Zamieszanie na scenie politycznej i związany z tym wzrost ryzyka oraz umacnianie się dolara wobec eurospowodowały silne osłabienie złotego w czwartek. Traciły też obligacje, ale popołudniowe zaskakująco dobre dane o inflacji, zatrzymały ten trend.
Około 16.40 za euro płacono 4,12 zł wobec 4,0920 zł w środę. Dolara wyceniano na 3,2150 zł w porównaniu do 3,1750 zł.
"Pod koniec dnia przetestowaliśmy najniższe w czwartek poziomy, czyli 3,2250 zł za dolara i 4,1250 zł za euro. Pod koniec sesji nastąpiło jednak odreagowanie. W ciągu dnia złoty stracił na wartości, co było spowodowane wzmacniającym się dolarem i niepokojem związanym z piątkowym głosowaniem nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra skarbu" - powiedział PAP Jacek Malinowski z TMS.
Sejm zajmie się wnioskiem o odwołanie ministra skarbu Jacka Sochy na piątkowej porannej sesji głosowań. Rynek bacznie będzie to obserwował ze względu na wcześniejszą deklarację premiera Marka Belki, który powiedział, że w przypadku przyjęcia wniosku wystąpi on o wotum zaufania dla całego rządu.
Zdaniem analityków Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej (WGI) można już mówić o kolejnej fali osłabiania złotego. Według nich, na rynek napływają zlecenia sprzedaży zarówno naszej waluty, jak i papierów dłużnych.
Według Jacka Malinowskiego piątkowa sesja może przebiegać równie nerwowo jak czwartkowa.
"Możemy zobaczyć jeszcze wyższe poziomy (dla euro-złotego i dolar-złotego) o około 2-3 grosze, niż w czwartek. Ważne będą wyniki głosowania w Sejmie oraz notowania dolara wobec euro" - powiedział Malinowski.
Na czwartkowe notowania złotego dane GUS o inflacji nie miały wpływu, jednak zatrzymały spadki obligacji.
GUS podał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w marcu wzrosły o 3,4 proc. w stosunku do marca 2004 roku, a w porównaniu z lutym 2005 roku ceny wzrosły o 0,1 proc. Prognozy rynkowe zawierały się w przedziale 3,3-3,7 proc. przy średniej prognoz 3,5 proc.
Ekonomiści uznali, że dane inflacyjne wzmacniają oczekiwania obniżek stóp procentowych w kwietniu, a to z kolei może spowodować wzrost popytu na papiery dłużne.
Około 16.45 rentowność papierów dwuletnich wynosiła 5,44 proc. wobec 5,48 proc. na zamknięciu w środę, pięcioletnich 5,55 proc. w porównaniu do 5,58 proc., zaś dziesięcioletnich 5,54 proc. względem 5,53 proc.