Tony Blair obiecuje przyjęcie budżet UE w grudniu

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-10-26 18:17

Premier Wielkiej Brytanii Tony Blair oświadczył w środę w Parlamencie Europejskim, że chce doprowadzić do porozumienia budżetowego na lata 2007-13 na szczycie europejskim w grudniu.

Premier Wielkiej Brytanii Tony Blair oświadczył w środę w Parlamencie Europejskim, że chce doprowadzić do porozumienia budżetowego na lata 2007-13 na szczycie europejskim w grudniu.

"Chcemy doprowadzić do przyjęcia budżetu w grudniu" - zapowiedział Blair w środę, prezentując eurodeputowanym plany brytyjskiego przewodnictwa w UE do końca roku, w przededniu nieformalnego szczytu przywódców państw UE w Hampton Court pod Londynem.

"Myślę, że nam się to uda, bez względu na to, jaki będzie poziom budżetu" - dodał premier. 

Podkreślił, że budżet powinien odpowiadać nowym priorytetom UE. "Musimy zadbać o więcej pieniędzy na badania, edukację, rozwój innowacyjności" - powiedział.

Na konferencji prasowej zapewnił PAP, że na zmianach w kompromisie budżetowym nie ucierpią nowe państwa członkowskie. "Nie chcę skrzywdzić państw członkowskich, które weszły niedawno do UE. Jednym z powodów, dla których chcemy osiągnąć porozumienie budżetowe, jest zagwarantowanie im środków na przyszłość".  

Blair powiedział też, że na szczycie w Hampton Court przywódcy państw UE muszą wyznaczyć główne kierunki rozwoju Unii Europejskiej, tak by mogła sprostać zmianom demograficznym i wyzwaniom związanym z globalizacją. Zdaniem Blaira, by sprostać rosnącej konkurencji ze strony Chin czy Indii Unia musi podnieść konkurencyjność swojej gospodarki.

"Rynek nie produkuje solidarności. Tę my musimy zagwarantować" - powiedział odnosząc się do tych deklaracji szef frakcji socjalistycznej w PE Martin Schulz.

"Jestem za wymiarem socjalnym w Europie, ale  musi on wspierać konkurencyjność naszych przedsiębiorstw" - odpowiadał na zarzuty Blair. 

Brytyjski premier pozytywnie odniósł się do propozycji Komisji Europejskiej, by stworzyć fundusz, który miałby łagodzić negatywne skutki globalizacji, pod warunkiem jednak, że będzie on służył ludziom, a nie niewydajnym przedsiębiorstwom.

Blair zaapelował o stworzenie wspólnej polityki energetycznej, a także o porozumienie polityczne w sprawie kontrowersyjnej dyrektywy usługowej, która przewiduje liberalizację rynku usług w Unii Europejskiej.

"Dyrektywa usługowa jest częścią wspólnego rynku i jest ważna dla Europy" - podkreślił.

Blaira poparł w Strasburgu przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. "Musimy zakończyć budowę rynku wewnętrznego. To niezbędny warunek silnej Europy" - oświadczył Barroso.

Wystąpienie Blaira wzbudziło różne reakcje eurodeputowanych, którzy w czerwcu na stojąco oklaskiwali jego zapowiedź brytyjskich priorytetów na półroczne przewodnictwo w UE.

"Przyjęcie było chłodne, ale potem klimat się poprawił" - ocenił na konferencji prasowej przewodniczący Parlamentu Josep Borrell.

"Jest pan bardzo komunikatywny, to wszyscy wiemy... Jeśli pana wyniki osiągną poziom pana zdolności komunikacyjnych, to będziemy zadowoleni" - powiedział w imieniu największej grupy w PE, frakcji chadecko-konserwatywnej, Hans Gert Poettering.

"Uniemożliwił pan porozumienie budżetowe w czerwcu. Teraz wydaje się, że jedynym efektem pana przewodnictwa jest rozpoczęcie negocjacji z Turcją" - powiedziała z kolei francuska eurodeputowana Marielle de Sarnez z frakcji demokratów i liberałów.

Inga Czerny