Zaczynamy od tragicznych informacji z frontów wojen. Chrześcijanie wschodu i zachodu weszli w Wielki Tydzień, Żydzi rozpoczęli świętowanie Paschy – święta wolności. A mimo to trwa wojna. W Niedzielę Palmową Sumach na Ukrainie rosyjskie rakiety zabiły ponad cywilów, w tym dzieci. W Strefie Gazy izraelskie siły kontynuują ofensywę, której ofiarami są palestyńscy cywile.
Dziś na amerykańskiej giełdzie możemy spodziewać się sporych wzrostów spółek z sektora urządzeń elektronicznych, takich jak Apple, Intel i całej serii mniejszych firm.
Administracja prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła bowiem tymczasowe zwolnienie z ceł dla elektroniki, takiej jak smartfony i laptopy. Informację opublikowano w piątek po zamknięciu sesji. Jednak jak podkreślił sekretarz handlu Howard Lutnick, to tylko chwilowe zawieszenie – w ciągu najbliższych miesięcy planowane są nowe taryfy celne, szczególnie na import związany z półprzewodnikami.
Prezydent Trump wyjaśnił, że produkty te nie zostały całkowicie zwolnione z ceł, lecz przeniesione do innej kategorii taryfowej, związanej z bezpieczeństwem narodowym i walką z handlem fentanylem, co oznacza, że nadal obowiązuje na nie 20% cło.
Decyzja ta ma na celu zmniejszenie zależności USA od zagranicznych dostawców i wzmocnienie krajowego przemysłu elektronicznego. Jednak zmienne komunikaty z Białego Domu wprowadzają niepewność wśród firm technologicznych i inwestorów, co utrudnia planowanie łańcuchów dostaw i strategii cenowych.
Mimo chwilowego wytchnienia, sektor technologiczny musi przygotować się na nadchodzące zmiany w polityce handlowej, które mogą znacząco wpłynąć na koszty i dostępność produktów elektronicznych.
Dziś nad ranem Pekin opublikował dane o handlu zagranicznym. Chiński eksport w marcu 2025 r. zaskoczył analityków, rosnąc aż o 12,4 proc. rok do roku i osiągając wartość 313,9 mld USD – najwięcej od października. To znacznie powyżej oczekiwań rynku, które zakładały wzrost na poziomie 4,4 proc.
Wzrost napędziły obawy o nowe, wysokie cła zapowiedziane przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Tymczasem import do Chin spadł o 4,3 proc., a nadwyżka handlowa skoczyła do ponad 102 mld USD.
Eksperci ostrzegają, że napięcia handlowe z USA mogą zdusić ten pozytywny impuls. Pekin zapowiada walkę z „wstrząsami zewnętrznymi”, a rynki spodziewają się nowej fali chińskich stymulacji. WTO alarmuje: spór może ograniczyć wymianę towarową o 80 proc.
W japońskiej Osace ruszyło Expo 2025 – jedna z największych wystaw światowych ostatnich lat. Polska prezentuje się tam pod hasłem „Poland. Heritage of Innovation”. Nasz pawilon, inspirowany strukturą bursztynu, promuje nowoczesne technologie, zieloną energię i kreatywne przemysł.
To nie tylko promocja polskich firm – rząd liczy na nowe inwestycje i kontakty handlowe w Azji. Pawilon ma przyciągnąć ponad 2 miliony odwiedzających przez pół roku trwania Expo.
To największa polska prezentacja gospodarcza od czasów Expo 2010 w Szanghaju. Nasz kraj nigdy nie zorganizował wystawy światowej, choć kilkakrotnie się o to starał, a po tych wysiłkach pozostały nam pamiątki takie, jak nazwy ulic na warszawskiej saskiej kępie czy graniczący z tym osiedlem Kanał Wystawowy.
A teraz spójrzmy na rynek kapitałowy, zaczniemy od Wall Street.
Bo nie ma co ukrywać, mniejsze giełdy, jak warszawska, świecą światłem odbitym od amerykańskiego giganta.
W tym tygodniu kilka dużych firm finansowych publikuje wyniki, a inwestorzy z uwagą będą śledzić, co ich szefowie powiedzą o wpływie polityki celnej i rosnącej niepewności. W piątek dyrektor generalny JPMorgan Chase, Jamie Dimon, stwierdził, że spodziewa się zawieszenia publikacji rocznych prognoz przez kolejne firmy i ostrzegł przed „poważnymi turbulencjami” w światowym handlu.
Już dziś wyniki opublikuje Goldman Sachs – po tym, jak w poprzednim kwartale bank znacząco przebił prognozy analityków zarówno pod względem zysków, jak i przychodów. We wtorek raporty mają przedstawić Bank of America i Citibank, a w kolejnych dniach także American Express oraz U.S. Bancorp.
