Nowy Jork jest i pozostanie finansowym centrum świata w 2025 r. – oceniają autorzy raportu „Hot spots 2025. Benchmarking the future competitiveness of cities”, opracowywanego regularnie przez Economist Intelligence Unit. Na 30 najbardziej konkurencyjnych miast świata 21 znajduje się w USA, Kanadzie i Europie Zachodniej.






Jednak wśród metropolii o najszybciej rosnącym potencjale ekonomicznym tylko trzy są spoza regionu Azja-Pacyfik.
Co roku analitycy EIU korygują swoje prognozy jak będzie wyglądać lista 120 najbardziej konkurencyjnych miast świata w porównaniu z ich obliczeniami rok wcześniej. Miasta oceniane są według 33 parametrów, ujętych w osiem podstawowych kategorii o różnej wadze. Najwięcej waży siła ekonomiczna – 30 proc., infrastruktura i dojrzałość finansowa mogą maksymalnie dodać po 10 proc. do indeksu, kapitał ludzki i jakość instytucji po 15 proc., atrybuty społeczne i kulturalne oraz środowisko – 5 proc. każdy.
W indeksie najbardziej konkurencyjnych miast świata króluje o królować będzie Nowy Jork, zdobywając 75,7 pkt na 100. Zdaniem EIU jego pozycja lidera finansowego centrum świata w 2025 r. jest niezagrożona. Mocno trzyma się Londyn, który wyprzedził w tegorocznej prognozie Singapur. W pierwszej dziesiątce są jeszcze dwa europejskie miasta – Paryż i Londyn.
Nieźle plasuje się Warszawa, 43 w rankingu (ex equo z Inczhonem), która poprawiła swoją pozycję w stosunku do ubiegłorocznego rankingu o 6 miejsc, wyprzedzając największy port w Niemczech – Hamburg i zostawiając w pustym polu inne stolice: Madryt (46., spadek aż o 28 pozycji)), Budapeszt (53., 5 miejsc w dół) i Pragę (54., spadek o 7 oczek). Daleko w tyle są Moskwa i Rzym (59. I 68.).
Kraków znalazł się na 87 szczebelku razem z Rijadem, choć w porównaniu do poprzedniej edycji indeksu zaliczył spadek o 14 miejsc. Zjazd nie wynika z gorszych ocen miasta, bo 45,3 pkt to o 0,3 pkt więcej niż w 2012 r., ale z tego że gród Kraka rozwija się za wolno i został przegoniony przez innych.
Progres notują przede wszystkich miasta z krajów rozwijających się. Sześć z 25 najszybciej rozwijających się metropolii jest w krajach w BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny). San Paolo, Mubaj i Sankt Petersburg są w pierwszej piątce. W pierwszej ćwiartce nie ma jednak ma żadnego chińskiego miasta.
Jeśli jednak wziąć po lupę najważniejszy parametr, czyli wzrost siły ekonomicznej, to w tej kategorii rządzi Azja. Na czele są Delhi i Tianjin. Wśród 20 najszybciej zyskującej na sile miast dziewięć jest z Chin a siedem z Indii. Tylko trzy miasta są spoza regionu Azja-Pacyfik: Nowy Jork (3.), Doha (16.) i Londyn (19.).
Najszybciej rozwijającym się miastem świata we wszystkich kategoriach jest Sao Paolo, sklasyfikowane w tegorocznym indeksie na 36 miejscu. Największe miasto Ameryki Południowej poprawiło się w stosunku do 2012 r. o 25 pozycji.
Największy spadek zanotował wspomniany Madryt – o 28 miejsc.
Co znamienne 9 na 10 najszybciej rozwijających się metropolii to miasta portowe. Autorzy raportu zwracają uwagę, że wielkość miasta ma natomiast wtórne znaczenie dla konkurencyjności. W top10 jest Tokio z 37 mln mieszkańców i Zurich z 1,4 mln ludności.