Agroma ma wielki apetyt na prywatyzowane Agromy

ANP
opublikowano: 2009-12-11 00:00

Wejście na NewConnect, a potem na główny parkiet. W planach poszerzenie oferty i akwizycje.

Wejście na NewConnect, a potem na główny parkiet. W planach poszerzenie oferty i akwizycje.

Agroma, która przekształca się w spółkę akcyjną, już w styczniu 2010 r. planuje debiut na NewConnect. Firma zajmuje się produkcją i sprzedażą urządzeń ogrodniczych, rolniczych i elektronarzędzi.

— Nasi konkurenci to znane międzynarodowe firmy notowane na giełdach. Zależy nam na upublicznieniu, bo ułatwi to prowadzenie biznesu. Łatwiej się rozmawia, a firma jest lepiej postrzegana — mówi Piotr Staszewski, prezes Agromy i wspólnie z żoną Elżbietą Staszewską właściciel 100 proc. udziałów firmy.

Wśród konkurentów spółki są m.in. MTD, Husqvarna, GGP czy Alko.

Agroma chce wprowadzić do obrotu 315 mln akcji, stanowiących 50 proc. jej kapitału.

— Chcemy się wzmocnić, by utrzymać pozycję wśród innych graczy. Poza tym planujemy poszerzenie oferty produktów oraz dokończenie w 2010 r. rozbudowy magazynu części zamiennych — dodaje Piotr Staszewski.

Szacuje, że spółka ma 10-12 proc. udziału w krajowym rynku urządzeń do pielęgnacji zieleni.

Firma sprzedaje produkty głównie poprzez 500 tys. punktów handlowych oraz przez sieć dilerów. W 2008 r. jej przychody sięgnęły blisko 24 mln zł przy 100 tys. zł straty netto. Prognoza na 2010 r. zakłada 25-26 mln zł przychodów i 1-1,5 mln zł zysku brutto.

W dalszych planach spółki są akwizycje.

— Na rynku polskim działa 12-14 firm z branży pod nazwą Agroma. Ich właścicielami są skarb państwa lub samorządy terytorialne. Większość z nich w ciągu roku, dwóch lat będzie na sprzedaż. Niektóre mają dużą sieć sklepów detalicznych. Wyceniane są na 8-10 mln zł — mówi Peter Jasilkowski, przewodniczący rady nadzorczej Agromy.

Spółka liczy, że w optymistycznym scenariuszu w ciągu roku mogłaby przenieść się na główny parkiet giełdy i zrobić emisję pod przyszłe przejęcia.