– Będzie to najnowocześniejsze lotnisko w Europie. Pierwsze samoloty polecą w 2032 r., a lotnisko będzie mogło obsłużyć 34 mln pasażerów – mówi premier Donald Tusk.
O projekcie mówi jako o trójskoku w przyszłość. Jego trzy elementy to połączenie największych miast Polski i stworzenie dzięki temu „megalopolis”, zachowanie i rozwój racjonalnej sieci regionalnych lotnisk oraz rozwój LOT-u.
– Od projektu konkurencji odróżnia nas to, że w projekt zostanie włączona cała Polska. Kolej nie będzie budowana od nowa, żeby łączyć się w Baranowie. Dzięki temu mniej będzie wywłaszczeń. Przygotowujemy wspólnie z ministrami i wojewodami model, który zapewni, by inwestycja nie była z krzywdą dla nikogo – mówi Donald Tusk.
Kraj stuminutowy
Planowany jest projekt Y, w którym kolej dużych prędkości (KPD) połączy Warszawę z Łodzią, a w okolicach Sieradza linia odbije na Poznań i Wrocław.
– W 100 minut lub mniej będzie się można dostać z Warszawy do Katowic, Krakowa, Wrocławia, Poznania i Gdańska. KDP, które połączą Warszawę z Poznaniem i Wrocławiem, będą osiągały prędkość 300-320 km/h. To pozwoli połączyć duże miasta, a Polska stanie się jednym wielkim megalopolis – mówi Donald Tusk.
– Cały igrek powstanie do 2035 r. i pozwoli realizować połączenia do Wrocławia i Poznania z Warszawy do stu minut. Potem planujemy połączenie Warszawy przez Płock i Grudziądz z Trójmiastem również w takim czasie. Wcześniej przyspieszą połączenia z Warszawy do Krakowa i Katowic. Modernizację centralnej magistrali kolejowej planujemy wcześniej, a efekty będą odczuwalne w perspektywie trzech lat. Już w grudniu tego roku Intercity będzie jechać z Warszawy do Łodzi nieosiągalne przez tyle lat, choć zgodne z dokumentami sprzed 15 lat, 65 minut. Chcemy skrócić czas przejazdu z Warszawy do Białegostoku do 90 minut. Planujemy nowe, bezpośrednie połączenie bez stacji pośrednich. 70 proc. pasażerów przemieszcza się tylko między tymi dwoma miastami. W grudniu tego roku po wielu latach przyłączymy Szczecin do kolejowej mapy Polski i trasa do Warszawy zabierze 4 godziny 20 minut – zapowiada Piotr Malepszak, podsekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury.
Poprzednio zakładano, że pociągi KDP będą jeździć z szybkością 250 km/h, ale Zbigniew Szafrański, szef rady nadzorczej CPK, już sygnalizował, że powinna być wyższa. Ponad rok temu konieczność jazdy z prędkością do 350 km/h sygnalizował Piotr Malepszak, obecny wiceminister infrastruktury.
Zgodnie z dotychczasowym planem linie Y miały być projektowane do jazdy z prędkością do 350 km/h, ale część infrastruktury, takiej jak ekrany akustyczne i urządzenia sterowania, miała być wykonana w standardzie pozwalającym na jazdę z szybkością 250 km/h. Do tej prędkości miał być też dostosowany tabor. Wówczas jednak oszczędność czasu, zwłaszcza na linii z Warszawy do Poznania, byłaby niewielka. Sięgałaby zaledwie 15-20 minut w stosunku do kursowania po linii konwencjonalnej. Wyższa prędkość pozwoli znacznie bardziej skrócić czas przejazdu, ale eksploatacja linii oraz koszt zakupu taboru będą znacznie wyższe i trzeba je będzie uwzględnić w cenie biletów.
Mam też nadzieję, że rząd, choć zapowiada rezygnację z budowy tzw. szprych, czyli linii kolejowych łączących kilka dużych miast z CPK, zostawi na nie w planach zagospodarowania rezerwę terenową.
