UE naciska na otwarcie rynku przewozów towarowych koleją

Mira Wszelaka
opublikowano: 2001-02-02 00:00

UE naciska na otwarcie rynku przewozów towarowych koleją

Unia Europejska naciska, aby w momencie akcesji Polska przyznała międzynarodowym towarzystwom kolejowym dostęp do rynku przewozów towarowych. Tymczasem zwłoka w tworzeniu tych organizacji może dać PKP czas na potrzebną restrukturyzację.

Od kilku lat Unia zdecydowanie stawia na kolejowy transport towarowy, który w dużym stopniu ma zastąpić transport drogowy. Przemawiają za tym nie tylko względy ekologiczne, ale także ekonomiczne — koszty przewozów. W przypadku Polski dodatkowym argumentem jest słaba, często nie spełniająca wymagań dla transportu towarowego, sieć drogowa. Unii zależy na czasie, gdyż cała sprawa związana jest przecież z dostępem do rynku.

W rozmowach z UE polscy negocjatorzy zgodzili się z chwilą akcesji wpuścić na krajowy rynek jedynie międzynarodowe towarzystwa kolejowe. Tu jednak pojawia się „mały” warunek. Dostęp ma dotyczyć jedynie międzynarodowych korytarzy, które będą zmodernizowane m.in. z unijnych funduszy.

— Na dostęp do pozostałych sieci wystąpiliśmy o trzyletni okres przejściowy. Na to jednak Bruksela nie chce się zgodzić. Za kilka dni czekają nas kolejne rozmowy techniczne, które być może przyniosą przełom — mówi Tomasz Kowalczyk, dyrektor Departamentu Integracji Europejskiej w ministerstwie transportu.

Dodaje, że Polska musi mieć czas na budowę nowego rynku koleii.

— Najpierw z PKP muszą zostać wydzielone spółki. To od nich będzie zależało, czy i kiedy wejdą do unijnych towarzystw. Najpierw jednak trzeba zapewnić równe prawa dla przyszłych krajowych podmiotów, zanim przyznamy je innym — uważa Tomasz Kowalczyk.

Przedstawiciele Brukseli uważają, że zarówno stanowisko, jak i obawy Polski są niczym nie uzasadnione. Podkreślają też, że — na razie — nie ma na Starym Kontynencie ani jednego międzynarodowego towarzystwa kolejowego, które mogłoby skorzystać z „polskiej oferty”.

— Koncepcje takich aliansów rodzą się w Unii już od ponad dwóch lat. Jednak na razie bez efektów — podkreśla Tomasz Kowalczyk.

Wydaje się więc, że ewentualna zwłoka będzie działać na naszą korzyść. Zdaniem Andrzeja Grzelakowskiego, wiceministra transportu, największe szanse na powodzenie ma inicjatywa Deutsche Bahn Cargo, do którego dołączyły holenderskie linie NS Cargo. Nad przystąpieniem waha się jeszcze cargo kolei duńskich.

Tymczasem sama Unia nie może sobie poradzić z liberalizacją i unifikacją sieci kolejowych. Najwięcej problemów przysparza jej brak koordynacji między operatorami w poszczególnych państwach. Do tej pory na granicy każdego z nich muszą być np. zmieniane lokomotywy.