Podobnie jak w poprzednich latach, w końcu okresu rozliczeniowego przychodzą głównie te osoby, które muszą dopłacić fiskusowi. Dopłata musi być uregulowana do ostatecznego terminu rozliczenia - w tym roku do 2 maja. Urząd skarbowy ma natomiast trzy miesiące na zwrot nadpłaty podatku.
Jak poinformował PAP rzecznik Izby Skarbowej w Warszawie Andrzej Kulmatycki, mazowieckie urzędy skarbowe będą w sobotę 29 kwietnia pracować do godz. 13., a we wtorek 2 maja w zwykłych godzinach pracy. Naczelnicy urzędów mogą jednak podjąć decyzję o przedłużeniu czasu pracy w tych dniach, w zależności od liczby interesantów. Mogą też zostać wystawione specjalne skrzynki na PIT-y.
Według danych z połowy kwietnia, na Mazowszu rozliczyło się wówczas 50 proc. podatników z Warszawy i 70 proc. mieszkających poza Warszawą. Od tego czasu sytuacja zmienia się jednak dynamicznie. Wiele osób złożyło też zeznania podczas dnia otwartego - w sobotę 22 kwietnia.
W Krakowie naczelnicy poszczególnych placówek indywidualnie zaplanowali czas pracy kierowanych urzędów, w zależności od spodziewanego napływu klientów. W zależności od liczby dotychczas złożonych zeznań, niektóre urzędy wydłużą godziny pracy (US Miechów, US Nowy Sącz, Drugi US Tarnów, US Wadowice) lub wystawiają specjalne skrzynki, do których podatnicy z Miechowa i Wadowic wrzucą PIT w ostatnim dniu nawet o 23.59. W Dąbrowie Tarnowskiej, gdzie ponad 80 proc. podatników złożyło już zeznania, nie planuje się wydłużenia pracy urzędu.
W 20 Urzędach Skarbowych w Pomorskiem PIT-y złożyło do tej pory 80 proc. podatników - poinformowała w piątek PAP rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Gdańsku, Monika Kopiecka. W sobotę Urzędy będą czynne od godz. 9.00 do 13.00, a we wtorek 2 maja od 8.00 do 20.00.
Jak poinformował rzecznik Izby Skarbowej w Białymstoku Radosław Hancewicz, 90-95 proc. podatników w województwie podlaskim rozliczyło się już z fiskusem. W urzędach nie ma kolejek. Izba Skarbowa informuje, że otwarte w sobotę i wtorek urzędy będą przede wszystkim załatwiać sprawy związane ze składaniem PIT-ów, dlatego jeżeli ktoś w tych dniach chciałby załatwiać inną sprawę, powinien się wcześniej telefonicznie upewnić, czy będzie to możliwe.
Andrzej Kulmatycki z Izby Skarbowej w Warszawie przypomina, że za nierozliczenie się w terminie urząd skarbowy może nałożyć na podatnika karę, zgodnie z kodeksem karnym skarbowym.
Zaznaczył jednak, że w poprzednich latach odsetek osób, które się nie rozliczyły w terminie, był "bardzo mały". Zwykle opóźnienia wynosiły od jednego do kilku dni i wynikały z przyczyn losowych.
W przypadku spóźnień naczelnicy urzędów skarbowych rozpatrują każdą sprawę indywidualnie. Urząd nie musi karać podatnika, jeśli udowodni, że zwłoka wynikała z powodów losowych, jak choroba czy pobyt w szpitalu.
Jeśli podatnik uchyla się od płacenia, może być na niego nałożony mandat karny, nie przekraczający dwukrotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia, czyli ok. 1,8 tys. zł. (Minimalne wynagrodzenie za pracę od 1 stycznia 2006r. wynosi 899,10 zł.).