdalena Abakanowicz na uroczystym odsłonięciu swoich rzeźb „Rycerze króla Artura” w Parku Traugutta w Warszawie w listopadzie 2010 r.
Wlodzimierz Wasyluk / Forum

Zaczęła twórczość w latach 50. od krótkiej przygody z malarstwem. Szybko jednak porzuciła je dla tkanin, które ją zafascynowały możliwościami formowania, kształtowania powierzchni w reliefy, nabrzmiewania i pękania, dzięki czemu powstawały szczeliny i tajemnicze głębie. Zaczęły powstawać monumentalne prace z sizalu i wełny – miękkie i giętkie, o nierównych strukturach – znane na całym świecie abakany.

– Cały mój sekret polega na kombinacji poszczególnych elementów – nitki, koloru, rodzaju surowca. Do swych tkanin używam włókna o różnej puszystości, sztywności, kolorze. Inna jest czerń matowej wełny, inna błyszczącego jedwabiu, inna biel konopi, surowego owczego runa lub sznura do bielizny i jego bowiem używam do swych tkanin – mówiła.

Dzięki artystce tkactwo przestało być kojarzone tylko z formami płaskimi. Dla Abakanowicz nitka była podstawowym elementem budowy świata organicznego i największą tajemnicą naszego otoczenia. To nitka – jak mówiła – buduje wszystkie żywe organizmy, rośliny, tkankę liści i nas samych, nasze nerwy, nasz kod genetyczny, nasze przewody żylne, nasze mięśnie.

– Jesteśmy strukturami włóknistymi. Serce nasze jest otoczone splotem wieńcowym, splotem przewodów najważniejszych. Biorąc nić do ręki, dotykamy tajemnicy – podkreślała.

Jej „Kompozycja białych form” wzbudziła zainteresowanie już na Międzynarodowym Biennale Tkaniny w Lozannie w 1962 r., ale prawdziwe zainteresowanie jej sztuką zaczęło się od VII Międzynarodowego Biennale w São Paulo, na którym dostała złoty medal.

W latach 70. sensację budziły pierwsze cykle fragmentów ludzkich figur z juty nasączanej żywicą. Były to „Głowy schizoidalne”, które jak pisała artystka przy okazji wystawy, odnosiły się do jej obaw, że przekraczając szybkość swojego biologicznego rytmu, człowiek traci zdolność medytacji, „Plecy” – osiemdziesiąt ludzkich korpusów i wreszcie pokazana na Biennale w Wenecji w 1980 r. seria „Embriologia” – zbiór ludzkich kokonów nieprzygotowanych do wyjścia na nieprzyjazny świat, który dziś zajmuje całą salę Tate Modern w Londynie.

Obsesja tłumu

Niedługo nowy rekord:
Niedługo nowy rekord:
W 2019 r. w Desie Unicum licytowana była instalacja „Caminando” Magdaleny Abakanowicz złożona z 20 figur kroczących. Kupili ją Robin Williams i jego żona Marsha za ponad 8 mln zł.
materiały prasowe

W latach 80. artystka zaczęła sięgać po inne materiały niż nić – kamień, brąz i drewno, a właściwie konary starych drzew. Postacie przez nią formowane odnajdywały się w otwartych przestrzeniach.

Pierwszy cykl 33 postaci z brązu bez głów i ramion – „Katharsis” – stanął na polu ogrodzonym drutem kolczastym poza granicami romantycznego ogrodu toskańskiego miasta Pistoia. Na pozór figury mogą się wydawać podobne do siebie, ale każda została wymodelowana inaczej.

W Seulu powstała „Przestrzeń smoka”, którą tworzy 10 głów zwierzęcych – każda około 4,5-metrowej długości i 2,5-metrowej szerokości. Z pni drzew okutych w metal powstały „Gry wojenne”.

Nad cyklem bezgłowych tłumów Magdalena Abakanowicz rozpoczęła pracę w 1986 r. W ciągu dwóch lat powstała seria pierwszych pozbawionych tożsamości 50 figur wykonanych z utwardzanego żywicą jutowego płótna. Artystka wszystkie postacie odciskała z form. W ich wnętrzu układała płótna świeżo nasączone żywicami, nadając im w ten sposób zaplanowany kształt. Kolejna seria prezentowana była już pod koniec 1988 r., ale to „Tłum III” nabrał szczególnego znaczenia, ponieważ powstawał w przełomowym dla Polski roku 1989. Od razu też został zaprezentowany na pierwszej indywidualnej wystawie artystki w Marlborough Gallery w Nowym Jorku.

Warsztat:
Warsztat:
Artystka wszystkie postacie odciskała z form. W ich wnętrzu układała płótna świeżo nasączone żywicami, nadając im w ten sposób zaplanowany kształt.
Photo: Marcin Koniak

Magdalena Abakanowicz przyznawała, że zawsze miała obsesję tłumu. Mówiła, że pierwszy zobaczyła w Warszawie przed Powstaniem i było to związane z poczuciem strachu.

„Było kilka przyczyn pojawienia się bezgłowego tłumu. Wiara, że sztuka nie jest dekoracją, a wyznaniem, konfrontacją, ostrzeżeniem. Przerażająca świadomość tłumu – który jak bezgłowy organizm niszczy lub wielbi na komendę (…) przywódcy wielu krajów panujący nad swą nacją i zyskujący jej posłuszeństwo wobec haseł niesprawiedliwych” – pisała o swoich rzeźbach artystka.

W oczekiwaniu na rekord

Pamiętny rok:
Pamiętny rok:
„Tłum III” nabrał szczególnego znaczenia, ponieważ powstawał w przełomowym dla Polski roku 1989. Od razu też został zaprezentowany na pierwszej indywidualnej wystawie artystki w Marlborough Gallery w Nowym Jorku.
Photo: Marcin Koniak

Licytacja „Tłumu III” może być ekscytująca. Katalog poświęcony instalacji jest w języku polskim i angielskim, co rzadko się zdarza.

W 2019 r. w Desie Unicum licytowana była instalacja „Caminando” Magdaleny Abakanowicz składająca się z 20 figur kroczących, prezentowana w Marlborough Gallery w Nowym Jorku. Szybko została kupiona przez Robina Williamsa i jego żonę Marshę, która jako artystka kiedyś inspirowała się twórczością Abakanowicz. Instalacja została sprzedana za ponad 8 mln zł.

Podczas aukcji Rzeźba i Formy Przestrzenne, która odbędzie się 21 października, pod młotek trafią jeszcze inne prace Abakanowicz. W tym pochodząca z przełomu 1989 i 1990 r. pojedyncza figura zaliczana do cyklu „Tłum” oraz „Ucello” z 2008 r.

Aukcja rzeźby i form przestrzennych:
Aukcja rzeźby i form przestrzennych:
Pod młotek w Desie Unicum pójdą także inne prace Magdaleny Abakanowicz – rzeźba „Ucello” z 2008 r. i pojedyncza figura z przełomu 1989 i 1990 r. zaliczana do cyklu „Tłum”.
Marek Gardulski

Nie oznacza to jednak, że będzie to aukcja jednego nazwiska. Będą również rzeźby cenionego nie tylko w Polsce Igora Mitoraja, mającego swój rok rekordów Zdzisława Beksińskiego, rzadko trafiającego pod młotek Mirosława Bałki, Tadeusza Łodziana, Sylwestra Ambroziaka, Stanisława Jackowskiego, Konstantego Laszczki. Licytowany będzie też odlew jednej z najsłynniejszych rzeźb Antonio Canovy. Katalog zawiera 51 prac.