Współtwórcy Lux Medu mają 100 mln EUR na Luxvet24

opublikowano: 25-08-2021, 20:00

Marcin Halicki wraz z funduszem Cornerstone stworzyli największy podmiot w prywatnej ochronie zdrowia — Lux Med. Teraz z funduszem Oaktree chcą w trzy lata stworzyć sieć 200 lecznic weterynaryjnych.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaki plan na konsolidację rynku weterynarii ma Luxvet24
  • kto stoi za nowym projektem i ile gotów jest zainwestować
  • jaka skala biznesu jest jego celem
  • jak pojawienie się nowego gracza komentuje partner zarządzający TDJ Equity, który już w czerwcu zapowiedział zamiar konsolidacji rynku

Gdy Edina Vetcare Group zapowiedziała w czerwcu — przy finansowym wsparciu TDJ — stworzenie w najbliższych latach sieci nawet ponad 200 lecznic dla zwierząt, uzasadniała to olbrzymim rozproszeniem rynku, który jako pierwsza zacznie konsolidować. Nie będzie jedyna.

100 mln EUR na konsolidację

Wkrótce działalność rozpocznie Luxvet24 (pod taką nazwą funkcjonuje też gabinet weterynaryjny), którym kieruje Marcin Halicki — współtwórca Lux Medu, największego gracza na rynku prywatnej ochrony zdrowia. Kapitał na ekspansję wyłożą inwestujący wspólnie Cornerstone Investment Management (CIM) oraz Oaktree Capital Management (OCM).

— Przyglądaliśmy się wraz z CIM możliwości konsolidacji rynku weterynarii już od 2019 r. Przełom nastąpił, gdy OCM szukał kolejnej lokalizacji w Europie po zainwestowaniu półtora roku temu w podobny biznes w Hiszpanii — Unavets. Za trzy lata chcemy zrzeszać około 200 praktyk weterynaryjnych. Planujemy zainwestować w ciągu 3-4 lat 100 mln EUR — mówi Marcin Halicki, prezes Luxvet24.

Zaznacza, że wspólnie z Przemysławem Krychem, szefem funduszu Cornerstone, tworzyli Lux Med, więc mają zaufanie do swoich kompetencji i możliwości realizacji kolejnego projektu. Pozyskanie do niego funduszu Oaktree ułatwił fakt, że prowadzi już kilka inwestycji właśnie z Cornerstone.

Oaktree, który zarządza aktywami wartości 156 mld USD — Cornerstone ma w portfelu 7 mld EUR — jest największym partnerem w nowym wspólnym przedsięwzięciu, jednak inwestycją będzie zarządzał Cornerstone.

— Poszukujemy okazji inwestycyjnych i tak też jest w tym przypadku. Zakładamy prowadzenie inwestycji przez 5-6 lat i pozyskanie do współpracy około 200 klinik oraz wybudowanie kilku szpitali referencyjnych. Entuzjazm naszych potencjalnych partnerów upewnia nas, że projekt odniesie sukces — mówi Piotr Zajączkowski, partner w funduszu Cornerstone.

Kapitał pomoże przerwać błędne koło

Marcin Halicki przekonuje, że polski rynek zwierzęcej opieki zdrowotnej jest tak samo rozdrobniony jak ludzkiej sprzed dwudziestu lat, gdy z funduszem Cornerstone zaczynali od pojedynczej placówki sieć Lux Med.

— Przekazaliśmy ją w ręce kolejnego inwestora w 2007 r. jako sieć szpitalno-diagnostyczną z kilkudziesięcioma placówkami przy wielokrotnym zwrocie z inwestycji. Wierzymy w podobny sukces Luxvet24 — komentuje szef spółki.

Firma podkreśla, że w Polsce jest ponad 7 tys. praktyk weterynaryjnych, uwzględniając te dla zwierząt hodowlanych oraz domowych. Interesuje ją druga kategoria, a tu brakuje wiarygodnych danych.

— Placówek w ostatnich latach stale przybywało z powodu błędnego koła. Niewielkie punkty nie mają dość kapitału na zwiększenie skali biznesu i lepsze opłacanie młodych weterynarzy, którzy po zdobyciu doświadczenia otwierają własne gabinety i mierzą się z tym samym problemem. Wielu wolałoby skupić się na rozwoju, niż ponosić ryzyko związane z własną działalnością, dlatego konsolidacja będzie sprzyjać innowacyjności rynku — mówi Marcin Halicki.

