Główne europejskie indeksy miały udany start. Później jednak było już gorzej. Na rynku pojawiły się obawy o trwałość ożywienia w światowej gospodarce. Niepewność wzmagały wahania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy. Słaby początek handlu za oceanem, a zwłaszcza zaskakujący spadek zamówień na dobra trwałe, ożywił sprzedających na Starym Kontynencie.
W Londynie inwestorów rozczarowała kwartalnymi wynikami spółka Yell Group. Wydawca brytyjskiej wersji "żółtych stron" tracił ponad 14 proc. po informacji o mocnym spadku zysku. Równie duży spadek kursu zanotował CSR, producent układów scalonych wykorzystywanych w telefonach Nokii. To najmocniejsza przecena akcji od października 2008 r. Spółka zapowiedziała niższą, niż oczekiwali analitycy, sprzedaż w drugiej połowie roku.
W Paryżu duże zainteresowanie towarzyszyło wymianie akcji giganta lotniczego, linii Air France-KLM Group. To reakcja na pierwszy od 2008 r. dodatni wynik kwartalny. Zwyżkował też kurs walorów EADS, największego w Europie przedstawiciela sektora zbrojeniowo-lotniczego, w którego stajni znajduje się Airbus. Barclays Capital podwyższył rekomendację do "przeważaj".