Żywność do USA, technologie do Chin

Wiktor Szczepaniak
opublikowano: 2005-12-22 00:00

Sprzedaż polskich towarów na dwa największe rynki świata szybko rośnie. Każdy z nich ma jednak co innego do zaoferowania naszym eksporterom.

Mimo mocnego złotego wobec dolara i euro w ciągu ostatnich miesięcy polski eksport nie przestał rosnąć. Jego wartość od stycznia do października sięgnęła 236 mld zł i była o 5 proc. wyższa niż rok wcześniej. I choć większość polskiego eksportu przypada na kraje UE, okazuje się, że coraz lepiej radzimy sobie na rynkach pozaunijnych, na które przypada już ponad 20 proc. jego wartości.

— Po dziesięciu miesiącach 2005 r. wartość polskiego eksportu do Chin sięgnęła 480 mln USD, co oznacza 32-procentowy wzrost w stosunku do roku ubiegłego — informuje Han Bing, radca Ambasady Chińskiej Republiki Ludowej.

Chińskie potrzeby

Han Bing uważa, że polskie firmy mogą sprzedawać do Chin dużo więcej niż obecnie.

— W tym roku Chiny zwiększą import do 600 mld USD, wobec 560 mld w roku 2004. W związku z szybkim rozwojem przemysłu jest tam duże zapotrzebowanie na technologie i specjalistyczne urządzenia zmniejszające zużycie energii czy związane z oczyszczaniem ścieków — mówi Han Bing.

Eksport żywności czy innych dóbr konsumpcyjnych do Chin jest znacznie trudniejszy i wymaga dużych nakładów na promocję. Nie jest jednak bez szans, bo siła nabywcza Chińczyków szybko rośnie.

— By wejść na nasz rynek i odnieść sukces, firmy produkujące dobra konsumpcyjne muszą być bardzo aktywne, żeby nie powiedzieć agresywne — mówi Han Bing.

Nic dziwnego. Z 500 największych firm świata 450 już zainwestowało na rynku chińskim.

Szynka za ocean

Drugim pod względem wielkości rynkiem świata są USA. Polski eksport do tego kraju także szybko rośnie. W odróżnieniu jednak od Chin, duży udział ma w nim nasza żywność, której rok temu sprzedaliśmy za 220 mln USD.

— W 2005 r. eksport polskiej żywności do USA wzrósł o ponad 30 proc. Duży udział mają w tym polskie wędliny — mówi Witold Zalewski, dyrektor ds. rynku amerykańskiego firmy Oppen Expo Global.

Jego zdaniem, potencjał wzrostu sprzedaży naszej żywności w USA jest jeszcze daleki od wyczerpania. Poza gotowymi wędlinami polskie firmy mogą zarobić także na eksporcie dodatków do ich produkcji. Polskie wędliny mają bowiem w USA bardzo dobrą opinię, podobnie jak wódki. Są też duże szanse na wzrost eksportu przetworów owocowo-warzywnych, słodyczy i produktów regionalnych.