W jego ocenie ograniczony kapitał i duży popyt — zwłaszcza w ostatnim czasie, gdy zwierząt przybywa i troszczymy się o nie coraz bardziej – nie wymuszały zabiegania o klienta i podwyższania jakości obsługi.

— Chcemy to zmienić i w perspektywie kilku lat znacząco podwyższyć standardy, na czym skorzystają pacjenci — zapowiada Marcin Halicki.

Bagaż doświadczeń:
Bagaż doświadczeń:
Marcin Halicki, prezes Luxvet24, w latach 2014-19 kierował giełdowym Brasterem. Lepiej jednak może wspominać prowadzenie Lux Medu, a doświadczenie w konsolidacji rynku medycznego i otwieraniu nowych klinik oraz relacje z tego okresu mają zaowocować w nowym projekcie.
Marek Wiśniewski

Łączenie praktyk i budowa szpitali

Luxvet24 zamierza konsolidować rynek dwutorowo: przejmując lub inwestując w lokalnych liderów — rozwijając placówki wspólnie z nimi — oraz otwierając nowe szpitale w dużych miastach, budując od zera lub adaptując na te cele istniejące budynki.

— Drugi kierunek niesie za sobą większe ryzyko, ale mamy podobne doświadczenie z Lux Medu i wiemy, gdzie należy szukać wsparcia. Chcemy tworzyć szpitale z całodobowymi oddziałami ratunkowymi dla zwierząt, m.in. z tomografem i rezonansem. Mimo identycznego sprzętu takie usługi dla zwierząt są dziś dwukrotnie droższe niż w przypadku ludzi z powodu znacznie rzadszego używania. Zwiększając skalę działania, zapewnimy klientom większą dostępność i niższe ceny — tłumaczy prezes Luxvet24.

Wskazuje też na brak dofinansowania z odpowiednika NFZ lub prywatnych pakietów medycznych i ubezpieczeń, które u ludzi stały się powszechne, a u zwierząt wciąż raczkują, dlatego ma w planach wsparcie takich inicjatyw.

Głównym wydatkiem będą przejęcia. Poza nowy obiektami spółka zamierza inwestować w biznesy okołoweterynaryjne — poza hurtowniami leków — np. laboratoria diagnostyczne, które chętnie włączyłaby do grupy, żeby wykorzystać synergie. Postawi też na wdrażanie nowych technologii, w tym telekonsultacje.

15-20

Tylu pracowników szuka na start Luxvet24 — w większości menedżerów, którzy stworzą sobie zespoły. Duży nacisk kładzie na pozyskane ekspertów od fuzji i przejęć.

Trudne negocjacje mimo przetartego szlaku

Luxvet24 planuje ogólnopolską ekspansję, zaczynając od największych miast. Jego uwagę przykuwają szczególnie województwa z największymi skupiskami ludzi, czyli mazowieckie i śląskie. W najbliższych tygodniach liczy na sfinalizowanie transakcji z kliniką weterynaryjną Bemowo, jedną z największych w Polsce, którą prowadzi — co podkreśla Luxvet24 — Paweł Kowalczyk, krajowy autorytet weterynarii.

Rozmowy z właścicielami placówek — rozpoczęte wiosną i trwające nawet kilka miesięcy — są trudne z kilku powodów.

— Do niedawna nie było projektów konsolidacji rynku, dlatego świadomość właścicieli w tym zakresie jest nieduża. Ponadto trudno rozstać się im z dorobkiem życia, zwłaszcza że od dwóch lat biznes weterynaryjny kwitnie szczególnie. Jednak coraz więcej osób przekonuje się do finansowego zabezpieczenia swojej przyszłości przy możliwości dalszego leczenia, już bez formalności w administracji, finansach czy marketingu — wyjaśnia Marcin Halicki.

Podkreśla, że Edina Vetcare Group zyskała przewagę dzięki szybszemu startowi, ale jednocześnie przetarła szlak konkurentom.

— Na rynku jest dość miejsca na kilka podmiotów konsolidujących. Nie wykluczam nawet współpracy w lobbowaniu u decydentów w obszarach służących rozwojowi całej branży i przestrzeganiu standardów jakościowych. Podobne pozytywne doświadczenie współpracy zebraliśmy już jako Lux Med mimo konkurowania z Medicoverem i Enel Medem — stwierdza Marcin Halicki.

