Kolejny pomysł z cyklu: „obyśmy zdrowi, szczęśliwi i bogaci byli” wypłynął z kręgów rządowych. Biorąc przykład z premiera, tym razem Stanisława Okularczyk, nowa wiceminister rolnictwa, stwierdziła, iż nie można tolerować zbyt niskich cen skupu produktów rolnych i zapowiada dążenie do „ustalenia dolnych progów cen skupu podstawowych surowców rolnych”. Troska o byt i samopoczucie producentów rolnych jest jak najbardziej na miejscu i poprawna politycznie. Ale co z przetwórcami? Przetwórca nie będzie mógł kupić surowców rolnych poniżej określonej ceny — tak rozumiemy pomysł pani minister.
Postawmy się zatem na chwilę w sytuacji przetwórcy. Działa na konkurencyjnym rynku, ma zawarte kontrakty, marża, jaką uzyskuje na przetwórstwie, ledwie wystarcza na płace pracowników. Ma więc dwa wyjścia: nie kupić lub kupić droższy surowiec. Jak nie kupi — to zbankrutuje producent rolny, bo gdzie indziej nie sprzeda. Jak kupi, to ma dwa wyjścia: albo nie uda mu się sprzedać wytworzonego produktu — wtedy on zbankrutuje, albo jednak sprzeda. Jak sprzeda swój produkt, to ma dwa wyjścia: kupić tańszy surowiec np. w Chinach albo... zmienić branżę. Każde z nich oznacza, że polski producent zbankrutuje. Bo już nawet najbardziej opiekuńczy rząd nie zmusi przetwórcy, by kupował od niego droższy surowiec.
Interwencjonistyczne i opiekuńcze pomysły rządu Kazimierza Marcinkiewicza wobec różnych grup społeczeństwa byłyby niezwykle interesujące i obiecujące, ze wszech miar godne pochwały — lepiej przecież być pięknym i bogatym niż brzydkim i biednym — gdyby właśnie nie stały w sprzeczności z interesami innych grup. Bo że trzeba chronić rolników — zgoda. Ale dlaczego kosztem przetwórców. Przetwórców nie trzeba chronić? — też trzeba. Uprzywilejowane emerytury górnicze z pewnością należą się górnikom, bo to ciężka praca. Ale dlaczego kosztem nauczycieli, urzędników, robotników? Ich nie trzeba chronić? — trzeba. Takich sprzeczności w krótkim urzędowaniu tego rządu napotkaliśmy już wiele. Podobno jednak zawsze są dwa wyjścia. Czekamy więc, aż rząd nam je objaśni.