Negatywnie natomiast oceniam zapowiedź rozbudowy autostrady A2 Łódź–Warszawa nie tylko o trzeci, ale także czwarty pas ruchu. Może to ograniczyć potoki pasażerów nie tylko na planowanej do budowy linii KDP Łódź–Warszawa, ale także w działających połączeniach kolei konwencjonalnej.
Kraj lotnisk regionalnych
Drugi element trójskoku to lotniska regionalne.
– Lotnisko Chopina zostanie rozbudowane, ale tak, by tymczasowo służyło do 2032 r. Gdybyśmy teraz zaniechali inwestycji w rozbudowę, stracilibyśmy na Mazowszu do 2032 r. 42 mln pasażerów. Chopin osiągnie maksymalną przepustowość 28-30 mln pasażerów. Modlin w pierwszej fazie zostanie rozbudowany do 5-6 mln, a w drugiej do 10-12 mln pasażerów i będzie obsługiwał ruch niskokosztowy. W 2032 r. Mazowsze osiągnie maksymalną przepustowość i wtedy ruch z Chopina zostanie przeniesiony do Baranowa – mówi Maciej Lasek.
Kraj z narodowym przewoźnikiem
Trzeci element trójskoku to PLL LOT.
- Narodowy przewoźnik stanie się dużą firmą. Nie tak dużą jak Lufthansa, ale tego rzędu – mówi Donald Tusk.
Lufthansa ma dziś 381 samolotów, w tym 120 szerokokadłubowych. Grupa Lufthansy ma 721 maszyn, w tym 177 szerokokadłubowych. Rząd przewiduje, zgodnie ze strategią narodowego przewoźnika ogłoszoną jesienią 2023 r., że w 2032 r. LOT będzie miał 135 samolotów, w tym 29 szerokokadłubowych (dziś ma 15).
– Zakładamy, że co najmniej 50-60 proc. slotów z nowego lotniska będzie obsługiwał LOT. To niezbędne minimum, by narodowy przewoźnik stał się jednym z najważniejszych graczy – mówi Maciej Lasek.
Pozytywne jest potwierdzenie, że priorytet ma rozbudowa Lotniska Chopina i Portu Lotniczego Modlin. Nie rozumiem natomiast dwóch decyzji: dlaczego termin oddania jest zapowiedziany na 2032 r. i dlaczego na nowym lotnisku nie będzie infrastruktury dla tanich linii. Nie powinno się podawać daty otwarcia lotniska bez podstawowej informacji, jaka jest prognoza ruchu lotniczego. Prognoza IATA, o której mówi minister Maciej Lasek, została zrobiona przy założeniu, że przepustowość Modlina to 4 mln pasażerów. Jeśli zostanie zgodnie z zapowiedzią rozbudowana do 10-12 mln, to o tylu mniej będzie ich w Baranowie. Jeśli Lotnisko Chopina będzie mieć 30 mln pasażerów, a Modlin 10, to po co budować w szczerym polu nowe lotnisko na 30 mln pasażerów. Wątpię, czy zarobi na siebie i na kredyty. LOT już dziś ma 83 proc. zniżki na ruch transferowy. To tanie linie rozwijają się dziś najszybciej. Marzenia o rozwoju LOT, szczególnie na lotach długodystansowych, to tylko marzenia. Sytuacja konkurencyjna, zwłaszca w Azji, jest coraz trudniejsza. Obecny rząd przyjmuje strategię ogłoszoną przez poprzedni zarząd przewoźnika, na pewno przygotowaną na zamówienie CPK. Obawiam się, że nikt tego nie zweryfikował.
Harmonogram poprawiony
Decyzja lokalizacyjna dla krajowego lotniska ma być gotowa na koniec tego roku, dokumentacja przetargowa na budowę terminala w grudniu 2025 r., a pozwolenie na budowę na początku 2026 r. Wtedy zaczną się prace budowlane, ale już wcześniej będą prace przygotowawcze na terenie lotniska. Zakończenie budowy tunelu i podziemnej stacji kolejowej zaplanowane jest w 2029 r., a zakończenie budowy w 2031 r. Przeniesienie ruchu komercyjnego z Lotniska Chopina na nowe lotnisko centralne w Baranowie ma nastąpić w 2032 r. W tym terminie zostanie też zrealizowana część kolejowa połączenia Warszawa–Łódź, a także zakończona modernizacja autostrady A2, na której powstanie trzeci i czwarty pas.