Luxvet24 skoncentruje się w ciągu 2-3 lat na konsolidacji polskiego rynku, nie wyklucza jednak, jeżeli pojawi się okazja, przejęć co najmniej średniej wielkości sieci klinik w Europie Środkowej.

Biznesowe sukcesy i porażki

Tworzący Luxvet24 Marcin Halicki ma bogate doświadczenie w branżach medycznej i inwestycyjnej. Karierę zaczynał w latach 90. w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych, a potem był m.in. dyrektorem Biura Inwestycji Kapitałowych Banku Handlowego i dyrektorem w funduszu Templeton. W 2001 r. został partnerem zarządzającym w Cornerstone Partners i to tam rozpoczął budowę obecnego lidera rynku prywatnej opieki medycznej w Polsce — w 2003 r. kupił niewielką wówczas spółkę Lux Med i do października 2007 r. był jej prezesem. Odszedł, gdy spółkę, wówczas wicelidera polskiego rynku pod względem przychodów, przejął fundusz Mid Europa. Dalej pracował w Cornerstone Partners, a także w funduszu nieruchomościowym Griffin. Z obu firm odszedł w 2014 r. i rozpoczął etap kariery, z którym najmocniej kojarzą go gracze giełdowi. Został bowiem prezesem notowanego wówczas na NewConnect start-upu Braster, który szybko przyciągał inwestorów wizją stworzenia telemedycznego urządzenia do samodzielnego badania piersi. Rok później, w 2015 r., Braster przeniósł się na główny rynek, a następnie rozpoczął sprzedaż urządzenia na rynku polskim. Łącznie spółka pozyskała z różnych emisji akcji i obligacji 130 mln zł, w tym 40,5 mln zł z oferty publicznej w 2017 r. Mimo szumnych zapowiedzi międzynarodowej ekspansji i dużych rynkowych nadziei sprzedaż urządzenia była nieznaczna. Wykorzystywana w nim metoda termograficzna była też krytykowana przez onkologów. Przy śladowych przychodach spółka generowała znaczące straty. Marcin Halicki modyfikował strategię i poszukiwał nowego inwestora, ale ostatecznie, gdy na początku 2019 r. gotówka z emisji była już niemal w całości przepalona, udało się jedynie pozyskać finansowanie strukturyzowane. W sierpniu tego samego roku rada nadzorcza Brastera odwołała prezesa, nie wskazując przyczyn. [MZAT]

Okiem konkurenta
Nie ma miejsca dla kilku graczy
Jacek Leonkiewicz
partner zarządzający TDJ Equity
Nie ma miejsca dla kilku graczy

Weszliśmy na ten rynek, inwestując w Edinę Vetcare Group z powodu jej ogromnego potencjału rozwoju i dużego rozdrobnienia, a konsolidacja w sektorze usług, w tym w prywatnej opiece zdrowotnej, to naturalny kierunek — ostatnio np. w stomatologii. Dlatego pojawienie się nowego gracza nas nie zaskakuje, możliwe, że na rynku będą próbowali pojawić się kolejni. Rzeczywistość może jednak zweryfikować te założenia — branża jest bardzo trudna, wciąż trzeba poświęcać dużo czasu na doprowadzenie procesów akwizycyjnych do końca. Dlatego uważam, że na rynku nie ma miejsca dla kilku tego typu platform konsolidujących kliniki weterynaryjne.

Za Luxvet24 stoją poważni inwestorzy, będą musieli jednak włożyć w ten projekt sporo pracy. Przeniesienie doświadczenia z zagranicy jeden do jednego może nie zapewnić sukcesu. Polski rynek ma swoją specyfikę, wynikającą chociażby z jego struktury i genezy powstawania prywatnych praktyk na początku lat 90. Zespół, w który zainwestowaliśmy, przygotowywał się do projektu konsolidacji trzy lata, m.in. wypracowując optymalny model funkcjonowania sieci klinik weterynaryjnych, uwzględniający lokalne uwarunkowania.

Widzę przestrzeń do wspólnego wypracowywania dobrych praktyk. Życzę sobie, by kolejny gracz dążył — podobnie jak my — do poprawy jakości pracy lekarzy i obsługi klientów.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane