Od kwietnia do czerwca banki zawarły 45 434 umowy kredytowe na kwotę 19,118 mld zł. To spadek o 29,56 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem w liczbie udzielonych kredytów oraz o 28,87 proc. w ich wartości — wynika z raportu AMRON-SARFiN. Wśród przyczyn autorzy raportu wymieniają zaostrzenie kryteriów udzielania kredytów przez banki, brak jasnych deklaracji rządu w sprawie programu dopłat do kredytów hipotecznych i utrzymanie przez Radę Polityki Pieniężnej stóp procentowych NBP na poziomie 5,75 proc. Nie bez znaczenia jest też mniejsza aktywność deweloperów, czego skutkiem jest ograniczona podaż nowych mieszkań.
— To, jak zachowa się rynek kredytów hipotecznych w drugiej połowie roku, zależy w dużej mierze od tego, czy rząd jednoznacznie i kiedy wypowie się co do realności uruchomienia z początkiem 2025 r. nowego programu wspierania kredytobiorców — mówi Jacek Furga, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Związku Banków Polskich i prezes Centrum Prawa Bankowego i Informacji.
Jako światełko w tunelu autorzy raportu oceniają symptomy ożywienia w budownictwie mieszkaniowym. Według danych GUS w II kw. rozpoczęto budowę 62,3 tys. mieszkań, co stanowi wzrost o 3,69 proc. w porównaniu z poprzednim. Liczba wydanych pozwoleń na budowę również wzrosła, sięgając 73,3 tys., co jest wynikiem o 4,8 proc. wyższym niż w I kw.
Ceny transakcyjne mieszkań w największych polskich miastach w II kw. nadal rosły. Największe podwyżki odnotowano we Wrocławiu, gdzie ceny w stosunku do poprzedniego kwartału wzrosły o 6,55 proc., w Warszawie o 2,08 proc. Najmniej wzrosły w Gdańsku — o 0,33 proc.
Według Jacka Furgi sytuacja na rynku mieszkaniowym się normalizuje, czego wyrazem są pojawiające się promocyjne warunki sprzedaży mieszkań przez deweloperów, np. nieodpłatne miejsca parkingowe.
— To pokazuje, że nie ma wyścigu po nowe mieszkania — klienci mają czas na wybór odpowiadającej im oferty. Choć ceny nadal rosną, to jest to wzrost nieporównywalnie wolniejszy niż w kwartałach poprzednich. Nadal Kraków i Wrocław podtrzymują wysoki wzrost, natomiast w pozostałych miastach jest on dużo niższy. Widzimy więc stabilizację, która oczywiście zależy od struktury oferty mieszkaniowej na poszczególnych rynkach, ale wzrost cen wyraźnie wyhamował — mówi Jacek Furga.
W przypadku stawek czynszów mieszkań na wynajem autorzy raportu dostrzegają pełną stabilizację, która utrzymuje się już prawie od półtora roku. W II kw. zanotowano nieznaczne podwyżki czynszów w porównaniu z I kw. — najwyższe w Krakowie (o 1,51 proc.) i Katowicach (o 1,06 proc.), gdzie średni czynsz najmu wzrósł o 27 zł i 13 zł. W Warszawie średni czynsz
wyniósł 2243 zł, co stanowi wzrost o 0,76 proc. We Wrocławiu nastąpił nawet lekki spadek średniej ceny — o 1,76 proc.
