Tracelight, założony w czerwcu ubiegłego roku przez mieszkających w Wielkiej Brytanii Aleksandra Misztala, Jana Zimocha i Petera Fullera, zebrał od inwestorów finansowych 3,6 mln USD (13,3 mln zł) w rundzie zalążkowej (seed). W narzędzie wykorzystujące AI, automatyzujące pracę analityków finansowych pracujących w programie Microsoft Excel, zainwestowały brytyjski fundusz Chalfen Ventures, amerykański Acequia Capital (Acecap), polski Inovo Venture Partners oraz byli szefowie Microsoftu, General Atlantic i McKinsey. Fundusz Acequia Capital założyli byli dyrektorzy Microsoftu Hank Vigil i Marc Jalabert, a jako anioł biznesu pieniądze dołożył Charlie Songhurst, były szef strategii w koncernie.
– To dla nas ważne, że widzą potencjał w naszym narzędziu, mimo że przez lata pracowali nad Excelem – podkreśla Jan Zimoch, współzałożyciel Tracelight.
Początkowo założyciele firmy zamierzali stworzyć narzędzie dla programistów pracujących nad agentami AI, czyli systemami które samodzielnie wykonują zadania, jednak po kilku tygodniach zdecydowali się na zmianę obszaru działania. Peter Fuller, który przez kilka lat był związany z branżą konsultingową, gdzie używa się arkuszy kalkulacyjnych, dostrzegł potencjał usprawnienia pracy analityków finansowych z pomocą sztucznej inteligencji. W rezultacie powstał agent AI działający jako dodatek do programu Microsoft Excel.
40 lat bez zmian
– Tak jak kalkulator albo Excel pozwoliły ludziom skupić się na ważniejszych rzeczach niż obliczenia na papierze, tak samo Tracelight da analitykom więcej możliwości. Więcej czasu na zrozumienie problemu, kontakt z klientem, lepszą jakość wykonanych projektów, mniej błędów, mniej stresu – mówi współzałożyciel spółki.
Zaznacza, że analitycy używają Excela w ten sam sposób od prawie 40 lat. Popularność programu wynika z jego użyteczności, ale pojawiające się możliwości technologiczne mogą usprawnić sposób korzystania z arkuszy kalkulacyjnych. Nie chce, by oprogramowanie było postrzegane jedynie jako dodatek do Microsoft Excel. Jego zdaniem technologia wykracza poza Excela.
Program jest interfejsem, z którego korzystają klienci Tracelight. Nabywcami są już duże organizacje. Z narzędzia korzystają pracownicy banków inwestycyjnych, firm z tzw. wielkiej czwórki firm doradczych.
Jednocześnie Tracelight liczy na zainteresowanie ze strony mniejszych podmiotów. Udostępnił oprogramowanie w wersji bezpłatnej z ograniczoną funkcjonalnością, natomiast dostęp do rozszerzonych opcji będzie wymagał wykupienia subskrypcji. Ceny mają różnić się w zależności od wersji produktu i wyniosą około 100 USD miesięcznie za użytkownika w wersji dla dużych organizacji i 50 USD w wariancie indywidualnym.
Jeden produkt
- Rozwijamy firmę, opierając się na jednym produkcie. Traktujemy go jako podstawę strategii, choć nie wykluczamy, że w przyszłości kierunek może się zmienić. Automatyzacja i rozwój technologii mogą otworzyć nowe możliwości, ale na tym etapie automatyzacja Excela jest dla nas priorytetem - mówi Jan Zimoch.
Plan firmy zakłada osiągnięcie 3 mln USD rocznego przychodu powtarzalnego (ARR) w pierwszej połowie przyszłego roku oraz przygotowanie do kolejnej rundy finansowania przy wycenie na poziomie 100 mln USD.
Za dotychczas zebraną kwotę spółka usprawni procesy analityczne, z naciskiem na szybkość pozyskiwania wniosków z danych, w czym pomogą nowi inżynierowie. Zamierza również zwiększyć zatrudnienie w dziale sprzedaży i marketingu. Obecnie cały zespół liczy sześć osób. W przyszłym miesiącu dołączy do niego czterech nowych pracowników, a kolejne rekrutacje planowane są pod koniec roku.