– Przetarg na modernizację A2 zostanie ogłoszony w przyszłym roku, chcę, by prace zakończyły się nawet w 2031 r. – mówi Dariusz Klimczak, minister infrastruktury.
Inwestycja tańsza, finansowanie podobne, partner sprawdzany
Inwestycja ma być tańsza, niż planował poprzedni rząd, który zakładał wydatki rzędu 155 mld zł.
– Do 2032 r. projekt będzie kosztował 131 mld zł, z czego część lotniskowa wyniesie 42,7 mld zł. Budowa igreka, czyli 480 km z Warszawy przez Łódź do Poznania i Wrocławia, będzie kosztowała ok. 80 mld zł – mówi Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK.
Projekt sfinansują skarbowe papiery wartościowe warte 57 mld zł, a także kredyty i fundusze unijne.
– Nadal zakładamy 8 mld zł dla inwestora prywatnego. Nie przesądzam, jaki to będzie inwestor, rozmowy trwają – mówi Maciej Lasek.
Przypomnijmy: jesienią 2023 r. CPK ogłosił, że wybrał inwestora prywatnego: konsorcjum francuskiego operatora lotnisk Vinci i funduszu IMF.
– Udało się znaleźć prywatnego inwestora, ale za cenę bardzo dużych i nieakceptowalnych ustępstw i zagrożeń prawnych. Do dokumentów nie miała dostępu Prokuratoria Generalna. Oczekujemy na jej ostateczną opinię. Gdy ją uzyskamy, będziemy informowali o dalszych działaniach – mówi Maciej Lasek.
Szkoda, że tyle czasu było potrzeba, żeby stwierdzić, że projekt trzeba kontynuować. To nawet nie tuning, to kosmetyka. Są jednak elementy, które wymagają uwagi. Przygotowane inwestycje na Lotnisku Chopina nie są tymczasowe, są kosztochłonne i istnieje ryzyko, że nie zwrócą się do 2031 r. Drugie ryzyko wiąże się z koncepcją, by od razu wprowadzać do ruchu koleje o prędkości 300-320 km/h. co wyklucza z wyścigu polskich producentów taboru. Dlatego właśnie planowaliśmy na początkowym etapie prędkość 250 km/h. Trzecie zagrożenie to finansowanie: został wprawdzie utrzymany przyjęty przez nas model, ale wprowadzone cięcia wydają się pozorne. Zakup taboru przewidziany w planie wieloletnim został przesunięty do biznesplanu Intercity. Planowaliśmy inwestycję we własną bazę paliw i oraz inwestycje związane z obsługą cargo i MRO (utrzymanie, naprawa, operacje). Jeśli teraz rząd zrezygnowałby z tych inwestycji oraz ograniczył się np. do wynajmu powierzchni dostawcom tych usług, to zaoszczędziłby wprawdzie kilka procent w kosztach, ale pozbawił się dużo większych przychodów z wysokomarżowych biznesów okołolotniskowych. Budowalibyśmy infrastrukturę a zyski z niej czerpaliby inni inwestorzy. Cieszy mnie natomiast deklaracja Piotra Malepszaka, że rząd nie rezygnuje z żadnego z odcinków kolejowych.
Zapowiedź budowy kolei dużych prędkości (KDP) pozytywnie wpłynęła na kursy firm specjalizujących się w budownictwie szynowym. Akcje Trakcji drożały o 10 proc. Niemal taki sam był wskaźnik wzrostu kursu papierów ZUE. Akcje Torpolu, którego akcjonariuszem jest spółka CPK, podrożały natomiast o 1,65 proc.
Czy krajowe firmy będą faktycznie w stanie włączyć się w budowę KDP? Zgodnie z obecnym planem mają być przystosowane do jazdy z prędkością powyżej 300 km/h. Dotychczas w Polsce takich linii nie budowano.
- Na niedawnym spotkaniu roboczym rozmawialiśmy o potencjale krajowych wykonawców. Z pewnością są w stanie wykonać prace torowe i zbudować linie dużych prędkości – mówi Damian Kaźmierczak, wiceprezes i główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.