750 tys. metrów sześciennych wiatrołomów w lasach na południu Polski

opublikowano: 2004-11-22 18:33

Około 750 tys. metrów sześciennych drewna to straty, jakie wyrządziły w ostatnich dniach wichury w lasach na południu Polski - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik prasowy Lasów Państwowych Waldemar Tomkiewicz.

Tomkiewicz podał, że w sześciu nadleśnictwach Katowickiej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych straty wyniosły 500 tys. metrów sześc. W Krakowskiej Dyrekcji, w dwu nadleśnictwach - Nowy Targ i Myślenice - straty to 250 tys. metrów sześc.

Wiatr oszczędził lasy w Tatrzańskim Parku Narodowym, ale po słowackiej stronie lasy są zdziesiątkowane - dodał rzecznik.

Leśnicy mają problem z szybkim usunięciem wiatrołomów nie z powodów technicznych, ale zmian w prawie. Na każde zadanie oczyszczania lasu muszą przeprowadzić przetarg, bo ustawą o zamówieniach publicznych objęto również Lasy Państwowe.

"Dyrektor Generalny i przedstawiciele Lasów Państwowych w toku prac nad zmianami w ustawie zwracali uwagę, że w takich sytuacjach jak wiatrołomy i klęski w lasach najważniejsze jest szybkie działanie. Chodzi o to, by jak najwięcej drewna w jak najkrótszym czasie wyciąć i wywieźć z lasu. W przeciwnym razie straci ono wartość" - powiedział rzecznik.

"W wyniku zmian w przepisach w zasadzie nie powinniśmy bez przetargu nawet oczyszczać dróg krajowych i leśnych po tym wiatrołomie i czekać z pracami na rozstrzygnięcie przetargu" - tłumaczył Tomkiewicz.

Przypomniał, że gdy w lipcu 2002 r. huraganowy wiatr powalił drzewa w Puszczy Piskiej i Boreckiej na północnym wschodzie Polski (ok. 33 tys. ha i 4 miliony metrów sześc. drewna strat), to dzięki szybkiemu zorganizowaniu prac przez leśników możliwe było szybkie oczyszczenie terenu (zajęło to 10 miesięcy) i sprzedaż drewna przed utratą jego wartości.

"Wtedy ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska chcieliśmy kupić maszynę pozwalającą na wycinanie zwalonych drzew i oczyszczanie ich z gałęzi, jednak procedury przetargowe trwały dłużej, niż ręczne oczyszczenie tej wielkiej powierzchni i musieliśmy zrezygnować" - mówił.

Lasy Państwowe zarządzają lasami stanowiącymi własność skarbu państwa. Obejmują one blisko 7,6 mln ha - 25 proc. powierzchni kraju i ponad 78,4 proc. powierzchni wszystkich lasów w Polsce.