To gaśnica, a nie punkt zwrotny

PRZEMYSŁAW KWIECIEŃ X-Trade Brokers DM
opublikowano: 2011-11-29 00:00

PROGNOZY

Poniedziałkowe otwarcie rynków, plotki o superpożyczce dla Włoch i elitarnych obligacjach w Europie dały jasno do zrozumienia, co zdominuje kolejny tydzień. Szczególnie że czeka nas EcoFin i emisje obligacji we Włoszech i w Hiszpanii. Ewentualnie w piątek rynek zrobi sobie przerwę na dane o zatrudnieniu z USA.

Na tle tych wydarzeń łatwo pominąć inne sygnały. Tymczasem mogą one mieć bardzo istotne znaczenie.

W poprzednim miesiącu zaintrygował nas potężny rozziew pomiędzy nastrojami na Wall Street i tzw. main street. Rynki akcji w USA na fali nadziei przed „greckim szczytem” były o kilka procent od tegorocznych maksimów, tymczasem nastroje konsumentów znalazły się najniżej od wiosny 2009 roku. Poprzednim razem do podobnej sytuacji doszło w połowie 2008 roku, kiedy rynki rosły po przejęciu Bear Stearns, mając nadzieję na zakończenie kryzysu w USA. Optymizm ten nie był jednak podzielany przez konsumentów — indeks Conference Board wyraźnie zniżkował. Wtedy ta „luka” została domknięta przez gwałtowną przecenę akcji jesienią 2008 roku. Od publikacji październikowego indeksu Conference Board akcje w USA wyraźnie potaniały, ale w relacji do nastrojów są nadal drogie. Pytanie, czy dzisiejszy odczyt indeksu domknie tę lukę, czy też pozostawi to zadanie rynkom akcji.

Raport Conference Board czy też inne raporty z USA, choć ważne w dłuższej perspektywie, nie muszą zdecydować o zamknięciu tygodnia. Rozstrzygnie Europa, gdzie w myśl zasady „dwa kroki w tył, krok w przód” pora na krok w przód, czyli tymczasową poprawę nastrojów. Będzie to raczej gaśnica niż punkt zwrotny. W Europie nadal zbyt chętnie wymyśla się kolejne mechanizmy interwencyjne, a zbyt mało mówi o reformach strukturalnych (nawet w przyjmowanych pakietach oszczędnościowych sporo jest działań doraźnych, jak wyprzedaż majątku, a mało strukturalnych). Na taką gaśnicę liczą inwestorzy w Warszawie, szczególnie że po piątkowym odbiciu na WIG20 coraz wyraźniej rysuje się potencjalna formacja odwróconej głowy i ramion. Choćby dojście do linii szyi oznaczałoby ponad 10-procentowe zwyżki.