Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji prosi resort o uczciwy przetarg na system klucza zabezpieczającego komunikację.
Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych (DZSZ) przy Ministrze Obrony Narodowej ogłosił przetarg na budowę infrastruktury klucza publicznego (PKI) dla sił zbrojnych. To ważny system, który ma zarządzać bezpieczeństwem komunikacji wojska przy użyciu internetu.
Przetarg został zorganizowany w procedurze ograniczonej. To procedura dwustopniowa: firmy najpierw składają wnioski o udział w postępowaniu, a po zakwalifikowaniu do drugiej rundy przedstawiają właściwe oferty. Pierwsza tura polega na ocenie doświadczeń oferentów i rzeczywistych możliwości realizacji kontraktu.
— Dzięki temu w przedbiegach odrzuca się firmy, które nie mają szans na realizację, ale chcą coś ugrać u konkurentów poprzez torpedowanie proceduralne przetargu, albo oferentów, którzy mogą mieć problem z realizacją skomplikowanych wdrożeń. To bardzo dobra procedura, ale pod warunkiem że zamawiający nie przesadzi w wymaganiach progowych. A tu mamy taki przypadek — mówi jeden z ewentualnych oferentów.
Jego zdaniem, wojsko postawiło takie warunki, że może je spełnić bardzo niewielka liczba wykonawców. Potwierdzają to przedstawiciele kilku innych firm.
— Przy takich warunkach do właściwej części przetargu zostanie dopuszczona jedna lub dwie firmy, a możliwości wykonania projektu ma jeszcze kilka innych spółek. To rażąca niesprawiedliwość — mówi przedstawiciel dużej firmy IT.
Sprawą zainteresowała się Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT), organizacja zrzeszająca rynek teleinformatyczny. Po przeanalizowaniu wojskowego ogłoszenia doszła do wniosku, że warunki są zbyt wyśrubowane.
"(…) przy uproszczonych warunkach udziału profesjonalne wykonanie zamówienia mogłoby zapewnić, na konkurencyjnych warunkach, co najmniej kilka firm. Taka sytuacja byłaby korzystniejsza dla zamawiającego oraz dla pozytywnego wizerunku samego postępowania" — napisał do Sławomira Szczepaniaka, dyrektora DZSZ, Wacław Iszkowski, szef PIIT.
Zdaniem kilku naszych informatorów, jeśli resort obrony nie zmieni warunków, może być skazany tylko na jednego oferenta, a co za tym idzie — zapłacić za projekt znacznie więcej niż przy konkurencji kilku wykonawców. Jeśli rzeczywiście w przetargu wpłynie tylko jedna oferta, to szefostwo resortu będzie też musiało się liczyć z oskarżeniami o ustawienie przetargu.
Projekt PKI jest wart kilka milionów złotych.
Do zamknięcia tego nu- meru gazety nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytania wysłane do rzecznika ministerstwa obrony.