PiS nie jest ugrupowaniem, z którym się łatwo współpracuje; to ugrupowanie nastawione w pierwszej kolejności na destabilizację i wywołanie konfliktu - uważa wiceprezes LPR Wojciech Wierzejski.
Wierzejski ocenił w poniedziałek na konferencji prasowej w Kielcach, że te cechy PiS spowodowały "pat i paraliż" w funkcjonowaniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i dlatego - jego zdaniem - nie zostały dokonane żadne zmiany w radach nadzorczych ani zarządach telewizji i rozgłośni radiowych.
"Przyznaję się do pewnej naiwności, którą wykazywała LPR kilka miesięcy temu ufając, że PiS autentycznie zależy na rozbiciu układu SLD-owskiego w mediach publicznych. Okazało się, że do tej pory żadnego rozbicia nie było" - powiedział.
LPR we wtorek lub środę złoży w Sejmie propozycję nowelizacji ustawy medialnej, która przewiduje m.in. zwiększenie liczby członków KRRiT do dziesięciu, wybieranie przewodniczącego Rady przez jej członków większością głosów, podejmowanie decyzji większością bezwzględną.
Zdaniem Wierzejskiego, zwiększenie liczby członków Rady usprawniłoby jej działanie, a gdy każde ugrupowanie będzie miało swojego przedstawiciela w KRRiT, nie będzie kwestionować jej bezstronności.
"Po wstępnych konsultacjach mamy dość mocne przekonanie, że poza PiS, którego jeszcze nie przekonaliśmy - ale jestem tu dobrej wiary - wszystkie pozostałe ugrupowania podchodzą pozytywnie do naszego projektu" - zaznaczył.
Według Wierzejskiego, LPR prawdopodobnie pójdzie do wyborów samorządowych pod hasłem "Uczciwość i gospodarność".
Poseł poinformował, że Liga chce odpolitycznić kampanię do samorządu na niższych szczeblach - partia jest gotowa pójść na daleko idące kompromisy i zawrzeć porozumienie z wieloma ugrupowaniami ludowymi, centrowymi czy prawicowymi. Polityczny ma być natomiast wybór do sejmików wojewódzkich - zarząd główny partii będzie miał wpływa na typowanie kandydatów, którzy będą uczestniczyć w kampanii centralnej.