Walka o telewizję - drugie starcie

Adam Sofuł
opublikowano: 2008-09-22 00:00

Resort kultury przedstawił założenia projektu nowej ustawy medialnej. Od razu zaznaczmy, projekt ma większe szanse na uniknięcie klęski. Jego sukces nie musi oznaczać sukcesu publicznych mediów. Bo już dziś wiadomo, że główny spór będzie toczył się o abonament. Tak jak Platforma postawiła sobie za punkt honoru jego zniesienie, tak PiS chce go utrzymać. I żadne argumenty i dyskusje o sposobach finansowania mediów są niemożliwe, bo o honorze się nie dyskutuje.

Jasnym punktem założeń jest likwidacja spółek mediów publicznych. Intencja tego zabiegu wydaje się wprawdzie oczywista — zmiana władz mediów publicznych tylko z nazwy. Jednak jest też niepowtarzalna okazja do restrukturyzacji tych spółek, zwłaszcza telewizji — zlikwidowania przerostów zatrudnienia i racjonalizacji zarządzania. Smutne doświadczenia podpowiadają, że może się skończyć na zmianie prezesów, ale wypada przestrzec — druga taka okazja na reformę molocha prędko się nie zdarzy.

Założenia mają być przekute na zapisy ustawowe w październiku, więc zapewne na przełomie roku będziemy świadkami kolejnej bitwy o kształt mediów publicznych. Poprzednie starcia pokazały nam, że w tej wojnie nie będzie litości. Zwłaszcza dla telewidzów i radiosłuchaczy.