Raport Netflixa, zaplanowany na czwartek, następuje po kwartale ze wzrostem przychodów i podniesieniem prognozy na ten rok. Będzie to pierwszy raport, w którym firma nie poda liczby subskrybentów.
Wyniki TSMC, również spodziewane w czwartek, następują po lepszym od oczekiwań kwartale u największego na świecie producenta chipów na zamówienie.
W czwartek raport przedstawi także UnitedHealth Group – wcześniej ubezpieczyciel zdrowotny poinformował o 7-procentowym wzroście przychodów rok do roku, jednak poniżej oczekiwań analityków.
Na warszawskiej giełdzie z większych spółek jeszcze dziś poznamy raporty DINO oraz Unibepu.
No i jeszcze ciekawostka ze Stanów. W piątek mówiłem o zarzutach o insider trading, które padają wobec polityków związanych z administracją Trumpa. Jedną z takich osób jest kongresmenka Marjorie Taylor Greene, znana z absolutnego wsparcia dla polityki prezydenta. Zgodnie z radą swego idola pani Green kupowała na dołku w ubiegłym tygodniu. Na szczególną uwagę zasługuje zakup akcji Restoration Hardware, które po jej inwestycji wzrosły o 33%. Greene zapewniła, że wszystkie jej inwestycje są przejrzyste, a decyzje podejmuje doradca finansowy. Musi on być świetnym doradcą, bo jej majątek według oficjalnych informacji wzrósł z 700 tysięcy do 22 milionów dolarów w ciągu czterech lat zasiadania w Kongresie.
A o czym piszemy dziś w Pulsie Biznesu?
Na pierwszej stronie m.in. Adam Sikorski, prezes Unimotu – trzeciego gracza na rynku paliw w Polsce – który powołał międzynarodową radę doradców strategicznych. W skład gremium weszli m.in. były ambasador USA Mark Brzezinski, generał Bogusław Pacek, ekspert z Shell Karl Rose i w piątym pokoleniu Amerykanin polskiego pochodzenia Jim Mazurkiewicz.
Rada ma pomóc firmie odnaleźć się w coraz bardziej złożonym świecie – od transformacji energetycznej, przez wojny handlowe, po geopolityczne napięcia.
– Świat jest dziś zbyt skomplikowany, by udźwignąć go w pojedynkę – przyznaje Sikorski. Jak dodaje, biurokratyczne obowiązki ograniczyły funkcję doradczą rad nadzorczych, stąd pomysł na niezależną radę ekspertów.
Pierwsze spotkanie odbędzie się dziś w Warszawie.
Natomiast Inwestor Wojtek przypomina o podatkowym rozliczeniu inwestycji.
I choć może się to wydawać paradoksalne, inwestowanie na zagranicznych rynkach często bardziej opłaca się z poziomu polskiego domu maklerskiego. Przykład? Klienci Finaxu – słowackiego „robodoradcy” inwestującego w ETF-y – muszą płacić podatek nawet wtedy, gdy sami nie podejmują żadnych działań. Wszystko przez automatyczny rebalancing portfela, który nie jest podatkowo neutralny.
Finax jako jedna z nielicznych zagranicznych firm wystawia polskim klientom PIT-8C, co oznacza, że fiskus wie o zyskach. Tymczasem inni zagraniczni brokerzy nie zawsze to robią, co może kusić do unikania podatków – ryzykowna strategia, o czym przekonali się inwestorzy foreksowi z Cypru.
PIT-8C ułatwia rozliczenia, zwłaszcza z uwzględnieniem kursów walut i zasad T+2 czy T+1. Podatki trzeba też płacić od zagranicznych dywidend, a efektywne opodatkowanie np. z USA może sięgać nawet 50 proc., jeśli nie wypełni się formularza W8-BEN. Dobra wiadomość? Coraz więcej polskich domów maklerskich automatycznie udostępnia ten dokument i wystawia PIT-8C – również dla inwestycji zagranicznych.
—
Dlaczego tak wielu liderów biznesu wieczorami sięga po kieliszek, a rano znów zakłada maskę pewności siebie? Czy elegancki garnitur potrafi skutecznie ukryć głęboki kryzys? I co się dzieje, gdy menedżerska fasada zaczyna pękać?
Za chwilę porozmawiam z Mirosławem Konkelem, autorem poruszającego tekstu „Gdy szefowie piją po cichu”. O cichym nałogu, który topi kariery, o korporacyjnych iluzjach sukcesu i o tym, jak rzucić koło ratunkowe zanim będzie za późno.
Słuchajcie uważnie — ten temat może być bliżej, niż myślicie.
