Po przystąpieniu naszego kraju do Unii, a dokładniej od 8 października 2004 r., polskie firmy posiadające oddziały w innych krajach Wspólnoty, będą mogły przekształcać się w spółki europejskie (Societas Europea — SE).
Działanie spółek europejskich oraz ich statut będzie regulowany przepisami rozporządzenia Unii uchwalonego w październiku 2001 r. W kwestiach pozostających poza prawem wspólnotowym, zastosowanie znajdą przepisy krajowe. Rozporządzenie umożliwia przedsiębiorstwom działającym w kilku państwach członkowskich funkcjonowanie jako jedna spółka, na bazie prawa wspólnotowego.
Nowe regulacje, które mają wejść w życie w 2004 r., pozwalają firmom działać w oparciu o jednolitą strukturę zarządzania bez potrzeby tworzenia sieci spółek zależnych. SE jest ponadgranicznym podmiotem kapitałowym. Do jej założenia potrzebne jest minimum 120 tys. EUR (około 480 tys. zł). Siedziba statutowa takiej spółki musi znajdować się w tym państwie członkowskim Wspólnoty, w którym została zarejestrowana i w którym znajduje się jej główny zarząd.
Rozporządzenie rady UE wskazuje kilka dopuszczalnych sposobów utworzenia spółki europejskiej.
— Taką spółkę można założyć np. poprzez fuzję spółek już istniejących, pod warunkiem, że przynajmniej dwie z nich mają siedzibę w różnych państwach członkowskich — wyjaśnia Tomasz Krawczyk, ekspert z firmy E-konsulting.
Inną możliwością jest stworzenie holdingu, w którego skład wchodzić będą spółki zarejestrowane w różnych państwach członkowskich.
Zasadniczym celem wprowadzenia SE jest umożliwienie firmom europejskim połączenia ich potencjałów.
— Spółka europejska wydaje się użytecznym narzędziem nie tylko dla polskich przedsiębiorstw obecnych na rynkach krajów Unii, ale też dla tych, które będą się chciały łączyć z innymi spółkami działającymi w UE — uważa Tomasz Krawczyk.
Spółka europejska daje możliwość reorganizacji działalności podmiotów, które ją tworzą. Dzięki nowej formie prawnej firmy w UE mogą zaoszczędzić do 30 mld EUR rocznie (ponad 120 mld zł).