Waterland to nietypowy fundusz private equity. Nie nastawia się na inwestycje czysto finansowe, ale na pomoc menedżerom w rozwijaniu firm, w które fundusz inwestuje. Jest szczególnie dobrym partnerem dla podmiotów, które planują ekspansję zagraniczną. Dlatego kupno Kredyt Inkaso przez Waterland było dobrym strzałem zarówno dla funduszu, jak i dla spółki.
- W Kredyt Inkaso zainspirowały nas trzy elementy. Firma na tyle długo działa na rynku, że udowodniła, że jest w stanie realizować plany. Udowodniła też, że potrafi rozwijać się za granicą. Stworzyła też możliwość inwestycyjną, bo dotychczasowi akcjonariusze finansowi sygnalizowali, że chętnie sprzedadzą udziały – mówi Maciej Szymański, dyrektor zarządzający funduszu.
Ekspansja zagraniczna – to cel numer jeden dla Kredyt Inkaso pod rządami funduszu Waterland.
- Chcemy by Kredyt Inkaso był dużym, zauważalnym podmiotem w skali środkowoeuropejskiej. dobrze zarządzanym i rentownym – mówi Maciej Szymański.
- Fajnie byłoby zbudować leadera; zobaczymy, czy to się uda – dodaje Tomasz Karpiński, dyrektor inwestycyjny funduszu.
Waterland przejął 61 proc. akcji Kredyt Inkaso w wyniku wezwania ogłoszonego pod koniec lipca. Fundusz nie ujawnia szczegółowych planów dotyczących dalszych zmian w akcjonariacie. Zapewnia jednak, że Kredyt Inkaso zostanie na giełdzie.
- Wycofania giełdy nie przewidujemy. Nawet jeśli będziemy skupować free float, chcemy by spółka została na giełdzie – mówi Tomasz Karpiński.
Generali OFE, Aviva TFI i Quercus TFI sprzedały udziały w Kredyt Inkaso m.in. dlatego, że fundusze nie mogły się dogadać z Bestem, innym giełdowym windykatorem, kontrolującym 33 proc. akcji. Konflikt hamował rozwój spółki.
- Będziemy spółkę rozwijać i zakładamy że Best będzie na tym korzystał – mówi Tomasz Karpiński.
Do współpracy może nakłonić zarząd Besta czysty rachunek ekonomiczny - konkurent skupił akcje Kredyt Inkaso we wrześniu 2015 r. po 40 zł za walor, to o 15 zł niżej niż obecna wycena akcji KI. Waterland jest otwarty na konsolidację w Polsce, w tym z Bestem. Ale głównie myśli o akwizycjach za granicą.
- Zagranica jest dla nas bardziej atrakcyjna w tym momencie ponieważ ma proporcjonalnie więcej NPL (portfeli należności przeterminowanych), ościenne rynki mają mniejszą skalę a przez to nie ma na nich dużych graczy – mówi Tomasz Karpiński.
Waterland ma spore zapasy gotówki, bo pozyskał w ubiegłym roku 1,5 mld EUR środków do VI funduszu. Część z tych pieniędzy może przeznaczyć na inwestycje w Polsce. Fundusz nie ma ścisłych kryteriów finansowych inwestycji – może zainwestować nawet kilka mln EUR, największa inwestycja wyniosła 200 mln EUR.
- Waterland inwestuje w spółki, które działają w kilku wyselekcjonowanych obszarach: starzenie się społeczeństwa, poprawa jakości życia i konsumpcji, zrównoważony rozwój, outsourcing i efektywność w biznesie. Kupujemy spółki funkcjonujące w jednym z tych segmentów i pomagamy je konsolidować – mówi Maciej Szymański.
Waterland założył biuro w Polsce trzy lata temu. Kredyt Inkaso to pierwsza duża inwestycja funduszu w Polsce.
- Nasze kryteria inwestycyjne są surowe, dlatego trochę czasu zajęło nam zrealizowanie inwestycji – mówi Maciej Szymański.
Wkrótce fundusz powinien ogłosić finalizację kolejnej akwizycji.