W trzecim kwartale notowania ropy zniżkowały o blisko 16 proc. Jednak gdyby nie zakłócenia dostaw o charakterze geopolitycznym, to nadwyżka podaży doprowadziłaby do prawdziwego krachu na rynku ropy. Według obliczeń banku Citigroup, ograniczenia dostaw wynikające z czynników geopolitycznych są największe od trzech lat.
„Większość ograniczeń jest związana z niestabilną sytuacją w Libii oraz z sankcjami nałożonymi na Iran. Ale zakłócenia w Nigerii, Syrii, obu Sudanach oraz Iraku składają się na zmniejszenie dostaw o milion baryłek dziennie” – wynika z raportu przygotowanego przez bank.
Zdaniem specjalistów Citigroup zakłócenia dostaw nie doprowadziły do trwałej zwyżki cen surowca, ponieważ słaba koniunktura na świecie prowadzi do zmniejszenia popytu, a rewolucja łupkowa umożliwia zwiększenie podaży ropy.
„Mimo to rozpowszechnianie się przemocy na Bliskim Wschodzie stanowi znaczące ryzyko geopolityczne. Czy USA jako globalna potęga militarna, zareaguje na tą sytuację?” – pytają specjaliści banku w raporcie.
Zakłócenia podaży ropy w mln baryłek na dzień, wg krajów występowania. Źródło: Citigroup, BusinessInsider.
