Unia wyzwala portfele emerytów

Grzegorz Nawacki
opublikowano: 2008-09-19 00:00

Komisja Europejska dała Polsce dwa miesiące na zniesienie limitów na inwestycje zagraniczne OFE.

Komisja Europejska dała Polsce dwa miesiące na zniesienie limitów na inwestycje zagraniczne OFE.

Otwarte fundusze emerytalne (OFE) mogą inwestować za granicą nie więcej niż 5 proc. aktywów. Na dodatek, jeśli koszty tych inwestycji przekroczą koszty inwestycji w Polsce, towarzystwa emerytalne muszą dopłacać z własnej kieszeni. To nie podoba się Komisji Europejskiej (KE). Wczoraj poinformowała polski rząd, że jeśli w ciągu dwóch miesięcy ograniczenia nie zostaną zniesione, pozwie Polskę przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości.

"Limity inwestycyjne ograniczają swobodny przepływ kapitału i są niekorzystne dla klientów" — czytamy w komunikacie KE.

Resort pracy został zaskoczony krótkim terminem na zmianę przepisów, ale zapowiada, że nie jest wykluczone, iż zdoła dostosować prawo do wymogów Brukseli.

— Pracujemy nad zmianami zasad funkcjonowania OFE, m.in. wprowadzeniem kilku typów funduszy i zmianami limitów inwestycyjnych. Chcieliśmy zakończyć prace w przyszłym roku, ale jeśli będzie konieczność, to wprowadzimy zmiany w trybie ekspresowym. Jesteśmy w trakcie prac nad ustawą o wypłatach emerytur z OFE i być może przy tej okazji wprowadzimy zmiany limitów inwestycyjnych — mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy i polityki społecznej.

Eksperci z branży cieszą się z decyzji komisji.

— To bardzo dobra wiadomość dla przyszłych emerytów. Dzięki inwestowaniu na wielu rynkach możliwe będzie uzyskiwanie stabilniejszych stóp zwrotu, zmniejszy się ryzyko inwestycyjne — mówi Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING PTE.

Zawężenie pola inwestycji do polskich akcji i obligacji sprawia, że wyniki fundusz są bardzo zbliżone.

— Możliwość inwestowania na wielu rynkach sprawi, że trudniej będzie powielać politykę inwestycyjną, jak to ma miejsce dziś. Wyniki będą bardziej zróżnicowane — mówi Tomasz Publicewicz, analityk Analiz Online.

Zarysuje się też różnica między globalnymi a lokalnymi graczami.

— Na pewno małym funduszom, należącym do mniejszych firm, będzie się trudniej przebić na zagranicznych rynkach. Duzi gracze mogą korzystać z potencjału grupy: biur na całym świecie czy wewnętrznych analiz — dodaje Tomasz Publicewicz.

OFE są ważnym graczem na warszawskiej giełdzie. Czy możliwość wyjścia za granicę oznacza odpływ kapitału z GPW?

— Nie sądzę, by kapitał nagle odpłynął z Warszawy. Inwestuje się tam, gdzie są lepsze perspektywy gospodarcze, a na razie Polska rokuje lepiej niż zachodnia Europa. Poza tym zarządzającym zawsze łatwiej jest inwestować na rodzimym rynku — twierdzi Grzegorz Chłopek.