WARSZAWA (Reuters) - W połowie środowych sesji w USA główne indeksy zwyżkowały, ponieważ przemówienie sekretarza skarbu Colina Powella upewniło graczy, że Ameryka zmierza ku wojnie z Irakiem, co zmniejszyło znacznie stopień niepewności, która drążyła rynek od wielu miesięcy.
Wall Street z uwagą wysłuchało transmitowanego na żywo przemówienia Powella w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, w którym przedstawił on między innymi zdjęcia satelitarne i nagrania, które pokazują, że Irak ukrywa zakazaną broń przed inspektorami ONZ.
Według dealerów przemówienie szefa amerykańskiej dyplomacji znacznie zwiększa prawdopodobieństwo szybkiego wybuchu wojny, a właśnie niepewność co do daty dręczyła Wall Street i spowodowała, że indeksy Dow Jones i S&P 500 straciły już w tym roku po prawie trzy procent.
"Wreszcie usłyszeliśmy jakieś konkretne dowody przeciwko Irakowi" - powiedział Alan Ackerman, analityk ze spółki Fahnestock & Co.
"(Powell) przedstawił bardzo przekonywujące dowody, że Irak postępuje nieuczciwie i nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań" - powiedział John Kornitzer z funduszu Kornitzer Capital Management, który zarządza aktywami w wysokości 2,5 miliarda dolarów.
"Teraz nie ma już wątpliwości. Mija niepewność, czy będziemy się zmagać z tym problemem przez cały rok, czy też szybko będziemy go mieli za sobą" - dodał.
Przemówienie Powella znalazło się w centrum uwagi, ponieważ rynek od miesięcy zmaga się z groźbą wojny i wpływem jaki może mieć ona na amerykańską gospodarkę.
Większość spółek przedstawiło już wyniki kwartalne, które w dużej mierze nie rozczarowały rynku. Zarazem jednak firmy były bardzo powściągliwe w prognozach, tłumacząc to niepewną sytuacją.
Do godziny 19.44 indeks Dow Jones wzrósł o 1,1 procent do 8.102,42 punktu.
Nasdaq Composite zyskał 1,34 procent i wzrósł do 1.323,47 punktu.
((Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski; Redagowała: Barbara Woźniak; Reuters Messaging: [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, [email protected]))